Wielkanoc 2017
Wszystkie Biedronki i Lidle zdobyte i splądrowane. Auta elegancko umyte. Okna wypucowane, podłogi wyglancowane. Święconki poświęcone, jaja ukraszone. Pasztety w piekarnikach. Białe w gotowości do gotowania jutro rano. Czyli już niebawem będzie można wreszcie opaść na miękką kanapę, tudzież fotel i chwilę odetchnąć. Nadejdzie Wielkanoc.
Diabli nadali te święta usłyszałem dzisiaj. I coś w tym jest.
Ale skoro nadeszła ta chwila, kiedy odetchnąć już można (póki się nie przypomni coś ważnego, co z głowy wyleciało, a bez tego święta zrujnowane) to życzę wszystkim Państwu w tych najbliższych dniach Wielkanocnych spotkań z krewnymi, bliskimi i znajomymi, obfitości wszelakiej, wielu serdecznych uśmiechów, choć odrobiny słońca, a przede wszystkim spokoju. Życzę w Wielkanoc też ciszy (wewnętrznej i zewnętrznej), odprężenia, beztroski. A po Świętach zdolności do pokonywania przeszkód, powstawania z upadku, nawet wtedy, gdy już nikt w Was nie wierzy. Odradzania się na nowo. Siły. Żebyście mogli od czasu do czasu powiedzieć sobie: Alleluja!
Zatem: Wesołego Alleluja i mokrego Dyngusa!