Wiadomości

Chiny relatywistyczne: masturbacja to nie prostytucja

Jak donosi ukazujący się prowincji Guangdong dziennik Nandu Daily, tamtejszy sąd wyższej instancji wydał wyrok, który z pewnością spotka się z gorącą reakcją Chińczyków szukających w salonach masażu czegoś więcej niż tylko masaż leczniczy, lub relakasacyjny.

Sąd Ludowy Wyższej Instancji w Foshan wydał bowiem bezprecensowy wyrok w sprawie dotyczącej zrzutu zorganizowanej przestępczości, której podłożem miało być odnoszenie korzyści z prostytucji osób trzecich. Dawniej po polsku nazywało się to sutenerstwo.

Sąd Ludowy w swoim wyroku uznał, że odpłatna masturbacja dokonywana na innej osobie nie jest nielegalna. W związku z tym osoba zarobkująca w taki sposób nie może stawać przed sądem, jako, że nie popełnia przestępstwa.

Przypomnę, że prostytucja uznana została za nielegalną w 1949 roku, tuż po proklamowaniu Chińskiej Republiki Ludowej. Przewodniczący Mao, wielbiciel kobiecych wdzięków do ostatnich swoich dni, uznawał prostytucję za jeden z najbardziej jaskrawych przejawów charakteryzujących społeczeństwo burżuazyjne. Obowiązywanie starej ustawy o zakazie prostytucji nie miało wpływu na decyzję sądu w Foshan. Sędziowie uznali, że zarówno masturbacja innej osoby, jak również wykonywanie na innej oobie masażu nagimi piersiami, nie są aktami o charakterze seksualnym, dlatego też nie mogą być uznawane za prostytucję.

Wyrok Sądu Ludowego Wyższej Instancji w Foshan zamknął sprawę 4 mężczyzn aresztowanych w lipcu 2011 roku. Wszyscy oni prowadzili dużą sieć salonów masażu oferujących swoim klientom "masaż ze szczęśliwym zakończeniem", jak to ładnie nazwano. Mężczyźni zostali oskarżeni o tworzenie grupy przestępczej i czerpanie korzyści materialnych z prostytucji osób trzecich i skazani przez Ludowy Sąd Pierwszej Instancji na 5 lat więzienia. Mężczyźni postanowili się jednak odwołać od wyroku do Sądu Ludowego Wyższej Instancji. Ten – jak wspomniałem – uznał usługi oferowane przez salony masażu należące do oskarżonych za dalekie od jakiejkolwiek prostytucji. Mężczyźni, do niedawna oskarżeni, cieszą się wolnością.

Sprawa jest o tyle interesująca, że wspomniane usługi oferowane są przez chińskie salony masażu "od zawsze". Już w 1999 roku Agencja Xinhua ostrożnie szacowała, że odpłatna masturbacja i inne figle oferowane są przez co najmniej 20% tych przybytków. W rzeczywiśtości chyba tylko te zajmujące się masażami leczniczymi nie wabiły klientów uciechami cielesnymi o erotycznym charakterze. Decyzja sądu z Foshan ucieszyła usługodawczynie, które jeszcze nie tak dawno musiały prowadzić zręczną grę pozorów. Dzisiaj pytają klientów wprost, czy mają ochotę "ustrzelić samolot", "dać się pobawić małym braciszkiem", lub "pójśćw odwiedziny do Panny Piąteczki". Klienci zaś pogodnie przyjmują zaproszenie, bez obaw, że staną się celem nalotu policyjnego. W Guangdong już wszyscy wiedzą, że masturbacja i masaż piersiami nie mogą być uznawane za prostytucję, a więc nic za nie grozić nie może.

Nieco inny stosunek (nomen omen) do sprawy mają odpowiednie władze w Pekinie. W zeszły czwartek policja pekińska wydała oświadczenie, że zarządzenie z roku 2001 jest wciąż obowiązujące, a to oznacza, iż masturbacja, masaże piersiami, czy też seks oralny traktowane są jako prostytucja, uprawianie tego procederu jest i będzie karane.

Relatywizm seksualny rzec by można. Reklatywizm wszakże jest immanentną cechą ustroju komunistycznego. W tym jednak konkretnym przypadku na myśl nasuwa mi się natychmiast a paradoksalnie postać demokratycznego prezydenta ostoi demokracji, czyli Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Tam już kilkanaście lat tmu uznano, że kontakt oralny, czy masturbacja na innej osobie nie mają charakteru aktu seksualnego.

Muszę zapytać jakie zdanie ma na ten temat moją żona.

Redaktor

 

Twierdza Chiny Twierdza Chiny

Leszek Ślazyk

(rocznik 1967), politolog, publicysta, przedsiębiorca, ekspert do spraw Chin; od 1994 roku związany zawodowo z Chinami, twórca portalu www.chiny24.com.

Related Articles

Back to top button