Wiadomości

Chiny: Chiński czarny rynek nasienia kwitnie

W Chinach funkcjonuje obecnie tylko 11 banków spermy, które nie są w stanie sprostać zapotrzebowaniom wszystkich bezskutecznie starających się o dziecko par. A ponieważ popyt rodzi podaż, chiński czarny rynek nasienia ma się coraz lepiej, co nie uchodzi uwadze władz.

Właściwie jedyną różnicą pomiędzy czarnorynkowym a legalnym bankiem spermy jest to, że pierwszy jest nielegalny, a drugi legalny. Jak również fakt, że w tych legalnych pracują licencjonowani lekarze, a w nielegalnych ci, którzy albo parają się fachem amatorsko albo z jakichś względów utracili prawo do wykonywania zawodu.

Yu Hua wraz z mężem byli jedną z licznych par oczekujących na swoją kolej na ciągnących się w nieskończoność listach państwowych i prywatnych szpitali. Kiedy okazało się, że na sztuczne zapłodnienie przyjdzie im czekać, lekko licząc, półtorej roku, zwrócili się o pomoc do niejakiego Huanga.

Para stanęła przed wyborem: albo nasienie wprowadzone zostanie do dróg rodnych kobiety sztucznie albo w wyniku stosunku płciowego z Huangiem.

"Osobiście preferuję opcję drugą", powiedział Huang, "ale istnieje też możliwość, że pozyskam nasienie, że tak powiem, własnoręcznie, po czym za pomocą odpowiedniego przyrządu umieszczę je gdzie trzeba".

Podobno stosunek jest najpewniejszym i najbardziej skutecznym sposobem na zapłodnienie klientki, a jednak pary rzadko decydują się na tę opcję.

Yu Hua i mężowi zależało jednak na efekcie, więc w końcu przystali na metodę klasyczną.

Można mieć różne opinie na temat sztucznego zapłodnienia i wątpliwego altruizmu osobników takich jak Huang, ale trzeba przyznać, że nie ma to jak połączyć przyjemne z pożytecznym.


Źródło: weidasianews, opracował: M.P.

Twierdza Chiny Twierdza Chiny

Leszek Ślazyk

(rocznik 1967), politolog, publicysta, przedsiębiorca, ekspert do spraw Chin; od 1994 roku związany zawodowo z Chinami, twórca portalu www.chiny24.com.

Related Articles

Back to top button