Wiadomości

Chiny: Tak się bawi, tak się bawi bananowa młodzież!

W latach 70-tych XX wieku w Polsce pojawiło się zjawisko tak zwanej młodzieży bananowej. Chodziło głównie o dzieci prominentnych członków partii (naonczas przewodniej siły narodu…) oraz o potomków ludzi znanych, nie zawsze lubianych. Młodzież z tych kręgów stać było na ciuchy z Pewexu i drinki z colą. No i na lekcje tenisa. W Chinach również mamy bananową młodzież. Ta ma jednak znacznie większe możliwości odróżnienia się od plebsu. Przepraszam! Od klasy robotniczej.

Jak donoszą chińscy internauci dzisiaj w godzinach przedpołudniowych na autostradzie Shaanxi Baomao w powiecie Ansai w prowincji Shaanxi pojawiło się około dwunastu aut marki Ferrari. Wszystkie przemieszczały się – jak to określono – z absurdalnie dużą prędkością.

I tu dygresja: Kto miał kiedyś okoliczność podróżowania autem po Chinach ten wie jak smakuje jazda autostradą. Królami tych dróg są przeładowane ciężarówki oraz autobusy, które nie specjalnie zwracają uwagę na mniejsze od siebie pojazdy znajdujące się na drodze. Ciężarówki potrafią wykonywać nieoczekiwane manewry wyprzedzania, omijania, hamowania. Autobusy cięgiem wyprzedzają. Czas to pieniądz. A pomiędzy tymi pojazdami uwijają się dumni właściciele różnych aut o dużej mocy, którzy starają się ze wszystkich swych sił pokazać światu jak bardzo są ważni i jak bardzo im się spieszy. W efekcie nawet normalna jazda przypomina czasami, a szczególnie kiedy spadnie trochę deszczu, albo pojawi się mgła, upiorny rodzaj gry video, w której każdy poważny błąd grozi kalectwem, a nawet śmiercią.

Urządzanie sobie wyścigów w takich okolicznościach to ekscentryczna finansowo rosyjska ruletka, albo swoisty kamikaze race. Koniec dygresji.

Dla dwóch uczestników zabawy wyścig skończył się tak jak musiał. Jak opisali sytuację świadkowie, w pewnym momencie dwa auta chcące ominąć ciężarówkę wykonały lustrzane manewry. Jeden z kierowców skręcił w lewo, drugi w prawo. Po czym nastąpiło zjawisko znane jako "kiss-kiss, bang-bang". W efekcie kolizji jedno z aut zamieniło się w kosmiczny pył, drugie utraciło większą część swojej tak zwanej bryły.

ferrari, chiny, leszek slazyk, 2

ferrari, chiny, leszek slazyk, 1

Na chwilę obecną brak jakichkolwiek informacji na temat ewentualnych ofiar wypadku. Złośliwcy twierdzą, że jeśli faktycznie nikt nie zginął podczas kraksy, oznacza to, że Ponury Kosiarz chyba zasnął w robocie, albo uznał, że nawet idioci mają prawo do jeszcze jednej szansy.

ferrari, chiny, leszek slazyk, 3

ferrari, chiny, leszek slazyk, 4

Jeśli kierowcy wyszli z wypadku bez szwanku z pewnością nie bardzo przejęli się stratą aut. Tata może będzie trochę się nadymał, pomędzi nieco, ale kupi nowe. Przecież dziecko nie może jeździć po mieście jaką E klasą, albo nie daj boże autem kompaktowym. Zaraz by sąsiedzi na języki wzięli i zaczęli plotkować, że się nie wiedzie, że bieda, że na Ferrari dla dziecka nie stać. O reputację trzeba dbać, nieprawdaż?

Źródło: HSW.CN

Twierdza Chiny Twierdza Chiny

Leszek Ślazyk

(rocznik 1967), politolog, publicysta, przedsiębiorca, ekspert do spraw Chin; od 1994 roku związany zawodowo z Chinami, twórca portalu www.chiny24.com.

Related Articles

Back to top button