Chiny subiektywnie

Moje trzy feny (我的三分钱), konsumpcyjne świętowanie i stacja metra, która budziła emocje

Przed nami Chiński Nowy Rok. Świętowanie, które może mieć inny charakter niż zawsze. Tak jak stało się niedawno przecież w Polsce. Boże Narodzenie w wielu domach było inne niż zwykle, niż zawsze.

A właśnie, Boże Narodzenie w Chinach. Wszystko wskazuje na to, że skończyła się już tutejsza „wojna” z tym świętem. Przynajmniej w Szanghaju. Tu w 2017 roku w myśl zaleceń władz centralnych wydano lokalne rozporządzenia w imię promocji tradycyjnej kultury chińskiej. Jak większość prowincjonalnych wydziałów oświaty, tak i ten szanghajski ogłosił podówczas wytyczne zakazujące szkołom obchodzenia zachodnich świąt, między innymi Bożego Narodzenia (ale Halloween też w ucho dostał…), a co za tym szło, zabroniono dekorowania szkół, klas, umieszczania okolicznościowych życzeń na szkolnych i klasowych tablicach ogłoszeń, a już zwłaszcza obdarowywania się prezentami. W owym 2017 roku władze co najmniej 5 dużych chińskich miast wydały zakazy dekorowania ulic i sklepów ozdobami bożonarodzeniowymi. Uznano, że to święta i symbole Chinom kulturowo obce. Ale młodzi ludzie zignorowali te wytyczne od razu. Co ciekawe, reakcja młodych nie usztywniła stanowiska władz. Te w roku 2018 odstąpiły od zwalczania różnych form obchodzenia Bożego Narodzenia. Ktoś tam na samej górze w grudniu 2017 roku dostrzegł z pewnością to, o czym piszemy od lat: Boże Narodzenie w Chinach, obchodzone przez młodych Chińczyków nie ma żadnych odniesień kulturowych, czy cech (nie daj Boże!) transcendentnych. Jest traktowane czysto marketingowo i konsumpcyjnie, jak wiele innych zachodnich świąt w Chinach. I od 2018 roku na ulicach Szanghaju pojawiają się tradycyjne dekoracje świąteczne (bez akcentów religijnych), światełka, są świąteczne promocje w galeriach handlowych, są świąteczne jarmarki, naprawdę urocze, zwłaszcza wieczorem, z tymi wszystkimi towarami, które mogą posłużyć za prezent i drobnymi przekąskami, grzanymi napojami, które można spożyć w towarzystwie znajomych i przyjaciół. Restauracje zapraszają na świąteczne potrawy oferowane w przystępnych cenach. Jeśli chcemy kupić choinkę – musimy się zdecydować, czy ma to być naturalne drzewko, sztuczne, a może jakaś artystyczna wariacja na temat. I kupić. Czas radości, możliwość złapania chwili oddechu i wydania paru juanów. Według przeprowadzonych badań socjologicznych, w Szanghaju w wigilię Bożego Narodzenia 25.67% mieszkańców robi świąteczne zakupy w tutejszych galeriach handlowych, 18.23% chodzi w ten dzień do barów i klubów nocnych. A 50 % szanghajczyków od razu po pracy (bo to są zwykłe dni pracy) idzie się zabawić, bo te święta kojarzą się właśnie z „party time”. W końcu amerykańskie i brytyjskie filmy ugruntowały wśród chińczyków taki właśnie model celebrowania Bożego Narodzenia.

Purystom może to przeszkadzać, że Boże Narodzenie nie łączy się z żadną refleksją, że nie ma tu odniesień do duchowości. Ale czy jest jej tak wiele w tej naszej wersji Świąt? Porządki, gotowanie, ubieranie choinki, ferwor, pośpiech, napięcie…

Kto szuka w Bożym Narodzeniu czegoś głębszego, może w Szanghaju zaspokoić i takie potrzeby. W minionym roku, jak i w latach poprzednich w katolickich kościołach odbywały się pasterki. I – co ciekawe – uczestniczyło w nich całkiem sporo osób.

Ale osoby urodzone w XXI wieku stanowiły wśród nich margines. Dla nich Boże Narodzenie to taki specyficzny karnawał z fajnymi gadżetami. To nie może zagrażać chińskiej kulturze. Można więc świętować. Zwłaszcza, że to dodatkowy impuls stymulujący gospodarkę. A ziarnko do ziarnka i zbierze się miarka. Z chińską charakterystyką.

W owym 2017 roku w zachodniej prasie sporo było artykułów, opinii i komentarzy na temat rozbuchanych i bezsensownych projektów infrastrukturalnych prowadzonych w Chinach. Autorzy tych enuncjacji zamartwiali się zwłaszcza środkami zmarnowanymi przez Chińczyków z ChongQing, którzy na zupełnym pustkowiu zbudowali staję metra dla linii numer 6.

Oni zapewne już nie pamiętają o czym pisali, czym zajmowali uwagę swoją i swoich czytelników w tamtym czasie. Szkoda. Mogliby teraz napisać o niezwykłym tempie zmian w chińskich miastach.

Mogliby napisać na przykład o tym, że w wielkich chińskich miastach istnieją w urzędach miejskich i dzielnicowych całe departamenty zajmujące się urbanizacją i planami zagospodarowania przestrzeni. Mogliby napisać, że planuje się tu kolejne działania z wyprzedzeniem, ot choćby właśnie, by najpierw zbudować całą infrastrukturę, a dopiero w niej umieszczać nowe domy, urzędy, szkoły, galerie handlowe, etc. Mogliby, ale pewnie nie napiszą. Kogo zainteresuje sensownie rozbudowywane miasto. Lepiej klikają się informacje o budowie stacji metra w szczerym polu.

A jeszcze wracając do Świąt… Mnie to bawi niezmiennie

“Mother Goose and Grimm” by Mike Peters

 

梁安基 Liang Z. Andrzej

上海,中国 Shanghai, Chiny

电子邮件 E-mail: azliang@chinamail.com

Redakcja:

Leszek B. Ślazyk

e-mail: kontakt@chiny24.com

© 2010 – 2021 www.chiny24.com

Twierdza Chiny Twierdza Chiny

Leszek Ślazyk

(rocznik 1967), politolog, publicysta, przedsiębiorca, ekspert do spraw Chin; od 1994 roku związany zawodowo z Chinami, twórca portalu www.chiny24.com.

Related Articles

Back to top button