Wiadomości

Chiny: wirtualna “call girl” w rękach policji

Najpopularniejszy chiński portal społecznościowy Weibo.com skasował dzisiaj konto "prostytutki z wyższych sfer", która okazała się być 31-letnim mężczyzną desperacko pragnącym sławy w internecie.
Sina.com, firma do której należy Weibo.com, zawiesiła także na dwa tygodnie konta sześciu innych użytkowników, którzy reklamowali konto mężczyzny na portalu.

31-letni Lin posługiwał się nickiem "Ruoxiaoan1" i od stycznia bieżącego roku zdołał zamieścić na Weibo 401 postów, w których opisywał swoje wyimaginowane perypetie z wysokiego szczebla urzędnikami, których miał obsługiwać.

Według danych policji, Lin pisał swoje "pamiętniki" posługując się cytatami i odwołaniami do literatury obcej, aby nadać im literacki sznyt i zainteresować w ten sposób potencjalnych czytelników. Okazało się, że "w realu" Lin pracuje jako redaktor.

Prostytucja jest w Chinach nielegalna, taka przynajmniej jest oficjalna wersja. Nieoficjalna jest odmienna i posiada wiele zadziwiających form funkcjonownia.

Lin obłożony został karą w wysokości 500 yuanów (około 250 złotych). Rzecznik policji powiedział dziennikarzom, że mężczyzna żałuje tego co robił i że jest mu przykro, że jego "niewinne żarty" tak się skończyły.

Ruoxiaoan1, którą wykreował, była 22-letnią kobietą, która straciła dziewictwo "przez przypadek" i zaczęła pracować w seksbiznesie ponieważ "wyzbyła się złudzeń odnośnie miłości". Jej mikrobloga śledziło 250 tysięcy użytkowników, łącznie z wieloma chińskimi celebrytami, a niektóre posty przeczytano po 10 tysięcy razy. Całkiem niezły wynik jak na jednego człowieka z lekkim piórem i odrobiną wolnego czasu.

 

Źródło: China.org , opracował: m.p.

Twierdza Chiny Twierdza Chiny

Leszek Ślazyk

(rocznik 1967), politolog, publicysta, przedsiębiorca, ekspert do spraw Chin; od 1994 roku związany zawodowo z Chinami, twórca portalu www.chiny24.com.

Related Articles

Back to top button