Nowe megastatki, megakontenerowce we flocie CMA CGM, to kolejne duże wyzwanie dla branży frachtów morskich. Razem z nimi nadciąga wzrost przestrzeni ładunkowej i nieuniknione spadki poziomu stawek przewozowych.
Z końcem maja br. francuski armator CMA CGM wprowadzi do swojej floty sześć megajednostek o pojemności 18 tys. TEU. Nowe Nowe megastatki na horyzoncie będą obsługiwać trasy transpacyficzne, wzmacniając pozycję firmy na tym ważnym odcinku. W dłuższej perspektywie oznacza to dla rynku dalszy spadek cen frachtów dla połączeń międzykontynentalnych.
Okręty CMA CGM to jednostki klasy ULCV (ultra large container vessel), należące do najnowocześniejszych na świecie. Noszą imiona wielkich odkrywców, a jeden z nich, CMA CMG Benjamin Franklin, otrzymał zaszczytne miano największego kontenerowca, jaki kiedykolwiek zawinął do portu w Stanach Zjednoczonych. Będą one eksploatowane w ramach serwisu Pearl River Express, łączącego wybrane porty w Chinach z zachodnim wybrzeżem USA. Jest to obecnie najbardziej atrakcyjny i dynamicznie rozwijający się kierunek w handlu morskim.
Eksperci ostrzegają jednak, że wprowadzenie do eksploatacji kolejnych jednostek tej klasy przyczyni się do zaostrzenia kryzysu w branży przewozów morskich. Nowe megastatki CMA CGM powiększą całkowitą pojemność floty armatorów liniowych, która w lutym br. przekroczyła już 20 mln TEU. Rosnącej zdolności przewozowej towarzyszy wolne tempo złomowania dotychczasowych jednostek oraz coraz liczniejsze grono statków stojących na kotwicy i pilnie poszukujących zatrudnienia. Przy jednocześnie niskim poziomie importu i eksportu z Chin oznacza to silną presję na obniżkę stawek frachtowych. Zabezpieczając swoją pozycję, najwięksi armatorzy, tacy jak CMA CGM, przyczyniają się więc do dalszej destabilizacji rynku i nasilenia tendencji konsolidacyjnych.
Autor: Marcin Małaszuk – współtwórca aplikacji Mlog, która wspiera działy logistyki w zarządzaniu i analizie frachtów morskich.
Adres: http://mlog.com.pl
E-mail: kontakt@mlog.com.pl
