Wiadomości

Szwarc, mydło, powidło….

Wylądowawszy na ziemi ojczystej po krótkiej wizycie w Azji dowiedziałem się, że jeden z moich ulubieńców donosi na prokuraturę na Skype. Nie wiem o co mojemu ulubieńcowi chodzi, ale Skype jest w porządku. Ci, którzy z niego korzystają wiedzą. Ach no tak, zapomniałem. Ci używający nie mają etatu państwowego i pilnie obserują rachunki telefoniczne, zwłaszcza roamingowe. Dla równowagi przyjąłem do wiadomości garść newsów z Chin.

Po pierwsze okazało się, że Amerykanie wreszcie porozumieli się w sprawie ponownego dodrukowania zielonych. Trzymali świat w napięciu do ostatniej chwili. Pekin też już zaczął się poważnie niepokoić. Wprawdzie udowodnił całemu światu (temu, który szuka wsparcia kogoś większego i przy pieniądzach), że rząd wybierany co 4 lata ma poważne słabości w porównaniu z rządem wybieranym raz na 10 lat, a do tego zawsze z tej samej partii. Bezsprzecznie powiększył grono swoich potencjalnych lenników w Azji i Afryce. Ale z drugiej strony otrzymał wiadomość przyprawiającą o mdłości. Wartość rezerw chińskich w amerykańskich papierach przekroczyła wartość 3,66 biliona dolarów. Amerykańskich niestety. Takiej kwoty nie da się ot tak wymienić na funty szterlingi. Ani na inne twarde waluty. Problemy z amerykańskim budżetem są koniec końców problemem finansów ChRL. Problemy finansów ChRL moga przełożyć się natychmiast na społeczną krytykę rządu, który z taką łatwością zainwestował ciężko przez Chińczyków zarobioną kasę w tak niepewne papiery wartościowe. Oficjalnie więc Pekin truyumfuje, nieoficjalnie jest gotów zrobić wszystko, żeby tego dolara wyciągnąć za uszy, a prawdę mówiąc jak baron Minchausen wyciągnąć siebie samego z głębokiego bagna.

Mieszkańcy Pekinu niewiele myślą o problemach budżetowych USA, czy swojego własnego państwa. Ostatnio bawi ich nieustannie i niezmiennie wykańczany właśnie Złoty Członek, czyli nowa siedziba "Dziennika Ludowego". Pomimo powszechnej beczki z kształtu i koloru megalomańskiej budowli inwestorzy nie poprzestają. Wznoszą. Myśmy mieli misia z wikliny. Chińczycy mają Złotego Członka ze szkła, aluminium i stali.

A na koniec przeszyła mnie dreszczem wiadomość z Szanghaju. Otóż wczoraj na pokładzie samolotu, który przyleciał z Hong Kongu do wcześniej wzmiankowanego, personel sprzątający odkrył pod fotelem w przedziale biznes klasy gniazdo szczurów, w którym mieszkało sobie cichutko 10 tychże gryzoni. Ja też właśnie wróciłem z Hong Kongu. Na szczęście ekonomiczną. Ale wrażenie pozostaje.

Tfu, na czarta urok!

Redaktor

Twierdza Chiny Twierdza Chiny

Leszek Ślazyk

(rocznik 1967), politolog, publicysta, przedsiębiorca, ekspert do spraw Chin; od 1994 roku związany zawodowo z Chinami, twórca portalu www.chiny24.com.

Related Articles

Back to top button