Wiadomości

Tydzień za Wielkim Murem (15/19),

czyli subiektywny przegląd wydarzeń Andrzeja Lianga

Tydzień 15/2019 (08.04. – 14.04.2019)

Polityka – Sprawy Bieżące

Jak zapowiadano, tak się stało.  Premier LI KeQiang w dniach od 8 do 12 kwietnia odbył podróż do Europy. Pierwszym przystankiem w tej peregrynacji szefa chińskiego rządu była Bruksela, gdzie odbył się kolejny szczyt przywódców państw UE i Chin. Li spotkał się z przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem oraz szefem Komisji Europejskiej Jean-Claude Junckerem, w efekcie czego podpisano 7-stronicową wspólną deklarację. Chiny zadeklarowały, iż wyrugują z rzeczywistości ChRL praktykę zmuszania zagranicznych partnerów do przekazywania technologii chińskim udziałowcom. Władze Chin są gotowe do rozmów na temat nowych regulacji dotyczących globalnych zasad handlu, jak również reguł subsydiowania przemysłu i produktów. Zaproponowały stworzenie wspólnego mechanizmu rozwiązywania sporów handlowych. UE i Chiny zgodziły się na wspólne działania w zakresie budowy otwartej i globalnej gospodarki, opartej o zasady otwartości i uczciwej konkurencji, zapewniające równe szanse, przejrzystość i wzajemne korzyści. Strony współpracować będą w celu zreformowania Światowej Organizacji Handlu, zwiększenia roli Chin na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Obie strony mają zintensyfikować działania na rzecz wzajemnego zwiększenia dostępu do swoich rynków (w tym wspólnej budowy sieci 5G – w domyśle na bazie technologii i sprzętu Huawei). Do roku 2020 zostanie sformułowana i zawarta umowa dotycząca zasad inwestowania przez podmioty z Chin w UE i odwrotnie. Premier Li KeQiang naciskał na większa otwartość Europy dla firm chińskich w przetargach dotyczących projektów infrastrukturalnych (koleje, drogi, mosty, etc.), które przeprowadzane są wszak ściśle według europejskich reguł i standardów. Ten punkt również znalazł się w porozumieniu końcowym. Mało to? Wiele? Biorąc pod uwagę, iż szczyt w Brukseli wolny był od napięć, zarzutów, insynuacji, niezgodności, niejasności, nieporozumień, które jeszcze dwa tygodnie wcześniej pobrzmiewały w komunikatach z Paryża, Berlina i innych stolic państw „starej Europy”, a nadto uwzględniając sygnały z Waszyngtonu, który zamierza obłożyć Unię wyższymi cłami na wybrane towary, śmiało można potwierdzić to, o czym mówił szef Rady Europejskiej Donald Tusk, czyli o pozytywnym przełomie w relacjach UE z Państwem Środka. Przewodniczący Komisji Europejskiej, Jean-Claude Juncker mówił z kolei o wspólnych wartościach dzielonych przez obie strony i o tym, że UE wierzy w Chiny i partnerstwo z nimi.

Po zakończeniu szczytu w Brukseli premier Li złożył wizytę w Chorwacji, w związku z 8 spotkaniem Chin z 16 państwami Europy Środkowej i Wschodniej (CEEC) – zorganizowanym tym razem w Dubrowniku – w ramach formuły 16+1. Wzajemny handel między tymi krajami oraz Chinami w ub.r. osiągnął wartość 83 mld USD (ok. 314.8 mld PLN), o 21% więcej w porównaniu z rokiem 2017. Eksport z Państwa Środka to 60 mld USD (ok.227.6 mld PLN), a import z CEEC to 23 mld USD (ok.87.2 mld PLN). Chińskie firmy zainwestowały w tym regionie 10 mld USD (ok.38 mld PLN). Firmy z krajów CEEC w Chinach – 1.5 mld USD (ok. 5.7 mld PLN). Jakie projekty realizują Chińczycy w rejonie CEEC?  To oczywiście budowa linii szybkiej kolei Belgrad-Budapeszt z planowanym stworzeniem połączenia tego typu z greckim portem w Pireusie, który Chińczycy za ponad 380 mln dolarów przejęli w 2016 roku. W Serbii firmy chińskie budować będą drogi i mosty, budują już obecnie nowoczesną Eko-elektrownię węglową (!). Niebawem rozpocznie się budowa autostrady łączącej Czarnogórę z Serbią, wzdłuż wybrzeża Adriatyku. W Bośni rządową gwarancję uzyskał kredyt na 600 mln EUR (ok. 2.5mld PLN) otrzymany z China Import-Export Bank na rozbudowę największej tamtejszej elektrowni węglowej. W Czechach trwa batalia związana z uruchomieniem projektu Huawei  o wartości 370 mln USD (ok. 1.4mld PLN), a związanego z budową sieci 5G, ale także związana z uregulowaniem stanu tamtejszych aktyw spółki CEFC China Group (147 mln EUR, ok. 630mln PLN), która boryka się z dużym zadłużeniem w Chinach, przejętym niedawno przez Citic Group – jedną z najsilniejszych chińskich firm inwestycyjnych. Gospodarz szczytu 16+1, czyli Chorwacja zamierza przy pomocy Pekinu zrealizować budowę mostu o długości 2,440 m, który ma połączyć półwysep Pelješac z resztą kraju (pozwoli to omijać przesmyk należący do Bośni i Hercegowiny rozdzielający Chorwację na 2 części).

Koszt inwestycji to 420 mln EUR (ok. 1.8mld PLN). W 85 % ma być fiksowana ze środków UE, chińskie firmy zajmą się realizacją projektu. Po pierwsze dlatego, że maja największe na świecie doświadczenie w tego typu projektach inżynieryjnych, po wtóre zapewniają błyskawiczną wręcz realizację. Zgodnie z planem bowiem most ma zostać oddany do użytku już w… 2021 roku. To oczywiście dziś sztandarowy projekt chiński w Europie Wschodniej. Sukces tej współpracy udowodni nie tylko w regionie, ale i w całej Europie, ze firmy chińskie są w stanie realizować bardzo złożone projekty infrastrukturalne w zgodzie z najwyższymi normami i standardami. Przy okazji wizyty Li KeQianga w Dubrowniku zakończono formalnie spór pomiędzy chorwackim urzędem digitalizacji kraju, a Huawei w odniesieniu do projektu budowy sieci 5G.

Premier Li KeQiang spotkał się w Dubrowniku z dziewięcioma premierami państw regionu: Chorwacji, Słowacji, Polski, Albanii, Słowenii, Bułgarii, Serbii, Czech i… Grecji. Ta ostatnia dołączyła do inicjatywy 16+1, która od tej pory będzie nazywana inicjatywą 17+1. Wszystko wskazuje na to, że i ta nazwa ulegnie zmianie. Obserwatorami spotkania w Dubrowniku byli oficjalni przedstawiciele Białorusi, Austrii i Szwajcarii. Państwa te już od zeszłego roku prowadzą działania mające na celu włączenie się do formatu. Mówi się również o podobnej aktywności Niemiec, tonowanej jednak przez stronę chińską. Szczególnie w tym ostatnim kontekście zastanawiająca jest opinia wielu europejskich mediów na temat niewielkiego zainteresowania inicjatywą państw regionu, jak też ich rozczarowaniem nikłymi efektami współpracy na tej płaszczyźnie. Rozczarowanie skłania kolejne państwa do wzięcia udziału w projekcie, który nikomu nic szczególnego nie daje? Interesujace…

Nie znalazłem w mediach chińskich informacji o spotkaniu premiera Li KeQianga z premierem Morawieckim. Być może informacje takie ukażą się nieco później. Tymczasem polskie media przekazały zwyczajową w tych okolicznościach (oficjalnego spotkania polsko-chińskiego) mantrę: Polska walczy o większy eksport wieprzowiny oraz drobiu do Chin. Świetnie, tylko jeśli wziąć pod uwagę deklaracje premiera Li złożone innym państwom regionu w tym zakresie, to chińscy rolnicy będą musieli pójść na wcześniejsze emerytury. W rozmowach premierów wspomniano także o kosmetykach, meblach, o potrzebie zrównoważenia wymiany handlowej, wzmocnieniu współpracy w zakresie turystyki i edukacji. Polska – jak każdy w regionie – jest zainteresowana przyciąganiem chińskich inwestorów. Rozmowa zatem była sympatyczna, słowa polskiego premiera spotkały się ze zrozumieniem jego chińskiego rozmówcy, itd., itp. Czyli jak to było w „Karierze Nikodema Dyzmy”: „Rząd zrobił, jak chciał, a co z tego będzie, zobaczycie…”

Premier Li KeQiang przemawiając do uczestników spotkania w Dubrowniku powtórzył to, o czym mówił wcześniej na szczycie w Brukseli. Przyszłość inicjatywy 17+1 widzi we wspólnej, otwartej, niedyskryminacyjnej, wielostronnej współpracy, rozwoju handlu, szczególnie w zakresie… produktów rolniczych (Chińczycy nie zakładają z pewnością, że gdzieś tu żyje drugi Tesla…), ścisłym współdziałaniu w ramach inicjatywy „Pasa i Szlaku”, rozwoju innowacji, wspólnych badaniach i wymianie naukowo-technologicznej, promocji kontaktów małych i średnich przedsiębiorstw, szczególnie w formule e-handlu, pogłębianiu wymiany i współpracy kulturalnej oraz edukacyjnej. Kraje CEEC uzyskały zwiększony fundusz inwestycyjny w wysokości 3 mld USD (ok. 12.8 mld PLN) oraz linie kredytowe z banków chińskich na 10 mld USD (ok.42.8 PLN). Premier Li osiągnął sukces na zachodzie i na wschodzie Europy. Mógł wracać do Pekinu po dobrze wykonanej pracy. Następne spotkania z Europejczykami planowane są na rok 2020. Tym razem w Pekinie.

Foto: XinhuaNews.cn Trzeci z lewej to premier Morawiecki. Odległy od premiera Li jak Warszawa od Pekinu, i to nie tylko geograficznie.

Biznes & Gospodarka

Optymizm co do stanu chińskiej gospodarki udziela się też uznanym instytucjom międzynarodowym. W swojej najnowszej prognozie rozwoju gospodarki chińskiej w bieżącym roku Międzynarodowy Fundusz Walutowy ocenia, że chiński PKB w 2019 wyniesie 6.3%. To wzrost o 0.1% w porównaniu z poprzednią prognozą. Jeszcze dalej idzie Hong Kong Shanghai Bank Corporation (HSBC). Ta instytucja przewiduje, że w tym roku gospodarka ChRL zwiększy się o 6.6%. Chińska ekonomia ma nabrać żwawszego tempa w drugiej połowie roku.

Handel zagraniczny odnotowuje w 1 kwartale stabilny wzrost o 3.7% do 7.01 bln RMB (ok. 3.9 bln PLN). Eksport wzrósł w tym czasie o 6.7 % (do 3.77 bln RMB – ok. 2.1bln PLN). Import natomiast niewiele w gorę tylko o 0.3% (do 3.24 bln RMB Yuan; ok.1.8bln PLN). To wszystko dzięki dobrym wynikom marca. Eksport w porównaniu z rokiem zeszłym „wystrzelił” o 9.6% i aż o 21.3% w porównaniu do lutego – do 2.46 bln RMB, czyli ok. 1.3 bln PLN. Tymczasem import w marcu spadł o 1.8 %. Daje to w sumie dodatni bilans handlu zagranicznego na poziomie 32.65 mld USD (ok.123.6 mld PLN). Wciąż rośnie dodatni bilans w handlu z USA. W marcu osiągnął on 20.5 mld USD (ok. 77.6 mld PLN). W całym 1 kwartale nadwyżka po stronie chińskiej wyniosła 62.66 mld USD (ok.237.3 mld PLN). Wciąż nie widać znaków osłabienia chińskiego eksportu do Stanów Zjednoczonych, mimo dodatkowych amerykańskich ceł zaporowych. W bieżących danych chińskiego handlu zagranicznego nie ma już śladu po lutowym tąpnięciu wywołanym długą przerwą w pracy (obchody Chińskiego Nowego Roku). Eksperci z najważniejszych banków takich m.in jak Goldman Sachs Group Inc., Morgan Stanley czy Hong Kong Shanghai Bank Holdings są coraz bardziej pewni, że druga na świecie gospodarka świata jest stabilna i będzie się w tym roku rozwijać w założonym tempie.

W związku z powyższymi informacjami nie zaskakują wyniki marcowej inflacji. Wskaźnik wzrostu cen producentów (PPI) wyniósł 0.4%, a cen konsumpcyjnych (CPI) – 2.3%. Ten drugi rośnie szybciej niż w lutym (1.5%), jednak wciąż w planowanych granicach.

Chiny planują wybudowanie największej na świecie liczby elektrowni jądrowych. W elektrowniach budowanych do tej pory głównie stosowano importowane reaktory atomowe. Ale wszystko wskazuje na to, że takie firmy jak Westinghouse Electric Co. z USA czy France Electricite de France SA stracą rynek chiński. Chińczycy mają już swój reaktor trzeciej generacji. To Hualong One, który wedle zapewnień konstruktorów jest jednostką lepszą pod względem eksploatacyjnym (remonty, naprawy, konserwacja), niż konstrukcje zagraniczne, takie jak amerykański reaktor AP1000. Trzy chińskie elektrownie wyposażone w reaktory tego typu mają ograniczone możliwości produkcji energii, co wynika z usterek ujawniających się podczas eksploatacji. Usunięcie tych usterek może potrwać od 8 do 12 miesięcy. Według Chińskiego Stowarzyszenia Energii Jądrowej w tym roku planuje się zatwierdzenie do eksploatacji nawet 10 nowych reaktorów chińskiej konstrukcji. Jednocześnie szybko posuwają się prace nad ulepszoną wersją chińskiego reaktora o symbolu CAP 1400. I w tym wyścigu Chiny nie zasypują gruszek w popiele…

Luckin Coffee, chińska sieć kawiarni nie zwalnia tempa, aby dogonić swojego amerykańskiego rywala Sturbucks Coffee. Starbucks wciąż jest w Chinach liderem pod względem ilości posiadanych kawiarni. Ale to się może niebawem zmienić. Startup Luckin Coffe planuje w tym roku otworzyć 2,500 nowych kawiarni, co pozwoliłoby firmie z końcem 2019 roku uzyskać 4,500 lokali na terenie kraju. Sturbucks będzie miał ich wtedy „tylko” 3,600. Oddech konkurencji może u starych wyjadaczy wywoływać ciężką nerwicę.

Foto: Xinhua

Tymczasem Szanghaj został uznany drugim na świecie – po Dubaju – najlepszym miejscem dla fanów zakupów. Metropolia może się też poszczycić jedną z największych na świecie koncentracji globalnych firm sprzedaży detalicznej. Odwiedzający tutejsze sklepy (z pominięciem tych sprzedających żywność) w zeszłym roku pozostawili w ich kasach ponad 1 bln RMB (ok. 564.9 mld złotych). 90% wszystkich najbardziej rozpoznawanych marek luksusowych świata ma tutaj sklepy i butiki. Jak na zakupy – to do Szanghaju. Proste.

Mimo reform sektora energetycznego Chiny pozostaną co najmniej do 2040 roku największym na świecie konsumentem energii. To wynik analizy British Petroleum (BP) przedstawionej w raporcie „BP Energy Outlook 2019”. Dopiero po roku 2040 zapotrzebowanie na energię w Chinach będzie maleć średnio o 1.1% rok do roku. Spadać też będzie udział węgla w produkcji energii. Z 60% w roku 2017 do 35% w roku 2040. Istotnym elementem chińskiego miksu energetycznego staną się odnawialne źródła energii i gaz naturalny (czyżby coś drgnęło w chińskich łupkach…?).


Nauka i Technologie

Huawei tylko w 2018 na rozwój i badania wydal ponad 15 mld USD (ok.56.8 mld PLN). Więcej niż Microsoft, Apple czy Intel, ale mniej niż Samsung, Google i Volkswagen. Koncern przeznacza średnio 14% swoich dochodów na działania badawczo-rozwojowe. W ciągu ostatnich 10 lat Huawei wydał na ten cel 480 mld RMB (ok.272.1 mld PLN). To może wyjaśniać dlaczego firma ta wyprzedza konkurencję w obszarze technologii 5G i jest jej światowym liderem. Huawei stał się strategicznym partnerem rządu Węgier. Na Wegrzech znajduje się centrum zaopatrzeniowe Huawei, największe poza terytorium Chin.

JD.com, druga co do wielkości (po Alibabie) chińska firma e-commerce, zamierza przyjąć nowe rozwiązanie w zakresie wynagradzania kurierów. Ma to być system prowizyjny, bez pensji zasadniczej, zależny od ilości dostarczonych przesyłek. Zmiana systemu wynagradzania doręczycieli przesyłek ma przyczynić się do obniżki kosztów operacyjnych firmy, a zarazem zwiększenia konkurencyjności JD.com na chińskim rynku.

Foto: VCG

JD.com twierdzi, że w większych miastach kurierzy mogą w nowym systemie zarobić do 8000 RMB miesięcznie (ok. 4,520 PLN). Analitycy rynku e-commerce w ChRL domniemają, że nowy system wynagrodzeń to element polityki zaciskania pasa przez firmę. W lutym JD.com zwolnił co 10 dyrektora uzasadniając tę decyzję działaniami restrukturyzacyjnymi. Podobne działania prowadzą też mniejsi gracze chińskiego e-commerce, którzy redukują ilość zatrudnionych i optymalizują wszelkie koszty. Wszystkie te firmy muszą stawić czoła malejącemu kapitałowi, niestabilności rynku, zacieśnianiu jego regulacji, a przede wszystkim bezwzględnej konkurencji ze strony starych graczy i uzurpatorów.

Banki > Finanse > Giełdy   

Jeden z największych na świecie funduszy, amerykański BlackRock, zamierza mocniej wejść do Chin i zdobyć wiodącą pozycję jako globalny zarządca aktywów. Chiny stopniowo otwierają swoje rynki finansowe, umożliwiając zagranicznym instytucjom rozpoczęcie działalności w tym kraju. To szansa dla BlackRock. Już w 2017 r. władze chińskie podniosły próg udziałów partnerów zagranicznych w chińskich biurach maklerskich, towarzystwach funduszy inwestycyjnych, firmach ubezpieczeniowych oferujących polisy na życie, a także w firmach brokerskich zarządzających kontraktami terminowymi do 51 proc. W perspektywie najbliższych 3 lat liberalizacja przepisów ma pójść znacznie dalej. To kolejny przykład na to, że chińska gospodarka trzyma się mocno i wciąż buduje swoją przyszłość.

Chińskie rezerwy walutowe wciąż rosną, choć w wolniejszym od wcześniejszego tempie. Na koniec marca wyniosły 3.0988 bln USD (ok.11.7 bln PLN). To więcej o 8.6 mld USD (ok.32.5 mld PLN), czyli 0.3% niż w lutym b.r. Marzec jest zarazem 5 kolejnym miesiącem wzrostu rezerw walutowych Chin. Czwarty miesiąc z rzędu zwiększają się także chińskie rezerwy złota. Na początku kwietnia Ludowy Bank Chin posiadał 1,894 tony (60.62 milinów uncji) tego szlachetnego kruszcu. Bank Ludowy ma obowiązek podawania do publicznej wiadomości zakupów złota przy przekroczeniu wolumenu… 10 ton miesięcznie. Chiny są szóstym krajem o największych na świecie rezerwach złota. Przed nimi są USA, Niemcy, Włochy, Francja i Rosja. Chiny są jednak największym producentem i konsumentem złota na świecie.  

Państwowa Komisja Rozwoju i Reform przygotowuje nową listę branż i aktywności gospodarczych, które należy rozwijać, ograniczać, lub wyeliminować. W projekcie poddanym pod dyskusję wśród aktywności do wyeliminowania znalazło się kopanie kryptowalut. Łącznie Komisja zamierza zasugerować ograniczenie lub wyeliminowanie ponad 450 form działalności gospodarczej. Zasadniczymi wskazaniami dla Komisji są: brak odpowiednich przepisów, marnotrawstwo zasobów oraz zanieczyszczanie środowiska. Komisja podkreśla, że jej stanowisko jest zgodne ze stanowiskiem rządu. Na marginesie – Chiny są największym na świecie rynkiem i producentem sprzętu do kopania kryptowalut. Ludowy Bank Chin jednocześnie już od kilku lat zwalcza operacje i transakcje powiązane z kryptowalutami, lub realizowane za ich pomocą. Czyli będzie tak: sprzęt do produkcji bimbru produkować można, ale samym bimbrem handlować nie wolno. Tym niech się trują inni.

Zarząd giełdy w Shenzhen podjął decyzję o utworzeniu dwóch nowych indeksów. Pierwszy indeks to “The Bay Area Innovative 100 index”. Będzie on skupiał 100 firm z szybko rozwijających się sektorów, takich jak produkcja, usługi, logistyka morska, branże strategiczne (na przykład energetyka). Drugi nowy indeks to „the Bay Area Composite Index”, który ma on śledzić rozwój firm zarejestrowanych lub/i posiadających swoje kwatery główne w rejonie Wielkiej Zatoki Guangdong: od Hong Kongu, przez Shenzhen, Kanton, aż po Makao. Oba indeksy mają lepiej odzwierciedlać stan gospodarki Greater Bay Area, centralnie planowanego i rozwijanego pod bacznym nadzorem centrali regionu, który już dziś nazywany jest Wielką Doliną Krzemową Chin.

Giełda w Hong Kongu po udanym tygodniu wyprzedziła giełdę w Japonii pod względem wartości/wielkości obrotów. Stała się w ten sposób trzecim rynkiem na świecie po USA i Chinach Kontynentalnych (Szanghaj i Shenzhen). Kapitalizacja rynku akcji w Hong Kongu w chwili zamknięcia wtorkowej sesji (09.04.2019) wyniosła 5,78 bln USD (ok.21.89 bln PLN). W tym samym czasie giełda w Tokio uzyskała wartość 5,76 bln USD (ok. 21.81 bln PLN). Pogratulować.

Giełdy.

Dobre wyniki gospodarcze, wzrost obrotów w handlu zagranicznym, optymizm banków inwestycyjnych co do przyszłości gospodarki chińskiej, jak i pomyślnie prowadzone negocjacje handlowe z USA nie wpłynęły znacząco na decyzje chińskich inwestorów. Giełdy chińskie odnotowały najgorszy tydzień od początku tego roku. Po 3 miesiącach wzrostów inwestorzy postanowili spieniężyć posiadane papiery. Ale to nie jedyny impuls skłaniający do wyzbywania się akcji. Analitycy przestrzegają od pewnego czasu przed interwencją rządu w giełdy, bowiem niepokojąco rośnie zadłużenie w bankach. Chodzi o kredyty i pożyczki, dla których poręczeniem są akcje spółek giełdowych. Ocenia się, że na bazie takich poręczeń akcjami pożyczono już ponad 1 bln juanów (ok.564.9 mld PLN). Jednocześnie już od ponad 17 dni (najdłuższy okres w tym roku) bank centralny nie zasila gotówką systemu finansowego Państwa Środka. To wyraźne powody do niepokoju dla giełdowych inwestorów. A ci w Chinach działają jak ławice ryb. Jedna robi zwrot i już zaraz wszystkie gnają w nowym kierunku.

 

             12.04. Czwartek          Tydzień

Shanghai Composite Index (SSEC证综合指数 (000001.SH/SZZS)             3,188.63 -0.04%        -1.78%

Shanghai 50 – SSE50上证50 (000016.SH/SZ50)                                           2,920.52 -0.27%         -1.07%

50 spółek o największej kapitalizacji na giełdzie 

China Securities Index 300 – CSI300沪深300指数 (000300.SH/399300.SZ)  3,988.62 -0.22%        -1.81%

300 spółek o największej kapitalizacji na giełdzie w Shanghai i Shenzhen

China Securities 500 Index- CSI 500 中证500 (000905.SH) small-mid cap    5,714.37 -0.22%         -2.68%

500 spółek o największej kapitalizacji (z wyjątkiem 300 w/w) -małych i średnich firm

 

Shenzhen Component Index – SZSC1 深证成指 (399001.SZ/SZCZ)           10,132.34 -0.26%       -2.72%

Shenzhen ChiNextPrice Index – CHINEXTP 创业板指 (399006.SZ/CYBZ)    1,695.73  0.27%        -4.59%

indeks nowych spółek–chiński Nasdaq

Shenzhen – SZSE100 深证100R指数 (399004.SZ/SZS100)                           5,416.82 -0.24%        -2.20%

100 spółek o największej kapitalizacji na giełdzie

 

HongKong HangSeng Index恒生指数 (HSI.HK/HSZS)                               29,909.760 0.24%         -0.09%

HongKong HangSeng China Enterprises国企指数 (HSCEI.HK/GQZS)        11,659.840  0.36%        -0.28%

indeks chińskich spółek notowanych na tamtejszej giełdzie

HongKong HangSeng China-Affiliated Corporations (Red Chip)                   4,683.690  0.27%        -0.96%        

红筹指数 (HSCCI/HCZS) indeks największych chińskich spółek

zarejestrowanych w rajach podatkowych (offshore),

a notowanych na giełdzie w Hong Kongu

 

Taiwan Weighted Index台湾加权指数 (TAIEX.Y9999/TWSE)                     10,805.30 -0.03%        0.94%                         

 

Notowania walutKurs średni (12.04.)  

1美元USD = 6.722人民币 RMB Yuan                 

1欧元EUR = 7.5707 人民币 RMB Yuan              

1 港HGD = 8.569 人民币 RMB Yuan              

1 波兰兹罗提 PLN = 1.7677人民币 RMB Yuan   

1人民币 RMB Yuan = 0.5656波兰兹罗提 PLN Złoty  

RMB osłabił się nieznacznie.  

Z życia KPCh

Komunistyczna Liga Młodzieży Chin (młodzieżówka KPCh) planuje zmobilizować ponad 10 mln młodych, wykształconych woluntariuszy, którzy do 2022 zostaną wysłani… do pracy na wsi. Nie chodzi tu o powrót do idei re-edukacji przez pracę (jedna z idei Mao Zedonga z okresu Rewolucji Kulturalnej), a o pomoc w rozwoju kulturalnym, technologicznym, naukowym, edukacyjnym czy medycznym regionów wiejskich. Chińska wieś silnie doświadcza odpływu uzdolnionej młodzieży do miast. Planowana akcja miałaby złagodzić ten problem i przyczynić się do rewitalizacji wsi. Dla studentów – członków organizacji, a także chętnych niezrzeszonych będą organizowane letnie praktyki społeczne na wsi. Priorytetem będą wsie najbardziej zaniedbane i ubogie. Wykształcona młodzież – zgodnie z założeniami komitetu Ligii – może wyzwolić potencjał terenów wiejskich. Pomimo nachalnych skojarzeń ze słusznie minionym okresem, tyle nachalnych, co niewłaściwych, bo obecnie nie ma mowy o jakimkolwiek przymusie, a wyłącznie o wolontariacie, trudno odmówić akcji słusznego celu. Nawet jeśli Liga Młodzieży chciała się w ten sposób przypochlebić prezydentowi Xi JinPingowi, znanemu z sentymentalnego podejścia do okresu rządów Przewodniczącego Mao. To dość niezwykłe zważywszy, iż sam Xi w czasie Rewolucji Kulturalnej spędził siedem lat na wsi w biednej północnej prowincji Shaanxi w ramach re-edukacji przez pracę. Zesłano go na wieś, gdy miał 16 lat w ramach kary, która spadła na jego ojca, będącego wicepremierem ówczesnego chińskiego rządu. Każdy ma jakieś sentymenty.

 

Armia

Naukowcy z Suzhou Institute of Nano-Tech and Nano-Bionics należącego do Chińskiej Akademii Nauk pracują nad materialem nowej generacji, który ma zapewnić doskonały kamuflaż sprzętu wojskowego w warunkach polowych. Materiał ten pozwala ukryć obiekty dużych rozmiarów przed szerokim spekturm fal elektormagnetycznych, a także przed kamerami na podczerwień. Według informacji opublikowanych przez Chińska Akademię Nauk materiał stworzono na bazie włókien z  polietylenu glikolu. Materiał ma posiadać wlaściwości termoizolacyjne. W porównaniu z innymi materiałami tego typu jest lżejszy, bardziej elastyczny i wytrzymały. Ma znaleźć zastosowanie nie tylko jako kamuflaż dla sprzętu, ale też jako baza do produkcji nowej generacji umundurowania polowego.

Rosjanie spodziewają się, że  ich najnowszy myśliwiec piątej generacji Su-57 spotka się dużym zainteresowaniem zagranicznych kupców, w tym oczywiście chińskich. Tymczasem producenci z Shenyang Aircraft Corporation stwierdzili, że Su-57 może zainteresować chińską stronę jedynie z technicznego punktu widzenia, nie militarnego. Choćby dlatego, że Chiny mają własny myśliwiec piątej generacji J-20. Mogą więc ewentualnie kupić od Rosji kilka Su-57, które byłyby przydatne… dla lokalnych konstruktorów.

Zarówno żadna jednostka amerykańskiej marynarki wojennej, jak również żaden wysokiej rangi przedstawiciel US Navy nie weźmie udziału w obchodach 70-lecia chińskiej marynarki wojennej. Zaproszenie wystosowane przez władze Chin zostało odrzucone przez stronę amerykańską. Tymczasem okręty i oficerowie 60 innych krajów, m.in. Japonii, Filipin, Indii, Korei Południowej, Francji i Rosji wezmą udział zarówno w uroczystościach, jak i planowanej wielkiej paradzie morskiej. Udziału polskich okrętów nie przewiduje się z przyczyn dość oczywistych. Żadna jednostka polskiej marynarki wojennej nie jest w stanie dotrzeć do Qingdao. Poza tym skoro nie będzie przedstawicieli USA, to…

Społeczeństwo

Państwowa Komisja Rozwoju i Reform wydala zarządzenie regulujące zasady otrzymania pozwolenia na zamieszkanie i zameldowanie w miastach. Zarządzenie zostało skonstruowane tak, aby zahamować falę migracji do największych miast Chin borykających się z gwałtownym przyrostem populacji. Wielkie chińskie metropolie, pomimo dynamicznego rozwoju, nie wytrzymują notowanego od lat naporu migrantów. Za przyrostem ilości mieszkańców nie nadąża choćby infrastruktura miast, która i tak przecież rozwijana jest tam w tempie dla nas zupełnie fantastycznym.  Dlatego też nowe przepisy mają zachęcać do osiedlania się w mniejszych aglomeracjach. I tak w miastach  liczących od 1 do 3 mln mieszkańców wszelkie restrykcje legalizacji pobytu i meldunku zostaną zniesione. W miastach od 3 do 5 mln – zasady w tym zakresie zostaną znacznie złagodzone. Ludność ze wsi ma mieć możliwość swobodnego przepływu do tej wielkości miast. Komisja jednocześnie, aby administracje miast liczących więcej niż 5 mln mieszkańców zrewidowały swoją politykę dotyczącą pozwoleń na zamieszkanie i meldunek. Co to oznacza? Dotychczas migranci znajdowali się poza systemem socjalnym, często nawet edukacyjnym, przebywali przez całe lata w miastach poniekąd nielegalnie. Obecnie w tych mniejszych ośrodkach uzyskają prawo szybkiego, bezproblemowego (jak na chińskie warunki) statusu pełnoprawnych mieszkańców. Wielkie ośrodki miejskie w tym samym czasie wyraźnie zaostrzają przepisy utrudniające, czy wręcz uniemożliwiające zameldowanie się w nich ludziom pochodzącym z innych miast, prowincji, odległych wsi. No chyba, że są osobami posiadającymi status „talentu”. Wtedy to już zupełnie inne historia. Wtedy można sobie przebierać w opcjach stałego zamieszkania.

Profesorowie z Chińskiej Akademii Nauk Społecznych ostrzegają, że przy zachowaniu obecnego stanu stosunków społecznych w Chinach jest wielce prawdopodobne, iż do roku 2035 zabraknie pieniędzy w Państwowym Funduszu Emerytalnym. A to dlatego, że z jednej strony lawinowo rośnie liczba emerytów w Chinach, z drugiej zaś rośnie problem wspomagania regionalnych funduszy, które nie są w stanie sprostać we własnym zakresie zwiększającym się z roku na rok obciążeniom finansowym. Jeśli nie zostaną przeprowadzone odpowiednie zmiany w systemie finansowania Funduszu Emerytalnego, to w roku 2027 osiągnie on szczyt swoich możliwości zebrawszy kapitał o wartości 6.99 bln RMB (ok.3.9 bln PLN), po czym w kolejnych latach środki te zaczną topnieć w sposób gwałtowny. Rząd ocenia ze do roku 2033 w Chinach będzie żyło ponad 400 mln ludzi w wieku powyżej 60 lat, w 2050 roku będzie ich niemal pół miliarda. Starzejemy się. Liczmy więc sami na siebie, bo fundusze….

Chiny dały światu wynalazek banknotów. A teraz mają szanse stać się jednym z pierwszych państw na świecie, które z obrotu wyeliminuje gotówkę. W roku 2017 ponad trzy czwarte Chińczyków korzystało z płatności mobilnych zamiast gotówki. Od tego czasu liczba „bezgotówkowców” niewątpliwie urosła. Bank centralny i inne chińskie instytucje finansowe szacują, że w bieżącym roku 40% wszystkich Chińczyków nie użyje gotówki ani razu realizując jakiekolwiek płatności. Wynik imponuje, ale w tym względzie daleko Państwu Środka na przykład do Szwecji, gdzie gotówka niemal zupełnie zniknęła z obrotu. To jednak tylko kwestia czasu, kiedy Chiny będą i pod tym względem numer jeden w świecie. Chińczycy złapali bakcyla bezgotówkowości i jest im z nim bardzo dobrze. Za chwilę do regulowania rachunków w Chinach wystarczy… twarz.  

(Jack) Ma Yun założyciel Alibaba Holding, najbogatszy człowiek w Chinach, wyraził opinię, która silnie poruszyła Chińczyków. Oświadczył bowiem, iż system 996 to błogosławieństwo zarówno dla chińskich firm, dla pracowników tych firm, jak i dla chińskiego etosu pracy. Cóż oznacza liczba 996? Otóż chodzi o pracę od 9 rano do 9 wieczorem przez 6 dni w tygodniu. W wewnętrznym komunikacie skierowanym do pracowników Alibaba Holding Jack Ma oświadczył, że pracownicy firmy muszą być gotowi do pracy 12 godzin dziennie (chińskie prawo pracy stanowi, że normą jest 40 godzinny tydzień pracy). Ma wierzy, iż system 996 przyczynia się do szczęścia pracowników, bo kto chce osiągnąć sukces, kto pragnie lepszego życia, ten musi ciężko pracować. A owa ciężka praca, wynikające zeń sukcesy, to upragnione szczęście. Jack Ma zamieścił ów komunikat również na koncie Alibaby w serwisie Weibo (odpowiednik Twittera). Czy praca ponad siły czyni ludźmi szczęśliwszymi, czy – jak komentują Chińczycy w mediach społecznościowych – powoduje, że ludzie lądują na oddziałach intensywnej terapii? Ot, i takie dyskusje toczą się w kraju o socjalistycznym systemie z chińskim charakterem. Już wolę chyba system bez charakteru.

Pojawił się kolejny kontrowersyjny przykład współczesnej chińskiej kultury pracy. Władze Nanjing (stolica prowincji Jiangsu) zafundowały ponad 500 zamiataczom miejskich ulic bransolety GPS. W ten sposób miejskie przedsiębiorstwo usług komunalnych wie co i kiedy robią jego pracownicy w godzinach pracy. W centrali firmy, na specjalnych monitorach wskazuje się aktualną lokalizację każdego z zamiataczy, analizuje się również dane dotyczące samej pracy. Początkowo system ten alarmował centralę w przypadku, gdy sprzątający zatrzymał się na dłużej niż 20 minut. Zamiatacze byli jednocześnie ostrzegani głośnym sygnałem dźwiękowym o fakcie wykrycia bezruchu. Dźwięki alarmu niezwykle jednak drażniły przechodniów, co spowodowało, że zrezygnowano z tej opcji. Tylko z tej opcji. Pozostała kontrola miejsca pracy, jak i jej efektywności.

Foto: Beijing Youth Daily

System ma też i inne funkcje. Bransolety zamiataczy wyposażone zostały w przycisk alarmowy, dzięki któremu pracownicy mogą wezwać pomoc, w przypadku, gdyby zostali zaatakowani, lub znaleźli się w niebezpieczeństwie. Pytanie tylko któż chciałby napadać zamiatacza i po co? Żeby zrabować miotłę? Chińscy internauci natychmiast zaproponowali, aby podobne gadżety otrzymali urzędnicy miejscy i państwowi. Zwłaszcza w ich przypadku bowiem warto by sprawdzać, czy pracują efektywnie i alarmować, jeśli nie robią nic przez 20 minut. Niektórych to się żarty trzymają, naprawdę….

W Chinach każdy chce być bogaty, nie każdemu to jednak wychodzi. I tu z pomocą przychodzi technologia. Dzięki nowej usłudze dostępnej on-line można zamówić sobie (za pewna opłatą) video przedstawiające nas w okolicznościach obrzydliwie wręcz luksusowych. Można upamiętnić siebie jako właściciela luksusowego auta, takiegoż apartamentu w drogiej dzielnicy, obsypanego górą pieniędzy, odwiedzającego dzięki nim egzotyczne miejsca w luksusowych warunkach. Takie krótkie video oczywiście miażdży wszystkich krewnych i znajomych, którzy sądzili, że znowu w życiu nam nie wyszło. Ceny usługi są niezwykle przystępne, bo zaczynaj się już od 6 RMB (ok.3.39 PLN). Tylko na koncie WeChat firmy oferującej tą usługę znajdziemy ponad 2,200 różnych sytuacji, do których możemy się wpasować. Poprzez konto na  platformie Taobao (należy do Alibaby) zrealizować można bardziej kosztowne klipy, gdzie bawimy się wesoło w drogich klubach z blondynkami z Europy Wschodniej, albo jesteśmy członkami ekspedycji humanitarnej niosącej pomoc głodującym dzieciom z któregoś dotkniętego suszą państwa afrykańskiego. Możemy też uzyskać rachunek z klubu karaoke opiewający na 1.5mln RMB (ok.847.4 PLN), albo potwierdzenie, że nabyliśmy osiem telefonów iPhone dla naszych ośmiu psów wyszukanych ras. A potem wrzucamy taki filmik na Tik-Tok, czy Kulisto i stajemy się sławni. A bogaci może kiedy indziej.  

Foto: Pear Video

Foto: Zhuangbishipin

Cóż, takie są widocznie potrzeby młodych ludzi w Chinach. Jest popyt, jest podaż. Potrzeba taka nie dziwi jednak, jeśli wziąć pod uwagę rozpiętość dochodów pomiędzy chińskimi regionami. Szanghaj czy Pekin to poziom Szwajcarii albo Stanów Zjednoczonych, gdy zachodnie prowincje Guizhou, albo Gansu osiągnęły póki co poziom Ukrainy, tudzież Gwatemali. Wkracza więc wirtualna rzeczywistość ważniejsza od tej realnej. Realniejsza od tej realnej dla pokolenia, które obserwuje świat przez szkło ekranu smartfonowego.

China Southern Airlines proponują nową usługę. Pasażerowie zainteresowani wyższym komfortem podróżowania będą mogli wykupić sąsiadujące ze sobą miejsca. Na razie opcja ta dostępna jest wyłącznie na trasach międzynarodowych. W praktyce ma być dostępna po odprawieniu się wszystkich pasażerów na dany lot. Trochę to bez sensu. No bo jak są wolne miejsca, to i tak je sobie anektujemy. Za friko. A co ze spóźnialskimi? Przecież to w Chinach standard. Reorganizacja miejsc i przesadzanie pasażerów. Hmmm….  W przypadku wolnych miejsc, pasażer będzie mógł sobie dokupić maksymalnie do 3 „wolnych” sąsiadujących z jego własnym.  Zasada jest, że pasażer może maksymalnie wykupić do trzech miejsc więcej i tylko wtedy, kiedy wszyscy pasażerowie na dany lot już odprawili się. Opóźnienie samolotu murowane.

Na marginesie zdarzeń

17+1? I już za nami spotkanie – tak to wydarzenie określane jest w Chinach – 17 państw Europy Środkowej, Wschodniej i Południowej z Chinami. Miano „spotkanie” definiuje też hierarchię jaką strona chińska nadała relacjom europejskim: priorytet na kontynencie stanowi Unia Europejska (szczyt w Brukseli), a potem inne państwa (spotkanie w Dubrowniku). Porozumienia zawierane przy obu okazjach miały też inny ciężar gatunkowy. W przypadku „spotkania” istotną kwestią, symboliczną stała się zmiana formatu z 16+1, na 17+1 – do grupy dołączyła Grecja. A w kolejce czekają inni zainteresowani. Akcent ze strony chińskiej zdecydowanie był położny na Bałkany i Czechy (bo tu ważą się losy kontraktu Huawei). Podczas spotkań plenarnych i bilateralnych premier Li KeQiang podkreślał wagę rolnictwa i importu produktów rolnych z regionu, a także znaczenie współpracy na poziomie małych i średnich przedsiębiorstw. Czyżby taki obraz tej (naszej) części Europy utrwalił się w Pekinie? Premier Li spotkał się z wieloma premierami. W mediach chińskich cisza na temat spotkania z polskim premierem. Być może strona chińska nie przywiązuje do tego wagi. Ogólnie wizyta premiera Li w Europie nie miała zbyt dużej oprawy medialnej w Chinach. Dominowały informacje na temat prezydenta Xi JinPinga, co jest już normą. Król, przepraszam, cesarz jest tylko jeden.

A co do Polski… Premier Morawiecki jak zwykle był zadowolony z rozmów. To dobrze, że takie w ogóle miały miejsce, bo przecież w aktualnej sytuacji między oboma państwami mogłyby się zwyczajnie nie odbyć. Jednak na wspólnym zdjęciu szefów wszystkich delegacji Mateusz Morawiecki stoi daleko od Premiera Li. Symboliczne. To świadczy o wadze jaką Chiny nadają relacjom z Polski dzisiaj. Obyczaj chiński nakazuje ustawiać do zdjęcia, jak i przy stole biesiadnym gości wedle hierarchii ważności. W centrum najważniejsza osoba, a po bokach od najbliższych, do najmniej istotnych, zajmujących najbardziej oddalone od centralnej postaci miejsca. Takie sygnały mówią więcej niż słowa. Najbardziej spodobał mi się fragment wypowiedzi premiera Morawieckiego, który poniekąd powtórzył słowa prezydenta Trumpa – Polska będzie dążyć do zrównoważenia deficytu handlowego z Chinami. Jak premier Morawiecki chce tego dokonać? Nie da się zrealizować takiego celu za pomocą zwiększonego eksportu wieprzowiny czy kurczaków. Przydałoby się trochę realizmu i pragmatyzmu. Może na kolejnym spotkaniu za rok, tym razem w Pekinie, będzie lepiej. Oczywiście pod warunkiem, że polski premier będzie wciąż premierem.

I jeszcze jedna uwaga na marginesie. Chinom zależy na rozmowach w wielu formatach. Chińczycy nie czują się dobrze w dużych, globalnych strukturach typu ONZ, ale znakomicie potrafią ułożyć relacje w układach regionalnych, lokalnych. Będą więc dalej grać na wielu fortepianach. Nic w tym dziwnego. Robią to co im najlepiej wychodzi. A Polska powinna uczestniczyć w jak największej ilości tego typu okoliczności europejskich. I to nie jako tło dla innych.

Do tej pory w kontekście naruszeń własności intelektualnej mieliśmy do czynienia zazwyczaj z mniej lub bardziej uzasadnionymi oskarżeniami kierowanymi w stronę naukowców z Chin, posądzanych o wykradanie rezultatów badań, technologii, patentów, etc. Tym razem możemy obserwować ciekawy i nietypowy spór, który toczy się na uniwersytecie w niemieckim Heidelbergu. Pracująca tu dr Yang RongXi została niedawno odsunięta od kierowania zespołem zajmującym się badaniami nad rakiem piersi. Odsunięto ją w momencie, kiedy – jak twierdzi – dokonała przełomu w badaniach. Z tej też przyczyny chińska badaczka zarzuca uniwersytetowi, że chce bezprawnie przejąć wyniki jej pracy. Dr Yang stawia ten zarzut bezpośrednio jednemu z heidelberskich profesorów i jego studentom, którzy z kolei uważają, że zarówno projekt jak i wyniki badań są efektem ich własnej pracy. I wszystko byłoby pewnie proste, gdyby nie fakt, iż dr Yang, która od 2012 roku prowadziła rzeczony projekt, była wielokrotnie wyróżniana wieloma nagrodami, a także pozyskiwała europejskie (w tym niemieckie) fundusze na swoje badania. Chińczyk zrobił swoje, Chińczyk może odejść? Cala sprawę nagłośnił w marcu niemiecki magazyn Der Spiegel. W efekcie uniwersytet w Heidelbergu powołał niezależną komisję, której zadaniem jest zbadanie sprawy i rozstrzygniecie sporu.

Zdjęcie tygodnia. To zdjęcie pojawiło się na łamach każdej szanującej się gazety, każdego portalu w Chinach. 

Foto: CCTV                                  

Z lewej: Xi JinPing w wieku 16 lat w czasie „pracy u podstaw” na wsi w okresie Rewolucji Kulturalnej. Z prawej: Xi JinPing już jako prezydent ChRL w wieku 66 lat (kwiecień br.) podczas akcji sadzenia drzew. Bez względu na okoliczności prezydent Xi wykonuje swoja pracę z przyjemnością i uśmiechem.

  

梁老爷 Opinie Lao Ye i nie tylko           

Do the pory mamy następujące przewidywania wzrostu PKB dla Chin na 2019 rok

Partia/Rząd                                              6.0-6.5%

Międzynarodowy Fundusz Walutowy       6.3%

Ankieta agencji AFP                                 6.3%

Hong Kong Shanghai Bank Corporation  6.6%

Bank of China                                           6.5%

Liang Lao Ye                                            6.5-6.6%   aby później mnie rozliczyć;

 

Chińskie media społecznościowe. Dzieje się tu znacznie więcej niż dużo. Niby takie same jak zachodnie, ale jednocześnie jakże odmienne. Pełnia zupełnie inna rolę. Na Zachodzie każda zamieszczona w nich publikacja może uzyskać oddźwięk w społeczeństwie. W skrajnych przypadkach stać się nawet zarzewiem protestów, zalążkiem powstania nowych ruchów społecznych, politycznych. W Chinach nikt się nie interesuje na poważnie takim wykorzystaniem mediów społecznościowych. Tu to tylko wentyl bezpieczeństwa, kiedy pojawiają się emocje, kiedy maja miejsce wydarzenia dotykające kogoś indywidualnie, albo mające szerszy charakter społeczny. To także droga do kariery. Sławy. Jeśli ktoś przekracza w mediach społecznościowych granice spokoju społecznego, zamykane jest jego konto, a czasem i on sam (regulacje prawne na to pozwalają). Nie ma więc warunków dla reakcji łańcuchowej społecznych, niekontrolowanych emocji. Nie ma warunków dla potencjalnego ciągu zdarzeń. To co dzieje się w chińskich mediach społecznościowych traktowane jest przez ogromna większość Chińczyków jak kino, film, przestrzeń wirtualnie nierealna, mająca nikły wpływ na prawdziwe życie. To co dzieje się w mediach społecznościowych ma charakter chwilowy, istnieje na moment, dziś pojawia się, jutro ustępuje nowym wydarzeniom, wygłupom, klipom, melodiom i zdjęciom kotków, czy piesków. Nie można porównywać znaczenia mediów społecznościowych na Zachodzie z tymi tutaj. Dwa różne światy, choć narzędzia niby takie same.  

 

五常= 仁+义+礼+智+信 Z chińskich powiedzeń:

 大 处 着 眼, 小处着手 Zawsze miej przed oczami swój cel, nawet wykonując codzienne zadania.

单丝不 成 线, 独木不成林 Pojedyncza nić nie czyni osnowy, jedno drzewo nie czyni lasu.

 

 

 © 梁安基 Andrzej Z. Liang  

当代中国研究所Instytut Badań Chin Współczesnych 

中国情报单位 China Intelligence Unit

上海中国Shanghai, Chiny       

电子邮件 E-mail: azliang@chinamail.com

Twierdza Chiny Twierdza Chiny

Andrzej Zawadzki-Liang

Andrzej Zawadzki-Liang (梁安基), prawnik, biznesmen, współpracownik think-tanku Instytut Badań Chin Współczesnych (当代中国研究中心), od 35 lat w Chinach.

Related Articles

Back to top button