Wiadomości

Tydzień za Wielkim Murem (16/19),

czyli subiektywny przegląd wydarzeń Andrzeja Lianga

Tydzień 16/2019 (15.04. – 21.04.2019)

Polityka – Sprawy Bieżące

Przed II Forum Pasa i Szlaku dla Międzynarodowej Współpracy (Belt and Road Forum for International Cooperation), które odbędzie się 25-27.04. w Pekinie, inicjatywa ta nabiera nowych kolorów. Po Włoszech Szwajcaria oficjalnie ogłosiła wolę przystąpienia do tego projektu. Wraz ze Szwajcarią do projektu zgłasza akces cała plejada państw arabskich. Po burzy zawsze na niebie pojawia się słońce. Dlatego też Chiny i Malezja uzgodniły, iż projekt budowy linii kolei dużej szybkości w tym drugim kraju będzie kontynuowany. Całkiem niedawno prasa zagraniczna aż piała z zachwytu, gdy strona malezyjska wstrzymała projekt przez wzgląd na zbyt duże koszty jego realizacji. Każde potknięcie Chin zdaje się wciąż mieć wielu entuzjastów. Tymczasem dzięki prowadzonym negocjacjom strona chińska obniżyła koszt projektu z 16 mld USD (ok. 60.9 mld PLN) do 10.7 mld USD (ok.40.7mld   PLN). Umowa dotyczące rozpoczęcia prac i realizacji linii kolejowej o długości 688 km, która łączyć będzie wschodnie wybrzeże Malezji z zachodnim, zostanie podpisana w czasie wspomnianego forum. Celem podpisania tej umowy Chiny i Forum odwiedzi nowy premier Malezji. To oczywiście jedna z wielu umów i kontraktów, które zostaną podpisane podczas trwania Forum. Będą to między innymi porozumienia dotyczące projektów realizowanych w ramach inicjatywy Pasa i Szlaku z Pakistanem (projekty realizowane obecnie osiągnęły wartość 60 mld USD – ok.228 mld PLN). Według chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Forum Pasa i Szlaku zaszczyci swoją obecnością 37 szefów rządów i głów państw, w tym Austrii, Włoch, Czech, Węgier, Portugalii, Rosji, Szwajcarii, Serbii, Filipin, Tajlandii, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Japonii, Pd. Korei, Płn. Korei, Unii Europejskiej, etc. Obecny będzie Sekretarz Generalny Narodów Zjednoczonych oraz prezydent Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Chiński MSZ nie wymienia przedstawicieli Polski wśród gości najwyższej rangi. A to dlatego, że jak informuje polski MSZ: „W głównej części II Forum Pasa i Szlaku, obejmującej forum liderów i spotkanie wysokiego szczebla, nie jest przewidziany udział polskiej delegacji oficjalnej. Planowany jest natomiast udział przedstawicieli Polski w subforach tematycznych Forum Pasa i Szlaku – odpowiednio wiceministra finansów i wiceprezesa NIK.” A podobno rząd Polski wciąż ma ambicje odgrywania głównej roli w relacjach z Chinami w Europie Wschodniej i Środkowej. Trzeba chyba nieustannie przypominać polskiemu rządowi, że inicjatywa Pasa i Szlaku jest autorskim, sztandarowym projektem polityki zagranicznej i gospodarczej prezydenta Xi JinPinga. Trzeba też przypominać polskiemu rządowi, że przez wzgląd na swoje doświadczenia historyczne, obecny kształt geograficzny, swoje położenie i uwarunkowania geopolityczne Polska powinna grać na wielu fortepianach. Ale, żeby grać na którymkolwiek, trzeba posiadać taką umiejętność (wyuczoną, a do tego wspartą talentem), a przede wszystkim mieć z instrumentem kontakt. Fizyczny, nie korespondencyjny.

Biznes & Gospodarka

Państwowe Biuro Statystki ogłosiło najnowsze dane gospodarcze dotyczące 1 kwartału bieżącego roku. Ku zaskoczeniu obserwatorów wzrost gospodarczy ChRL osiągnął 6.4%, gdy przewidywano 6.3%, a prognozy te były określane mianem naiwnie optymistycznych. Tymczasem wzrost PKB osiągnął poziom analogiczny do IV kw. 2018 r. Produkcja przemysłowa sprawiła największą niespodziankę: wzrosła o 8.5% wobec przewidywanych przez analityków 5.9%. To największy wzrost od lipca 2014. Sprzedaż detaliczna podskoczyła do 8.7% (zakładano 8.4%). Wszystkie inne makro ekonomiczne wskaźniki dla pierwszych 3 miesięcy 2019 roku są lepsze od prognoz. Te dobre wyniki to zasługa podjętych w porę przez chiński rząd działań mających na celu stymulację gospodarki. Dane te pozwalają spodziewać się dalszej poprawy sytuacji gospodarczej w okresie od drugiego do czwartego kwartału tego roku. Liberalizacja polityki fiskalnej przynosić będzie rezultaty, napięcia w handlu międzynarodowym będą łagodnieć, a nastroje konsumenckie bardziej się ustabilizują. Można więc oczekiwać, że pozytywna atmosfera utrzyma się przez dłuższy czas. Oznaki poprawy koniunktury gospodarczej są już wyraźne. I to naprawdę zaskakuje.

Zyski przedsiębiorstw państwowych należących do rządu centralnego także są powodem do optymizmu. W I kw. br. wzrosły o 13.1% do 426.5 mld RMB (ok. 242.2mld PLN) W marcu również większe – o 10.8%. Państwowe jest złe? Obojętnie czy prywatne, czy państwowe, każda forma własności będzie zła, jeśli stanie się ofiara złego zarządzania.

Dane dotyczące zagranicznych inwestycji w Chinach również napawają optymizmem. W marcu wyniosły one 95.17 mld RMB (ok.54 mld PLN). To jest wzrost o 8% w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego. W całym I kw. br. wyniosły one 242.28 mld RMB (ok.137.6 mld PLN) – wzrost o 6.5%. Wciągu pierwszych trzech miesięcy br. zarejestrowano 9,616 nowych firm zagranicznych z czego 50.6%  w sektorze high-tech. Najwięcej inwestycji w tym okresie napłynęło z Niemiec, a następnie z Korei Południowej i z Holandii. Chiny wciąż są atrakcyjne dla kapitału zagranicznego jako miejsce dla ulokowania produkcji. Fabryka świata pracuje i przyciąga, bo i sprzedać ma komu.

W marcu br. ceny mieszkań w 70 największych miastach wciąż rosły. Według danych Państwowego Biura Statystyki w miastach tzw. pierwszego kręgu (Pekin, Szanghaj, Shenzhen, czy Guangzhou) ceny wzrosły średnio o 0.2 %, w miastach drugiego kręgu – o 0.6%, trzeciego kręgu o 0.7%. Ceny mieszkań nie wznoszą się już tak szybko, jak kilka lat temu, ale tendencja jest stała – ciągle w górę. Nie doczekam już chyba czasu, kiedy mieszkania w Chinach będą tanieć.

Po raz piąty z rzędu Chiny są największym na świecie dostawcą przesyłek kurierskich. Każdego dnia dostarcza się i ekspediuje w ChRL 140 mln takich przesyłek. Chiny wyprzedzają pod tym względem USA, Japonię i Europę (UE). Obecnie Chiny stanowią ponad połowę globalnego rynku przesyłek kurierskich przypada na Chiny. Doskonale widać to na chińskich ulicach. Wszędzie ocieramy się o „ławice” kurierów dostarczających co się da i jak się da.

W tygodniu 16/2019 przyszła też dobra wiadomość dla producentów samochodów i ich klientów. Państwowa Komisja Rozwoju i Reform poddała pod konsultacje z rządami lokalnymi projekt zarządzenia liberalizujący zasady wydawania samochodowych tablic rejestracyjnych w największych miastach (m.in. Pekin, Szanghaj i Guangzhou). Do tej pory w wielu chińskich metropoliach jedyna metodą uzyskania „blach” jest udział w otwartej loterii, lub aukcji. W pierwszym przypadku trzeba wpłacić minimum określone przez administrację miasta, w drugim tablice uzyskują oferujące miastu najwyższe kwoty. W obu przypadkach chodzi o znacznie większe sumy, niż nasi rodacy płacą za wymarzone Audi, czy BMW, wprost od Niemca, który jak sprzedawał, to płakał. W tym roku, by uzyskać tablicę w drodze aukcji trzeba być przygotowanym na wydatek rzędu 45-50 tysięcy złotych. A i tak szansę na sukces ma jeden na dziesięciu chętnych. Dodam, że aby wziąć udział w aukcji trzeba przedstawić dowód nabycia auta. Trudność w uzyskaniu tablic w wielkich miastach spowodowała gwałtowne zainteresowanie zamożniejszych Chińczyków autami elektrycznymi. Te otrzymują tablice rejestracyjne w kolorze zielonym w „pakiecie” z nowym pojazdem. Tymczasem tradycyjne auta produkowane przez chińskich producentów powinny sprzedawać się jeszcze co najmniej kilkanaście sezonów. Stąd decyzja o poluzowaniu przepisów. W projektowanym dokumencie zakłada się zwiększenie ilości tablic do wylicytowania o 50% w tym roku, a o 100% w następnym. Fakt, to z pewnością jaskółka dla producentów aut z silnikami spalinowymi i ich nabywców, ale wiosny jeszcze nie czyni.

Według wyników ankiety China Daily przeprowadzonej wśród cudzoziemców Szanghaj po raz 6 z rzędu został uznany za najlepsze, najbardziej atrakcyjne miasto Chin do życia dla cudzoziemców. W dalszej kolejności ankietowani wskazali Pekin, Hefei, Hangzhou, Shenzhen, Suzhou, Qingdao, Tianjin, Xi'an i Wuhan. Obecnie w Chinach żyje i pracuje ponad 950 000 cudzoziemców z całego świata. Jedno z pytań ankiety dotyczyło wskazania chińskiego miasta o największym potencjale przyciągnięcia cudzoziemców. Okazuje się, że to Xiamen, Nanjing, Urumqi (!!!), Guangzhou, Xuzhou, Haikou, Kunming, Jinan, Dalian i Chengdu. Jeśli ktoś szuka pracy w Chinach, ma gotową wskazówkę, gdzie oprócz dobrej pracy można znaleźć dobre warunki życia.

Chiński Luckin Coffee jest na najlepszej drodze, aby wyprzedzić amerykańskiego Sturbucksa jako największa sieciówka kawiarniana w Chinach. Luckin Coffee to nie tylko możliwość picia kawy w sieciowej kawiarni, ale również zamówienia kawy i przekąsek z dostawą na wskazany adres. Oczywiście za pośrednictwem odpowiedniej aplikacji – mikroprogramu dla WeChat. Spółka, choć już tak duża, wciąż określana mianem „start-up”, bo działająca zaledwie od października 2017,  pozyskała w drugiej rundzie finasowania 150 mln USD (ok.571 mln PLN) ze znanego amerykańskiego funduszu inwestycyjnego BlackRock, o którym pisaliśmy w poprzednim przeglądzie.

Foto: IC    

Nowe finansowanie podniosło wartość rynkową firmy do 2.9 mld USD (ok.11 mld PLN.). Spółka potrzebuje kapitału dla zrealizowania ambitnych planów. Firma jeszcze w tym roku zamierza otworzyć 2000 nowych kawiarni w całych Chinach, tak by z końcem 2019 roku posiadać 4500 lokali wobec 3500 kawiarni Strabucks. W Luckin Coffee zainwestowały już takie fundusze jak: Joy Capital, Beijing Dazheng Management Consulting Corporation, Singapore Government Investment Corporation oraz China International Capital Corporation. Dwa ostatnie są aktywne w każdej rundzie finansowania. Qian Zhiya (Jenny), założycielka i prezes Luckin Coffee ma ambitne cele i ostro walczy z konkurencją. Ciekawostką jest to, że fundusz BlackRock jest drugim największym udziałowcem w Starbucks. Ma 6.58% akcji firmy założonej 48 lat temu i działającej na całym świecie. Wartość rynkowa Starbucksa to 5.2 mld USD (ok.19.8 mld PLN). Przypomnę: Luckin Coffee działa zaledwie półtora roku i osiągnęło wartość niemal 3 miliardów dolarów. Skala, tempo, skala, tempo, skala, tempo….

Nauka-Technologie-Internet

17 kwietnia uruchomiono w pełni funkcjonalny budynek marsjańskiej bazy C-Space Project.

Foto: ChinaNewsService 

Bazę umieszczono na pustyni Gobi, 40 km od Jinchang, w prowincji Gansu (zach. Chiny). Obiekt zajmuje powierzchnie 1,115 m2. Został wybudowany przy wsparciu rządu prowincji Gansu kosztem 50 mln RMB Yuan (ok. 28.3 mln PLN). Celem projektu jest popularyzacja nauki, zwiększenie zainteresowania eksploracją kosmosu wśród młodzieży. Odwiedzający C-Space Project będą mogli w pełni doświadczyć warunków życia na Marsie. Baza składa się z 9 modułów, w tym m.in. śluzy powietrznej, sterowni, sekcji biologicznej, modułu komunikacji kosmicznej, przetrwania w warunkach pozaziemskich i eksploracji kosmosu. Przede wszystkim zaś stacja służyć będzie badaniom i treningom mającym na celu określenie możliwości przetrwania ekspedycji Ziemian na obcej planecie, w warunkach izolacji i zamkniętego, autonomicznego środowiska życia i pracy. Jeśli nie spełni pokładanych nadziei naukowych stanie się atrakcją turystyczną i scenografią filmową. Będzie można doświadczyć kosmicznej przyszłości… w Chinach.

Huawei nie chowa urazy, dlatego też wyraził publicznie gotowość sprzedaży chipów/półprzewodników 5G amerykańskiej firmie Apple. A to dlatego, że Apple będzie potrzebował chińskich podzespołów w produkcji nowej generacji iPhonów zdolnych pracować w siei 5G. I oto do czego doszliśmy: amerykańska firma będzie kupować najnowsze technologie od firmy chińskiej. Zaraz, czy to nie Huawei jest owym podłym szpiegiem wciskającym swoim kontrahentom wrogie i niebezpieczne urządzenia i podzespoły? Dopatrzenie się logiki w tej konkretnej sprawie staje się coraz trudniejsze dla nas maluczkich.

Niemiecki urząd Bundesnetzagentur (Federalna Agencja Sieci) ogłosił, że… dopuści Huawei do udziału w przetargach na budowę sieci łączności 5G w Republice Federalnej Niemiec. Urząd ten pomimo prowadzonych działań nie znalazł jakichkolwiek dowodów potwierdzających tezę o potencjalnym zagrożeniu dla cyberbezpieczeństwa i bezpieczeństwa państwa wynikającemu pośrednio, bądź bezpośrednio z użytkowania chińskiego sprzętu w niemieckich systemach teleinformatycznych. W konsekwencji decyzji Federalnej Agencji Sieci i inne państwa członkowskie UE decydują się na dopuszczacie Huawei do udziału tworzeniu własnych infrastruktur sieci 5G. Polska tymczasem stoi okrakiem. Z jednej strony wyklucza, no bo przecież aresztowano pracownika Huawei w Polsce pod zarzutem szpiegostwa na szkodę RP, z drugiej przychylnie rozważa możliwość dopuszczenia chińskiego koncernu do przetargu przy podniesieniu wymogów co do standardów bezpieczeństwa sieci. Chciałaby i boi się, a już zwłaszcza tak jednoznacznie i merytorycznie wypowiadać się jak strona niemiecka. Administracja w Waszyngtonie naciska jak może i domaga się całkowitego wykluczenia Huawei z przetargów na infrastrukturę 5G u swoich sojuszników. Więcej: z eliminacji z już istniejących sieci i rozwiązań teleinformatycznych komponentów fizycznych i niematerialnych zakupionych od tego dostawcy. Tymczasem na produktach Huawei w Polsce ufundowali swoje sieci komórkowe wszyscy operatorzy: Play, Orange, T-Mobile, czy Polkomtel (Plus). Pomimo badań i działań sprawdzających nie odnotowują żadnych problemów z zagożeniem bezpieczeństwa w następstwie używania sprzętu tej firmy. Taka sytuacja.

Tymczasem Xiaomi został uznany przez niemiecki Service Plan Communication Group oraz firmę GfK za najlepiej rozwijającą się markę w Rosji. Spółka wyprzedziła takich konkurentów jak Panasonic, Huawei czy Sony. W roku 2018 Xiaomi na rynku rosyjskim osiągnął największy wzrost pośród wszystkich swoich operacji zagranicznych. Dochody firmy wzrosły tu o 52.6% do wysokości 174.9 mld RMB (ok.99.3 mld PLN).

Już ponad 56 różnych zaświadczeń i dokumentów w ponad 200 miastach chińskich dostępnych jest dla obywateli i urzędów w wersji elektronicznej. Najważniejszym z nich jest dowód osobisty, a następnie legitymacja ubezpieczeniowa, karta ubezpieczenia społecznego, prawo jazdy, dowód rejestracyjny, akt zawarcia małżeństwa etc.

Foto: Xinhua

Interesujące jest też to, że dokumenty te są dostępne na wybranej przez władze lokalne jednej z dwóch platform mobilnych: Alipay (należy do Alibaba Holding), bądź Wechat (należy do Tencent). Dla jasności: to platformy należące do prywatnych przedsiębiorstw, nie państwowych firm, czy instytucji rządowych, lub partyjnych. Symbol pełnej symbiozy pomiędzy podmiotami z chińskim charakterem. Szefowie obu korporacji (Alibaba i Tencent) są członkami i aktywistami partyjnymi. Można? Można!

Kolejny gigant nie wytrzymuje konkurencji chińskiej. Po 15 latach działania w ChRL z rynku chińskiego wycofuje się… Amazon. Wcześniej decyzję o wycofaniu się z Chin podjął Best Buy (amerykańska siec sklepów z elektroniką i sprzętem AGD) oraz Uber. Z dniem 18 lipca Amazon zamyka swoją chińską stronę internetowa i nie będzie już obsługiwać tego rynku, ani świadczyć na nim usług handlowych. Wszyscy mieszkający w ChRL zainteresowani usługami Amazon będą odsyłani do Amazon Global Store. Jakie były powody tej decyzji? Otóż Amerykanie nie wytrzymali konkurencji Tmall należącego do Alibaba Group Holding oraz JD.com. Obie te firmy zagarnęły 81.9 % rynku e-commerce w Chinach. Amazonowi udało się z chińskiego tortu urwać zaledwie ok. 1%. Po wycofaniu się z Chin amerykański gigant zamierza skoncentrować się na rozwoju dzielności w Indiach, gdzie już funkcjonuje osiągając znacznie lepsze rezultaty. Wielu próbuje, ale mało kto wytrzymuje długodystansowy bieg. W Chinach trzeba patrzeć na rzeczywistość w perspektywie 5-10-15 lat. I w takiej perspektywie trzeba myśleć o inwestycjach i rozwoju. Amazon postanowił nie ryzykować – odpuszcza.

Według amerykańskiej firmy analitycznej App Annie tylko w pierwszej połowie 2018 roku zagraniczni klienci wydali ponad 16 mld USD (ok.60.9 mld PLN) na chińskie gry mobilne. Oznacza to, że spora część dochodów chińskich producentów gier generowana jest w sporym zakresie przez zagranicznych nabywców. Zachodni twórcy gier szukają sposobów wejścia na rynek Chin, wielki i nienasycony. Tymczasem Chińczycy konkurują na rynkach tych twórców niemal bezwiednie. Gracze przychodzą sami zaintrygowani między innymi specyfiką chińskich gier, egzotyczną i bardzo różną od produkcji znanych z rodzimych rynków.

Ruszyła pierwsza montownia helikopterów w Chinach, a konkretnie w nadmorskim Qingdao, w prowincji Shandong. Zakład został uruchomiony przez Airbusa pod nazwą Qingdao H135 Finał Assembly Line (FAL). Jest to pierwsza montownia śmigłowców Airbusa pracująca poza Europą. Jest ona też rozszerzeniem działalności spółki w Chinach, jako, że Airbus już od pewnego czasu montuje tu swoje samoloty pasażerskie. Według szefów Airbusa chiński rynek helikopterowy jest obecnie najbardziej obiecującym rynkiem świata. Spółka Qingdao H135 FAL  to joint venture stworzone przez Airbus Helicopters i chińską United General Aviation Company. Założenie firmy poprzedził zakup przez Chiny 100 helikopterów H135s. Od początku swojego działania w ChRL Airbus Helicopters zdobył 40% chińskiego rynku helikopterów. Początkowo spółka Qingdao H135 FAL  ma montować zaledwie 18 maszyn rocznie. Jako helikoptery wielozadaniowe mogą być używane przez medyczne służby ratunkowe, policję, służby ratownicze, straż pożarną, a także do przewozów cywilnych.

Airbus H135. Foto: AFP

CRRC Changchun Railway Vehicles Co., Ltd., wyprodukowała pierwszy skład tramwaju nazwanego „najbezpieczniejszym na świecie”. Tramwaj ten jest tak skonstruowany, aby wytrzymać wybuch niewielkiej bomby zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz jego wagonów, posiada czujniki wykrywające materiały niebezpieczne (łatwopalne, żrące, wybuchowe), kuloodporne szyby, specjalnie zabezpieczoną kabinę operatora/motorniczego. Tramwaj zaprojektowano i wyprodukowano na zamówienie władz Tel Awiwu, gdzie CRRC Changchun kończy właśnie budowę 23 kilometrowej linii tramwajowej. Izraelczycy zamierzają zamówić w Chinach 90 składów bezpiecznego tramwaju. To ciekawe, że Chiny, w których komunikacja tramwajowa jest niezwykle rzadka, staja się pomału liderem produkcji samych tramwajów…

Foto: Changchun Evening News

Banki > Finanse > Giełdy   

Ludowy Bank Chin (centralny) wyemitował limitowaną serię monet z symbolami szczęścia. Każdy ze 105 tysięcy zestawów 7 monet (w tym dwie w kształcie serca) wyceniono na 9,090 RMB (ok.5,162.9 PLN). Nikogo nie zdziwiło umieszczenie na specjalnych monetach symboli dobrobytu, długowieczności, ale pewne poruszenie wywołał wizerunek kota uwieczniony na jednej z nich. Widocznie w Banku Ludowym działają jacyś miłośnicy kotów.

Foto: China Gold Coin Inc.

Giełdy.

W poprzednim tygodniu obowiązywały wyprzedaże akcji, przeważała wola spieniężenia wzrostów wartości papierów. Giełdy poszły w dół. Ale osiągnięte zyski trzeba pomnożyć. A gdzie je zainwestować, jeśli nie na giełdzie. Rezultat takiej samej decyzji wśród wielu inwestorów – tydzień optymizmu i wzrostów. Dzięki dobrej passie (zwanej hossą) giełda w Szanghaju zyskała od początku roku już ponad 30%, giełda w Shenzhen 40%. Jedynym wyjątkiem były chińskie spółki notowane na giełdzie w Hong Kongu, z oddziałami zarejestrowanymi w rajach podatkowych (offshore). To jednak nie dziwi: centralny bank chiński zapowiedział, że przyjrzy się im bliżej, a zwłaszcza dużym zagranicznym kredytom zaciąganym przez nie. Ale poza tym optymizmu ciąg dalszy.                                                                                                 

 

       19.04.2019            Tydzień

Shanghai Composite Index (SSEC证综合指数 (000001.SH/SZZS)      3,270.80  0.63%      2.58%

Shanghai 50 – SSE50上证50 (000016.SH/SZ50)                                     3,042.43  1.25%      4.17%

50 spółek o największej kapitalizacji na giełdzie

China Securities Index 300 – CSI300 (000300.SH/399300.SZ)                4,120.61  1.19%      3.31%

300 spółek o największej kapitalizacji na giełdzie w Shanghai i Shenzhen

China Securities 500 Index- CSI 500 中证500 (000905.SH)                    5,810.18  0.61%      1.68%

500 spółek o największej kapitalizacji (z wyjątkiem 300 w/w) –

małych i średnich firm

 

Shenzhen Component Index – SZSC1 深证成指 (399001.SZ/SZCZ)     10,418.24  1.27%     2.82%

Shenzhen ChiNextPrice Index – CHINEXTP 创业板指 (399006.SZ/CYBZ)1,715.80   0.66%    1.18%

indeks nowych spółek–chiński Nasdaq

Shenzhen – SZSE100 深证100R指数 (399004.SZ/SZS100)                       5,614.99  1.71%     3.66%

100 spółek o największej kapitalizacji na giełdzie

 

HongKong HangSeng Index恒生指数 (HSI.HK/HSZS)                            29,963.262 -0.54%   0.41%

HongKong HangSeng China Enterprises国企指数 (HSCEI.HK/GQZS)     11,768.631 -0.68%   1.30%

indeks chińskich spółek notowanych na tamtejszej giełdzie

HongKong HangSeng China-Affiliated Corporations (Red Chip)               4,657.410 -0.44%    -0.29%        

红筹指数 (HSCCI/HCZS) indeks największych chińskich spółek

zarejestrowanych w rajach podatkowych (offshore),

a notowanych na giełdzie w Hong Kongu

 

Taiwan Weighted Index台湾加权指数 (TAIEX.Y9999/TWSE)                 10,968.50  0.06%     1.51%  

Notowania walutKurs średni (19.04.)  

 

1美元USD = 6.7043人民币 RMB Yuan                

1欧元EUR = 7.5342 人民币 RMB Yuan               

1 港HGD = 8.546 人民币 RMB Yuan                

1 波兰兹罗提 PLN = 1.7617人民币 RMB Yuan    

1人民币 RMB Yuan = 0.5677波兰兹罗提 PLN  

RMB Yuan osłabił się do wszystkich walut. Ale bez gwałtownych skoków.

Z życia KPCh

W każdą pierwszą sobotę miesiąca więźniowie z penitencjarnego okręgu Pekinu w swoim grafiku zajęć obowiązkowych znajdują od kilku tygodni tzw. Dzień Reformowania Politycznego. To nic innego jak dzień szkolenia ideologicznego. Tego dnia osadzeni w więzieniach podlegających penitencjarnej administracji Pekinu oglądają telewizyjne programy ideologiczne, biorą udział w uroczystym wciągnięciu flagi państwowej na maszt, śpiewają pieśni patriotyczne, zaznajamiają się z partyjną literaturą i biorą czynny udział w dyskusji na temat bieżących wydarzeń w kraju. Dodatkowo, obligatoryjnie, przez co najmniej 3 godziny stają się słuchaczami wykładów ideologicznych, a także głośnego czytania lektur wskazanych przez partię. Więźniowie mają być również czynnymi uczestnikami studiowania polityki rządu w zakresie walki z przestępczością, zwłaszcza zorganizowaną. Według pekińskiego zarządu więziennictwa większość odbywających kary w podlegających mu zakładach karnych przyjęła nową inicjatywę z uznaniem, co jest dobrym prognostykiem jeśli chodzi o resocjalizację przestępców. Za przykładem okręgu pekińskiego pójdą pewnie i inne okręgi penitencjarne Chin.

Foto: VCG

Powtarzam to nieustannie: partia jest wszędzie.

Armia – ALW

Foto:CCTV

To już piąte próby morskie drugiego chińskiego lotniskowca , a pierwszego zbudowanego całkowicie samodzielnie przez Chińczyków. Pierwszy chiński lotniskowiec budowano na kadłubie konstruowanym jeszcze w czasach Związku Radzieckiego. Budowa ciągnęła się latami, ale pozwoliła chińskim konstruktorom poznać tajniki dawnej konstrukcji okrętu tego typu, a na bazie tych doświadczeń rozpocząć niezależny od świata program budowy kolejnych lotniskowców. Zatem drugi lotniskowiec chiński przechodzi testy morskie, natomiast trzeci i kolejne znajdują się w różnych fazach budowy. Oczywiście te okręty zostały zaprojektowane i są budowane samodzielnie przez konstruktorów i stoczniowców z ChRL. Siły morskie są jedną z najważniejszych formacji chińskiej armii, dlatego też w ostatnich latach marynarka wojenna Chin rozwija się szczególnie dynamicznie. Ach, warto przypomnieć, że pierwszy chiński lotniskowiec został już obiecany Pakistanowi. Będzie wiązał część indyjskich sił obrony wybrzeża. Taka sytuacja.

Główna baza zaopatrzenia Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej wraz z administracją zarządzającą zaopatrzeniem wojskowym zostanie przeniesiona poza Pekin, gdzie funkcjonuje od ponad pół wieku. Wedlug dowództwa zabieg taki ma zredukwać kumoterstwo i nepotyzm charakteryzujący realizację zamówień wojskowych, a jednocześnie zdecydowanie podwyższyć gotowość bojową pionu zaopatrzenia. Ale tak na bruczek? Gdzież się podzieją, jak się odnajdą w nowej rzeczywistości ci wszyscy kwatermistrozwie i specjaliści od aprowizacji? Nieludzkie.

Społeczeństwo

 

Przeciętny Chińczyk czytający książki w wersji elektronicznej czytał je w 2018 roku przeciętnie przez  71.3 minuty. Mówimy tu o grupie 432 milionów czytelników korzystających z różnych serwisów oferujących digitalne książki do nabycia, lub wypożyczenia w sieci. Książki w ChRL czytane są głównie za pomocą urządzeń mobilnych (w tym dedykowanych), w mniejszym stopniu poprzez komputery stacjonarne. Wartość elektronicznego rynku czytelniczego w Chinach przekroczyła poziom 25 miliardów RMB (ponad 13.5 mld PLN) i rośnie w tempie około 19% rok do roku. Książki cyfrowe wypierają tradycyjne książki drukowane. Przykro mi, jako człowiek już w latach, wolę tą starą formę.

I niech ktoś powie, że Chińczycy nie kochają zwierząt. W ogrodzie zoologicznym w prowincji Yunnan (płd.-zach. Chiny) jeden ze zwiedzających chciał nakarmić żyrafę banknotami 100 RMB (56.7 PLN). Przeznaczył na to prawie 10,000 RMB (ok.5,679.7 PLN). Miłość do zwierząt nie zna granic. Tak jak głupota.

Oj, narobiło się w tej dyskusji o nowej kulturze pracy „996” (od 9 rano do 9 wieczór przez 6 dni w tygodniu). Afirmując publicznie ten system „Jack” Ma Yun, założyciel holdingu Alibaba i najbogatszy obecnie Chińczyk, rozgrzał atmosferę dyskusji publicznej w Chinach do temperatur dawno tu niedoświadczanych. Jack Ma szybko się zorientował (lub PR-owcy zwrócili mu uwagę), że popełnił gruby błąd wizerunkowy wychwalając archaiczny model pracy ponad siłę, która ma czynić pracującego szczęśliwym. Już następnego dnia po opublikowaniu kontrowersyjnego wpisu dyplomatycznie zaczął łagodzić ostrość swojej wypowiedzi na Weibo. Czy też raczej postanowił odwrócić kota ogonem. Stwierdził bowiem, że nikt nie lubi pracować w firmie, która zmusza do systemu 996, bo to jest nieludzkie, niezdrowe i nie do wytrzymania na dłuższą metę. Dodał, że firmy, które liczą na zwiększone zyski zmuszając pracowników do pracy w nadgodzinach są głupie i skazane na porażkę. Po tygodniu Jack Ma poszedł dalej ogłosiwszy nowy model pracy: optymalny system 955 (od 9 rano do 5 po południu, przez 5 dni w tygodniu). Jack Ma nie zauważył, że w masowym sprzeciwie wobec jego afirmacji modelu 996 chodzi głównie o powszechne w Chinach zjawisko zmuszania do pracy po godzinach, oczywiście „pro bono”, choć to wbrew chińskiemu prawu pracy. W „nowych” Chinach stało się to normą, że zatrudnieni pracują znacznie dłużej niż określone prawem i kontraktem 8 godzin, i ze za te nadgodziny się nie płaci, no bo „robota musi być zrobiona”. A ponieważ na rynku pracy jest coraz mniej osób ukształtowanych przez stosunki pracy końca lat 80. XX wieku, całej dekady lat 90. tegoż samego stulecia i pierwszej dekady XXI wieku, to i coraz mniej gotowych do pracy „do ostatniej kropli krwi”. Nawet oficjalny organ partii, dziennik KPCh RenMinRiBao zwrócił uwagę, że „głos społeczny” nie wyraża krytyki ciężkiej pracy, ale sprzeciw wobec łamania zasad i prawa, nieposzanowania kodeksu pracy, zmuszania do świadczenia pracy bez zapłaty za nią. Agencja prasowa Xinhua zatytułowała swój wstępniak poświęcony tematowi „996 system pracy: miód czy trucizna”. Również po tygodniu, niespiesznie, zareagowali prawnicy. Chińskie prawo pracy określa jednoznacznie, że system pracy w Chinach opiera się na 8 godzinnym dniu pracy, od poniedziałku do piątku, w tygodniowym wymiarze 40 godz. Wyjątkowo ten wymiar może osiągać 44 godziny. W miesiącu pracownik może przepracować maksymalnie 36 nadgodzin i to wyłącznie za formalną zgodą. Kwestia nadgodzin powinna być uregulowana w umowie o pracę. Tymczasem system 996 oznacza 72 godziny pracy w tygodniu, często bez zgody pracownika, co jest niezgodne z prawem. Wśród młodych Chińczyków zrodził się spontaniczny ruch „996.ICU” – skrót ”996.ICU” oznacza „praca w systemie 996 prowadzi na oddział intensywnej terapii”- którego celem jest zgłaszanie przypadków naruszeń prawa pracy i wykorzystywania pracowników przez pracodawców. Młodzi Chińczycy chcą, aby przestano na nich oszczędzać. Zgodnie z obowiązującym prawem pracy za nadgodziny pracownik powinien otrzymywać 150% podstawy swojego wynagrodzenia, 200% za pracę w dni wolne od pracy (kiedy dzień taki nie może być zastąpiony innym dniem wolnym). a 300% za pracę w dni świąt państwowych. Anglojęzyczna chińska telewizja CGTN przeprowadziła błyskawicznie sondę wśród młodych pracowników na temat ich stosunku do systemu 996 i balansu między pracą, a życiem prywatnym. 40% ankietowanych stwierdziło, że praca nie jest wszystkim w życiu, 25%, że poświęcenie czasu własnego dla pracy zależy od pieniędzy jakie mogą za nią otrzymać, 17% uznało, że nie ma możliwości zbudowania równowagi pomiędzy czasem poświęconemu pracy, a tym przeznaczonego dla siebie. Ale 18% stwierdza, że praca to całe ich życie. Tak czy inaczej, młodzi ludzie są gotowi do ciężkiej pracy, ale już nie za takie pieniądze jak ich rodzice i nie w takim systemie, gdzie praca jest jedynym elementem życia.

Internauci wykazali się dużym refleksem: „Uczcijmy drugą rocznicę naszego ostatniego seksu”….

Rozmowy rekrutacyjne przybierają w Chinach coraz ciekawsze, coraz bardziej niekonwencjonalne formy. Wszystko po to, by wybrać najlepszych kandydatów w tłumie chętnych. W Chengdu (stolica prowincja Syczuan, płd.-zach. Chiny), podczas rekrutacji w jednej z lokalnych firm zaproponowano kandydatce na nowego szefa sprzedaży rozegranie partyjki mahjonga (gra bardzo popularna w tym rejonie Chin i nie tylko). Osoby odpowiedzialne za nabór nowych pracowników w tej firmie uznały, że mahjong jest idealnym sposobem na rozpoznanie różnych cech kandydata, takich jak osobowość, umiejętność strategicznego myślenia (mahjong jest grą złożoną i wymagającą znajomości sporej ilości reguł), odporność na stres, a także zdolności komunikacyjne. Kandydatka wygrała partię mahjonga i zdobyła pracę.


Na marginesie zdarzeń

125 edycja Chińskich Targów Importu i Eksportu rozpoczęła się w Kantonie. Do niedawna były to najważniejsze w Chinach targi, największe, najstarsze i najbardziej kompleksowe. Ich format wywodzi się z czasów kiedy państwa socjalistyczne, wzorem państw zachodnich organizowały wielkie „wystawy przemysłowe”, które z jednej trony pokazywały osiągniecia socjalistycznej gospodarki, z drugiej zaś były okazją do znalezienia zagranicznych kontrahentów skłonnych za owe osiągniecia płacić w twardej walucie. Targi w Kantonie (taką popularna nazwę noszą w Polsce) w swojej obecnej formie zaczynają przechodzić do historii. Według rzecznika targów Xu Bing w tym roku sytuacja Targów w Kantonie jest bardzo poważna. Nie chodzi o ilość wystawców chińskich (często wskazywanych i sponsorowanych przez rządy lokalne, trzeba to trzeba) i zajmowaną powierzchnię wystawienniczą (ogromną), ale o spadającą liczbę odwiedzających. Mnie osobiście nie dziwi ta sytuacja. Za sytuacja w kantonie nie kryje się wpływ wojny handlowej z USA. To rezultat rozwoju innych ośrodków chińskich, a zwłaszcza Szanghaju jako międzynarodowego centrum targowego w Chinach. Kanton (Guangzhou) będzie traciło swój blask nieuchronnie. Przecież to właśnie w Szanghaju, a nie w Kantonie zainaugurowano sztandarową imprezę ekipy Xi JinPinga, czyli Shanghai China International Import Expo. W Szanghaju powstały nowe obiekty targowe przewyższające kanton swoja powierzchnią i standardem technicznym. Przyjeżdża też tu znacznie więcej gości. Co więcej w całych Chinach pojawiły się wąsko wyspecjalizowane targi branżowe, na które przybywają zainteresowani z całych Chin i z całego świata. Targi wielobranżowe, kompleksowe, pokazujące cały potencjał Chin, ale w sporym rozproszeniu nie interesuje już kupców zainteresowanych konkretną, sprofilowaną pod nich ofertą. Nie dziwi zatem, ze targi elektroniczne w nieodległym Hong Kongu przyciągają już niemal dwukrotnie więcej odwiedzających niż te wielkie, kiedyś tak ważne dla Chin i kontrahentów z całego świata Targi w Kantonie.

Fonterra Co-operative Group (Nowa Zelandia) producent mleka i jego przetworów wprowadza nowy rodzaj mleka na rynek chiński ze swojej trzeciej już farmy w Chinach. Anchor, świeże mleko niepasteryzowane, kosztuje 23.90 RMB (ok.13.57 PLN) za 0,9 litra. Podobnie mleko wycenia lokalna konkurencja Nowozelandczyków, czyli Bright Dairy, za które trzeba zapłacić – 29.90 RMB (ok.16.98 PLN) za litr świeżego mleka i 14.90 RMB (ok.8.46 PLN) za litr mleka UHT. Wszystkie rodzaje mleka sprzedają się tu dobrze. Nie konkuruje się tu w tej branży na ceny, czy miejsce produkcji (import versus lokalna produkcja). Fundamentalne znaczenie ma jakość, zrozumienie specyfiki rynku, preferencji smakowych klienta, umiejętność podkreślenia przewag jeśli chodzi o wartości odżywcze. To świetnie rozumieją producenci z Nowej Zelandii, Niemiec, Francji, Stanów Zjednoczonych. Dlatego też po okresie budowania rynku na bazie mleka importowanego, przechodzą na produkcję „tu i teraz”. Chiny do 2022 roku będą największym rynkiem mleczarskim na świecie. Przewiduje się, że w ciągu najbliższych trzech lat rynek ten będzie wzrastał o 5.3% rocznie. Zatem, czy opłaca się inwestować w Chinach graczom branży mleczarskiej?

Nadchodzą dobre czasy dla serowarów. W ślad za świeżym (nie UHT), najwyższej jakości mlekiem oraz jogurtach, sery odnotowują najwyższy wzrost sprzedaży w Chinach. Dotyczy to oczywiście obecnie największych chińskich miast. Ale to wyraźny sygnał rosnącego potencjału tego rynku. Jak w wielu innych przypadkach, takich jak na przykład świeże pieczywo, trend zapoczątkowany w wielkich chińskich metropoliach będzie rozszerzał się na miasta drugiego i trzeciego kręgu. 15 lat temu trudno było w Chinach znaleźć przyzwoite miejsce oferujące dobrą kawę, pieczywo w stylu zachodnim (chleb, bagietki, bułki) było w zasadzie niedostępne poza wielkimi hotelami dysponującymi własnymi piekarniami. Dziś wszelkiego rodzaju kawiarnie i piekarenki znajdziemy w każdym powiatowym mieście wschodnich i centralnych Chin. Dziś przeciętny Chińczyk (a jest tych przeciętnych Chińczyków 1 miliard 400 milionów) spożywa rocznie 36 kg mleka i przetworów mleczarskich. Liczba ta rośnie każdego roku. W minionym roku Chiny zaimportowały 108,300 ton serów. Trzy razy więcej niż w  roku 2011. To powinno dać wiele do myślenia.  

Wielokrotnie pisałem o coraz lepszej chemii pomiędzy Watykanem a Chinami (czyt. KPCh). Pekin wart jest mszy. Watykan i papież robią wszystko, aby znaleźć drogę do serc chińskich liderów. W ramach tych zabiegów Watykan właśnie oficjalnie potwierdził, iż weźmie udział w… Międzynarodowej Wystawie Ogrodniczej w Pekinie. Wystawa ta rozpoczyna się 29 kwietnia i trwać będzie do 7 października. Na otwarcie pawilonu watykańskiego (29 kwietnia) przyleci do stolicy ChRL kardynał Gianfranco Ravasi, przewodniczący Rady Pontyfikalnej ds. Kultury oraz sekretarz Rady Paul Tighe. Domyślam się, że Jezus był pierwszym komunistą, ale wśród jego 12 apostołów jak mi się wydaje nie było żadnego ogrodnika. Obu stronom nie przeszkadza, że Chiny od 1951 roku nie utrzymują stosunków dyplomatycznych z Watykanem. Ale czego to się nie robi…

梁老爷 Mniemanologia Lao Ye

Tym razem nie proste zdjęcie tygodnia, ale znacznie więcej: video. Tym klipem tygodnia jest krótka relacja z wizyty prezydenta Xi JinPinga na biednej wsi w prowincji Syczuan (płd. -zach. Chiny). Jak za starych dobrych czasów przywódca zawsze blisko tych najbiedniejszych i potrzebujących. To ci dopiero lider co się zowie! Nie zobaczysz, nie uwierzysz.

Foto.SinaWeiboCCTV

Wciąż nie mogę się przyzwyczaić do chińskiego pojęcia odległości. Pytasz np.: „Jak daleko jest do stacji metra?” Odpowiedź Chińczyka: „Bardzo blisko. Wystarczy przejść tą ulicą, skręcić tam i tam, i już”. Idziesz we wskazanym kierunku, idziesz, a stacji metra nie ma. Bo to „bardzo blisko” oznacza dystans 2, 3, czasem 4 kilometrów. Ale w Szanghaju, Kantonie, Shenzhen, czy Pekinie to blisko. Pojęcie daleko dotyczy bowiem odległości takich jak na przykład 100 km, czy więcej. Pytam, dwóch znajomych Chińczyków z jakiej wioski pochodzą, bo mówią, że są sąsiadami. Odpowiadają, że mieszkają bardzo blisko siebie, bo ich wsie rodzinne odległe są od siebie zaledwie 60-70 km. Bliscy sąsiedzie po prostu. Przez ścianę niemalże.

Z licznych doświadczeń wnioskuję, że polskie firmy działające w Chinach mają niezwykłą zdolność do wybierania najgorszych partnerów, „dzięki” którym wpadają w poważne tarapaty. Zazwyczaj bierze się to z przekonania o „posiadaniu nosa”, który pozwala robić wszystko, zawsze i wszędzie samodzielnie, po swojemu. Szefowie polskich firm zazwyczaj wiedzą po prostu lepiej. Chińczyk rozsądnie mówi, że ma możliwości, że da radę, że wszystko ogarnie, no to się z nim działa. Dopiero twarde zderzenie z chińskimi realiami, poniesione straty, skłaniają do bardziej rozważnego działania. Oczywiście na początek „nowej drogi” szukają pomocy. Szkoda, że po szkodzie, której można tak łatwo uniknąć sprawdziwszy z kim ma się do czynienia, z kim warto współpracować, handlować. To w dzisiejszych Chinach naprawdę proste i niezbyt kosztowne. Jest wiele narzędzi, instytucji, firm, które pozwalają solidnie zweryfikować każdego potencjalnego chińskiego partnera. Wszak już Lenin mówił: ufać znaczy kontrolować!  

„Sypnęło” najnowszymi „typami” (na czerwono) chińskiego PKB na 2019 to:

Barclays Bank                                 6.5% (wcześniej 6.2%)

Citi Bank                                          6.6% (6.2%)

ING Bank                                          6.5% (6.3%)

Standard Chartered Bank               6.4% (bez zmian)

BBVA Banking Group (Hiszpania) 6.0% (pesymistycznie, ale bez zmian)

 

                Międzynarodowy Fundusz Walutowy       6.3%

Ankieta agencji AFP                                  6.3%

Hong Kong Shanghai Bank Corporation   6.6%

Bank of China                                            6.5%

Liang Lao Ye                                              6.5-6.6%   aby później mnie rozliczyć;

Plan Partii/Rządu                                       6.0-6.5%

Czy są jeszcze jacyś pesymiści co do stanu i przyszłości gospodarki chińskiej w 2019 roku?

五常= 仁+义+礼+智+信 Z chińskich powiedzeń:

当局者迷, 旁观者清 Widzowie widzą więcej niż gracze.

                                                                           

梁安基 Andrzej Z. Liang  

当代中国研究所Instytut Badań Chin Współczesnych 

中国情报单位 China Intelligence Unit

上海中国Shanghai, Chiny       

电子邮件 E-mail: azliang@chinamail.com

 © www.Chiny24.com. AZL      

Twierdza Chiny Twierdza Chiny

Andrzej Zawadzki-Liang

Andrzej Zawadzki-Liang (梁安基), prawnik, biznesmen, współpracownik think-tanku Instytut Badań Chin Współczesnych (当代中国研究中心), od 35 lat w Chinach.

Related Articles

Back to top button