Chiny subiektywnie

Chiny, Boże Narodzenie, a może lepiej coś o Nowym Roku?

Po raz kolejny siedzę przed ekranem komputera i szukam w sobie pomysłu na tekst o Bożym Narodzeniu w kontekście Chin. W tym roku Chiny jakoś mi się w ogóle nie kojarzą z narodzeniem Pana. Złośliwość materii w sensie tematu? Cholera wie. No nie mają się ku sobie te dwa wątki i już.

Zatem może lepiej pomyśleć o Nowym Roku? On przecież nadejdzie niebawem, zaledwie za tydzień. To niech będzie o Nowym Roku.

Sam mam do Świąt stosunek ambiwalentny. Z roku na rok bardziej na nie niż na tak. Pewnie dlatego, że w tle kolęd słyszę coraz głośniejsze tykanie wielkiego zegara bezwzględnie odmierzającego mój własny czas. "Komu bije dzwon?", co nie? Święta powinny być nastrojem, wytchnieniem, specyficzną formą radości. A naprawdę są swoistą cezurą. Porównujemy te bieżące z tymi sprzed roku, dziesięciu, trzydziestu lat. Bezwiednie, nieumyślnie. Ja przynajmniej tak mam. Być może w związku z bardzo świeżą wiadomością o odejściu bliskiego kiedyś kolegi. W przeddzień Świat właśnie. Jak to mówią: "zaczynają brać z naszej półki". Z półki, która do czorta wcale nie taka stara, żeby już z niej kogokolwiek powoływać do…. No właśnie: do czego, do kogo, dokąd, jeśli dokądkolwiek?

Nadchodzi rok szczególny, ma w sobie przecież feralną trzynastkę. Majowie nie wiedzieli, że trzynastka pechowa, więc wieszczyli zagładę w kombinacji dwójek i jedynek. Skąd zresztą mogli dowiedzieć się o pechowości trzynastki, skoro templariuszami palono na stosach znacznie później. A do tego w Europie? Im nie podobała się dwunastka. Nam trzynastka. Będzie nam towarzyszyła przez cały boży rok. Czy zostanie przez historię oznaczona w sposób szczególny?

A skąd ja o tym mogę wiedzieć?

Wiem, że będzie pełen wyzwań. Wszyscy nasi specjaliści od zarządzania naszymi losami, powołanymi do tego z naszego własnego wyboru, wieszczą nam od kilkunastu miesięcy, że nadciąga kryzys. Jeśli faktycznie nadciągnie odtrąbią tryumfalnie swoje zdolności profetyczne. Jeśli znów jakimś psim swędem nas ominie, odtrąbią tryumfalnie swe ponadnaturalne zdolności ekonomiczne i zarządcze. Mistrzostwo świata.

Ja, mały żuczek, nieśmiało sugeruję działanie. Skoro wiemy, że kryzys może nadejść, to właściwym byłoby działanie ochronne. Noe budował Arkę na przykład. Sun Tzu zalecał wzmacnianie murów, powiększanie zaciągów i intensyfikację szkolenia oficerów. Moim skromnym zdaniem powinniśmy wykorzystać wszystkie swoje szanse i możliwości wynikające z położenia geograficznego w samym środku Europy, z tego, że zarabiamy znacznie mniej niż inni Unijni Europejczycy, z naszych, wreszcie, łbów zdolnych wymyślać różne myki i uniki, żeby przetrwać, albo rozwiązać problem ponoć nie do rozwiązania. Upieram się przy swoim i będę to powtarzał w kółko: naszą szansą, ogromną szansą są Chiny. Nie chodzi mi o to, żeby cały kraj od Bałtyku po Tatry nastawił się na kooperację z Państwem Środka, ale o to by przeznaczyć na tę współpracę 20 może trochę więcej procent w ogólnym bilansie importu, a przede wszystkim eksportu. Chodzi mi o rozpoczęcie działań prawdziwych, rzetelnych, nie jakichś "Go China".

"I tak dalej, i tak dalej", że zacytuję Kurta Vonneguta Juniora.

Mijający rok nauczył mnie, że nie warto liczyć na "oficjalne czynniki", aby zamieniać idee w czyn. "Oficjalne czynniki" mają w dupie rzeczywistość naszą. Są zajęte swoją własną rzeczywistością, gdzie wartością nadrzędną jest wytwarzanie takiego kleju, który pozwala przywrzeć do zajmowanego stołka do śmierci. Własnej lub rzeczonego stołka, że powtórzę za niejakim Franzem Mauerem. Dlatego też zajmę się swoimi ideami sam. I to jest moje noworoczne postanowienie. O szczegółach informować będę na bieżąco. Nawet w przypadku niepowodzenia.

A tymczasem wszystkim P.T.Czytelnikom życzę Zdrowia i Spokoju w czasie Świąt Narodzenia Pańskiego jak również w zbliżającym się Nowym Roku 2013. Cokolwiek będzie się działo materialnie pamiętajmy, że sami dla siebie jesteśmy najważniejsi. Pieniądze przychodzą i odchodzą. My zaś trwać musimy przy swoim. Ot co!

Gloria in excelsis Deo!

Leszek Ślazyk

Twierdza Chiny Twierdza Chiny

Leszek Ślazyk

(rocznik 1967), politolog, publicysta, przedsiębiorca, ekspert do spraw Chin; od 1994 roku związany zawodowo z Chinami, twórca portalu www.chiny24.com.

Related Articles

Back to top button