PEKIN – Niewielka załogowa jednostka podwodna, o której pisaliśmy już kilka dni temu przy okazji zakończenia się powodzeniem trzeciej fazy testów, pomyślnie przeszła również fazę czwartą i ostatnią. Jiaolong powrócił do bazy po udanym zainstalowaniu na dnie morskim markera badawczego.
Ostatnia faza testów rozpoczęła się 21 lipca i, jak donosi State Oceanic Administration, zakończyła się pełnym sukcesem.
Jiaolong pobrał próbki dna morskiego, przeprowadził badania akustyczne zestawu komunikacyjnego oraz zrobił zdjęcia dna wschodniej części Pacyfiku. Ta seria czynności miała za zadanie przetestować funkcjonalność nowego Jiaolonga na dużych głębokościach.
W czasie poprzednich testów Jiaolong zszedł na maksymalną głębokość 5188 metrów. Maszyna zaprojektowana została tak, by wytrzymać 7000 metrów.
Jiaolong otrzymał swą nazwę od mitycznego chińskiego smoka morskiego. Chiny są piątym państwem na świecie, które wysłało człowieka na głębokość większą, niż 3500 metrów.
Chiny traktują wyścig do dna najgłębszych morskich otchłani nie mniej poważnie niż udział w "podboju" kosmosu. Jest to jeden z tych projektów, który ma udowodnić obywatelom ChRL mocarstwowość ich kraju, światu zaś dać znać, że Chiny będą się liczyć coraz bardziej na obszarach zastrzeżonych wyłącznie dla światowych liderów.
Źródło: China Daily
