CiekawostkiKultura i Tradycja

Eliksir Bruce’a Lee

Royal Jelly, słodka tajemnica mistrza

 

Kto z nas nie słyszał o Bruce Lee i nie oglądał kultowego „Wejścia Smoka”? Wszyscy widzieliśmy niezwykle szybkie ciosy i kopnięcia mistrza. Dzięki Internetowi niejeden z nas mógł obejrzeć pokazy Bruce'a Lee, podczas których zaskakiwał niezwykłą siłą. Skąd taka moc u człowieka ważącego zaledwie 62kg i mierzącego 160cm wzrostu?

Mało kto wie, ale Bruce Lee miał swój sekret pozwalający mu wesprzeć własne zapasy energii. Doping? Nic podobnego. Podczas gdy wśród kulturystów i ciężarowców w latach 60. XX wieku panowała moda na przyjmowanie syntetycznych aminokwasów, węglowodanów i hormonu wzrostu, które w nienaturalny sposób wpływały na przyrost mięśni i siły, Bruce Lee był wierny naturze i chińskiej medycynie naturalnej.

W książce Johna Little pt: „The Art Of Expressing The Human Body”, żona Bruce’a, Linda Lee Cadwell wspomina o jego zamiłowaniu do suplementu diety o nazwie “Royal Jelly”. Słyszeliście kiedyś o Royal Jelly? Nie? A właśnie, że tak. Royal Jelly znamy w Polsce jako mleczko pszczele. Mleczko pszczele, to substancja o barwie białej lub żółtawej stanowiąca wydzielinę ślinianek młodych pszczół-robotnic. Przez pierwsze trzy dni życia stanowi ono pokarm wszystkich larw pszczół w ulu. Pszczela królowa jest karmiona mleczkiem pszczelim przez całe swoje życie. Właściwości zdrowotne mleczka pszczelego poznali w Europie już starożytni Grecy. Dzisiejsza nauka potwierdza w badaniach silnie działanie antyseptyczne tej substancji oraz jej korzystny wpływ na redukcję stresu oksydacyjnego (będącego przyczyną wielu zaburzeń pracy organizmów, w tym powstawania wolnych rodników stojących za rozwojem chorób nowotworowych).

Royal Jelly, którego używał Bruce Lee to jeden z medykamentów z przebogatej apteki chińskiej medycyny naturalnej – to płynna mikstura uzyskiwana z mleczka pszczelego, wzbogacona wyciągiem z żeńszenia. Sprzedaje się ją od lat w małych, szklanych ampułkach. Mleczko pszczele w połączeniu z żeńszeniem stanowi coś w rodzaju bomby witaminowo – kalorycznej. Żeńszeń, zwany wszechlekiem, ceniony jest w Chinach jako lek od niemal 4000 lat temu. Żeńszeniowi przypisuje się działanie redukujące stres, zmęczenie, a także wzmacniające mięśnie, zwłaszcza po ekstremalnym wysiłku.

Bruce Lee miał ponoć bogatą wiedzę na temat tych osiągnięć chińskiej medycyny naturalnej, które mogły korzystnie wpływać na jego zdrowie i formę jako mistrza sztuk walk (no i również intensywnie pracującego aktora, instruktora sztuk walk, prelegenta, gwiazdora amerykańskiego i chińskiego kina). Czytał, badał i konsultował swoje obserwacje z mistrzami chińskiej medycyny naturalnej konstruując dla siebie jak najwłaściwszą dietę. Obejmowała ona również przyjmowanie różnych suplementów takich jak Royal Jelly. Ten specyfik Bruce Lee miał łączyć z syropem z owoców róży i lecytyną w granulkach.

Bruce Lee mawiał: „Kiedy mam dać jakiś pokaz, to na krótko przed nim biorę trochę Royal Jelly i mój poziom energii osiąga idealny stan". Według Lindy Lee Cadwell „Bruce wierzył, że jeśli coś przez ponad 4000 lat chińskich doświadczeń z ziołami i naparami pomagało ludziom, to musi po prostu działać.” Karen Abdul-Jabbar, kolega Bruce’a i aktor występujący w filmie „Gra Śmierci” – (ostatnim filmie Bruce’a) wspomina że, w trakcie kręcenia scen, Lee co jakiś czas otwierał małą ampułkę i wypijał jej zawartość. Zaś Herb Jackson pamięta, jak Lee powiedział mu kiedyś: „Royal Jelly to mój mały sekret w dodawaniu sobie energii”.

Pamiętajmy jednak że, jak bardzo Royal Jelly nie byłoby korzystne dla zdrowia, bez wsparcia odpowiednią dietą i ćwiczeniami fizycznymi nie zrobi z nas drugiego Bruce’a Lee. Takie cuda to wyłączna domena niejakiego Asterixa. Ale to już zupełnie inna historia.

Paweł Miao

Specialista w zakresie kultury mniejszości etnicznych: Miao i Dong okręgu Qiandongnan w prowincji Guizhou.

Related Articles

Back to top button