Jako, że nie jestem wolny od wakacyjnych rozleniwień, miast pisać postanowiłem zaczerpnąć z internetowych zasobów i przypomnieć film emitowany na kanale Planete p.t." Mao Tse Tung – bóstwo chińskiej propagandy". Czasami udaje mi się zaznaczyć, że postrzeganie Chin jednowymiarowo, na przykład poprzez wskaźniki ekonomiczne jest co najmniej niemądre.
Nie jesteśmy w stanie podjąć próby zrozumienia mechanizmów kryjących się za zwykłymi zdawałoby się kwestiami jak sposób prowadzenia interesów przez Chińczykó Ludowych bez odrobiny wiedzy na temat tego, co ich kształtowało przez ostatnie 64 lata. Film "Making Mao" (zaiste pokrętne są tłumaczenia angielskich tytułów na polski) to doskonały historyczny chips na czas wakacji. Dokument nie jest wolny od błędów i przeinaczeń, ale generalnie stanowi spólny obraz, który może nam przedstawić zasadnicze różnice pomiędzy tym w jakim kraju mogliśmy wychowywać się my, a w jakiej rzeczywistości formowali się Chińczycy Ludowi, którzy dzisiaj są szefami firm, przedsiębiorstw, instytucji, itd., itp.
[youtube.com v=XJZc2Qx5dW8]
