Wiadomości

Tydzień za Wielkim Murem (09/19),

czyli przegląd wydarzeń Andrzeja Lianga

POLITYKA – Sprawy Bieżące

W dziewiątym tygodniu 2019 roku wszystko już gotowe, aby przeprowadzić doroczną, podwójną sesję (obrady) Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (chińskiego parlamentu) oraz Ludowej Politycznej Konferencji Konsultatywnej Chin, która rozpocznie się 5 marca, a zakończy 15 marca. By przygotowania były kompletne gazeta RenMinRiBao (Dziennik Ludowy) przeprowadziła internetową ankietę wśród czytelników z zapytaniem o to, jakie tematy powinny być poruszone podczas równoległych obrad przedstawicieli chińskich władz i społeczeństwa. Wśród 4.4 mln (!!!) odpowiedzi na pierwszym miejscu znalazła się walka z korupcją. To według ankietowanych najistotniejszy problem stojący przez państwem i społeczeństwem. Na kolejnych miejscach znalazły się takie kwestie jak: rządy prawa, bezpieczeństwo socjalne, reforma edukacji, opieka zdrowotna w Chinach, Internet i dostępny przezeń serwis rządowych agencji, zasady dystrybucji dochodu, walka z ubóstwem, system mieszkaniowy i system pomocy socjalnej. Mógłby ktoś powiedzieć, że to dokładnie te zagadnienia, których właściwe rozwiązanie systemowe interesuje ogromną większość społeczeństw zachodnich, w tym również polskie. Czyżbyśmy jednak nie byli tacy różni…? Wygląda na to, że choćby bolączki dotykają nas bardzo podobne…

Stała podkomisja Senatu USA przez 8 miesięcy prowadziła dochodzenie w sprawie działalności Instytutów Konfucjusza w Stanach Zjednoczonych. Instytuty te powoływane są w szkołach i na uczelniach wyższych na całym świecie. Ich celem jest promocja języka chińskiego (to miejsca, gdzie można uczyć się języka chińskiego dzięki pomocy chińskich lektorów) oraz kultury chińskiej. Rząd chiński oficjalnie stwierdza, że Instytuty Konfucjusza są istotnym narzędziem jego polityki zagranicznej. (Pod)komisja senacka stwierdziła, że Instytuty działające na terenie USA otrzymały z Chin od początku swej działalności w Stanach Zjednoczonych wsparcie finansowe przekraczające kwotę 158 mln USD (ok. 600 mln PLN). Wbrew deklaracjom Pekinu – stwierdziła komisja – nie są one miejscem nauki języka chińskiego, ale narzędziem propagandowym Chin, ściśle kontrolowanym przez władze chińskie. Instytuty powinny niezwłocznie zacząć działać zgodnie ze swoim statutem, który pozwolił je zarejestrować w ramach obowiązującego w USA prawa, albo zakończyć swoją działalność. Komisja senacka skrytykowała amerykańskie Instytuty Konfucjusza za szerzenie poglądów Komunistycznej Partii Chin, czemu kategorycznie od lat zaprzeczają Instytuty, a także, oczywiście, rząd chiński. Jednak w podobnym tonie na temat Instytutów wypowiada się zarówno FBI (zaleca uważne śledziennie ich dzielności), jak i Departament Stanu (nazywa je najsilniejszą platformą tzw. „miękkiej siły” pekińskiej dyplomacji). Raport komisji senackiej zaleca, aby Departament Sprawiedliwości rejestrował Instytuty Konfucjusza oraz ich pracowników jako agentów zagranicznych (tak traktowana jest w Stanach na przykład agencja prasowa Xinhua), a to dlatego, że rząd chiński kontroluje prawie każdy aspekt działalności tych organizacji i ich pracowników w USA. Kontrola obejmuje finansowanie, politykę zatrudniania personelu, aż po szczegółowy program bieżącej działalności. Jednocześnie komisja senacka nie znalazła żadnych dowodów na to, że Instytuty prowadzą dzielność szpiegowską, lub jakąkolwiek inną, którą należałoby zgłosić organom ścigania. Wykryto natomiast wiele przypadków posiadania niewłaściwych wiz, z których korzystają chińscy pracownicy Instytutów, aby przebywać na terenie Stanów Zjednoczonych (wizy nie odpowiadają faktycznemu statusowi osób przebywających w USA), jak również potwierdzono fakt, iż ponad 70% amerykańskich uczelni, przy których utworzono Instytuty Konfucjusza, otrzymywało rokrocznie nie mniej niż 250 tys. USD (ok.948 tys. PLN) wsparcia finansowego od chińskiego rządu, którego to faktu nie ujawniono w raportach składanych Departamentowi Edukacji. Wniosek ogólny: Instytuty nie prowadzą w USA transparentnej działalności. W kontekście dochodzenia w sprawie Instytutów Konfucjusza wróciła historia inicjatywy Departamentu Stanu USA, który chciał uruchomić program promocji języka i kultury amerykańskiej w Chinach. Podówczas Pekin nie wyraził zgody na funkcjonowanie na terenie ChRL sieci instytucji, których nie będzie w stanie kontrolować, a które mogą działać pod kontrolą władz państwa trzeciego. Przypomnienie tamtego przypadku wywołało natychmiastową reakcję chińskiego MSZ. Rzecznik tego ministerstwa oświadczył, że oskarżenia amerykańskie bezpodstawne oskarżenia, mają na celu upolitycznienie sprawy, a raport komisji senackiej pobrzmiewa zimnowojennymi tonami świadczącymi o braku partnerskiego zaufania ze strony Amerykanów.

BIZNES & GOSPODARKA

Długie (ponad 2 tygodniowe) świętowanie Chińskiego Nowego Roku jest miłe dla ludzi, ale z pewnością nie służy gospodarce. Urząd Statystyczny ChRL podał wskaźnik aktywności przemysłu PMI w lutym br. Spadł on w minionym miesiącu do poziomu 49.2 w porównaniu z 49.5 odnotowanym w styczniu. Zeszłomiesięczny wynik jest najniższym wskazaniem indeksu od lutego 2016. Przypominamy: wynik PMI poniżej 50 pkt, wskazuje na zmniejszanie się danej gospodarki i jej stagnację. Wszelkie inne indeksy opracowywane w miesięcznych cyklach przez chińskich statystyków  (jak wielkości produkcji, nowych zamówień, czy zamówień eksportowych) również spadły. Inne rezultaty Tymczasem indeks PMI opracowany przez instytut Caixin/Markit wzrósł do poziomu 49.9 pkt wobec 48.3 w styczniu.  Skąd takie różnice ? Czy to jawny dowód manipulowania danymi ekonomicznymi? Odpowiedź jest niestety prosta: różnica wynika z innego przedmiotu badań. Urząd Statystyczny zbiera dane od menadżerów firm państwowych i wielkich korporacji, natomiast Caixin/Markit bada nastroje pośród firm średnich i małych. A te w okresie Chińskiego Nowego Roku nie odpoczywały. Dla wielu, jak dla firm turystycznych, hoteli i restauracji, był to okres żniw. I przygotowywania się do wytężonej pracy po okresie ogólnego zastoju świątecznego. Ach ta statystyka.

Statystyki nie można ignorować, bo mówi wiele o wielu aspektach życia. I tak na przykład podano informację, iż w tym roku o ok. 20% wzrosną w Chinach (i nie tylko) ceny wysokiej jakości jęczmienia używanego do produkcji słodu. Tak więc w Chinach, na największym rynku piwa na świecie, przyjedzie płacić za nie więcej. To ponoć skutek uboczny wojny handlowej pomiędzy Chinami, a USA. Nadchodzi czas trudnych decyzji: płacić więcej, czy przestać cieszyć się zimnym piwem po ciężkim dniu w środku chińskiego lata.

Mało budujące informacje zawiera coroczny raport sekretarza finansowego Hong Kongu przedstawiony na posiedzeniu tamtejszej rady regionu. PKB Hong Kongu w 4 kwartale 2018 wzrósł o 1.3%, zaś w całym minionym roku o 3 %. Nic nie wskazuje na to, aby w okresie od 2019 do 2023 wzrost hongkońskiego PKB mógł przekroczyć poziom 3%. Gospodarka Hong Kongu spowalnia i będzie doświadczać tego spowolnienia przez co najmniej 4 lata. Na taką sytuację mają wpływ głównie czynniki zewnętrzne, jak wojna handlowa USA – Chiny, spowolnienie gospodarcze w Chinach, stagnacja na rynku nieruchomości oraz duże wahania na giełdzie. Raport – przypomnę – dotyczy azjatyckiego hubu finansowego. To nie brzmi dobrze.

PKB Shenzhen (graniczącego z Hong Kongiem) w roku 2018 po raz pierwszy w historii osiągnął wyższą wartość od zeszłorocznego PKB bogatszego i dominującego tyle lat sąsiada. Gospodarka Shenzhen urosła w zeszłym roku o 7.5% osiągając wartość 363.6 mld USD (ok.1.379 bln PLN). W tym czasie Hong Kong odnotował 3% wzrost PKB, którego wartość wyniosła 362.4 mld USD (ok.1.375 bln PLN). Celowo nie podaję tych obu wartości w RMB, bo wynik dla Hong Kongu byłby znacznie gorszy. I pomyśleć, że 40 lat temu Shenzhen był małą wioską rybacką. A teraz jest chińskim epicentrum przemysłu elektronicznego i ośrodkiem nowych technologii. Jest od Hong Kongu większy terytorialnie i zamieszkany przez większą populację (Hong Kong 7.4 mln, Shenzhen 12.5 mln). To niezwykle gorzka pigułka do przełknięcia dla dumnych ze swoich osiągnięć mieszkańców Hong Kongu. Lecz dla osłody trzeba zaznaczyć, iż mieszkańcy Hong Kongu wciąż mogą cieszyć się znacznie większym PKB per capita niż sąsiedzi z Shenzhen. W byłej brytyjskiej kolonii na głowę mieszkańca przypada 381,870 HKD (ok. 184,282 PLN), a w Shenzhen 200,000 RMB (ok.112,972 PLN). Ale to chyba koniec dobrych wiadomości. Zgodnie z założeniami gospodarczymi dla Kantonu (Guangzhou), położonego zaledwie 120 kilometrów od Hong Kongu, PKB tego miasta w bieżącym roku ma również osiągnąć wartość wyższą od PKB Hong Kongu. Zmiany, zmiany, zmiany.

Jak co roku brytyjska firma doradcza Hunrun z Szanghaju publikuje listę najbogatszych Chińczyków. Fatalne wyniki giełdowe spowodowały, że w 2018 roku znacznie zmniejszyła się liczba chińskich miliarderów: z 819 do 658. Ale i tak w Chinach mieszka najwięcej miliarderów na świecie. W USA żyje „zaledwie” 584 osób, których majątek ma wartość większą niż 1 mld dolarów. Wśród najbogatszych Chińczyków pojawiło się w zeszłym roku 52 debiutantów, a w Stanach – 13. Najbogatszym człowiekiem Chin jest „Jack” Ma Yun (55 lat), założyciel Alibaba Group (e-commerce, technologie internetowe, etc.) z majątkiem o wartości 39 mld USD (ok.148 mld PLN), który jako jedyny z pierwszej dziesiątki miliarderów powiększył go w zeszłym roku, i to o… 20%. Na drugim miejscu znalazł się „Pony” Ma HuaTeng, założyciel i prezes korporacji Tencent (WeChat, nowe technologie) – 38 mld USD (ok.144 mld PLN). Trzeci – Xu JiaYin, prezes Evergrande Group (deweloper, nieruchomości) – 37 mld USD (ok. 140 mld PLN). Najbardziej spektakularne wejście do tego elitarnego grona jest dziełem Huang Zhenga, prezesa platformy zniżkowej handlu internetowego Pinduoduo (chiński Grupon).  W ciągu trzech lat od założenia firmy jego majątek wzrósł od „zera” do 15 mld USD (ok.57 mld PLN).

Trochę statystyki: 85 ze 100 najbogatszych Chińczyków to osoby liczące nie więcej niż… 40j lat. 15.5% chińskich miliarderów to kobiety. 74% osób z listy Hunrun zrobiło majątek bez pomocy rodziców. Główne pola działania chińskich miliarderów to Internet, technologie, media, telekomunikacja, nieruchomości, a daleko za nimi produkcja i sprzedaż. I gdzie tu jechać, aby zrobić fortunę? No jak to gdzie? Do Chin.

Chiński oddział amerykańskiej firmy doradczej PwC opublikował wyniki badań nastrojów chińskich dyrektorów i prezesów. Spośród 144 osób piastujących stanowiska zarządcze, z którymi przeprowadzono ankietę, ponad 70 % wyraziło optymizm co do globalnego wzrostu gospodarki w ciągu następnych 12 miesięcy. To znacznie powyżej światowej przeciętnej wynoszącej 42 %. Chińscy menedżerowie deklarowali też, że głównym kierunkiem inwestycji zagranicznych firm przez nich zarządzanych będą przede wszystkim kraje Azji, Pacyfiku, Unii Europejskiej oraz te biorące udział w inicjatywie Szlaku i Drogi. Największy potencjał gospodarczy w bieżącym roku upatrują w Australii, USA i Japonii. A to już w zasadzie tradycja.

Tymczasem Tesla nie musiała długo czekać, aby uzyskać kredyt na budowę swojej mega fabryki w Szanghaju. Konsorcjum chińskich banków (w tym Shanghai Pudong Development Bank, Industrial and Commercial Bank of China, China Construction Bank i Agricultural Bank of China) zgodziło się udzielić na ten cel kredytu w wysokości 2 mld USD (ok.7.58 mld PLN). Kredyt ma być przyznany na preferencyjnych warunkach, z oprocentowaniem 3.9%, w momencie, kiedy średnia oprocentowania tego typu kredytów wynosi 4.35%. To spory sukces Tesli, ponieważ inwestycja w Chinach wydaje się dość ryzykowna biorąc pod uwagę aktualne wyniki sprzedaży w porównaniu do planowanej wydajności powstającego zakładu. Elon Musk natychmiast ogłosił, że we wrześniu tego roku z taśmy fabryki w Szanghaju zjedzie pierwszy w pełni tu zmonotwany samochód, Tesla 3. No cóż, jak inwestować w Chinach, to z rozmachem. Kredyt się znajdzie. Zwłaszcza dla grubej ryby.

W Chinach wszystko zdaje się rosnąć, nawet kiedy się dzieli. Państwowe centrum informacyjne opublikowało raport, w którym stwierdza, że tutejsza ekonomia współdzielenia (sharing economy) w 2018 roku wygenerowała na drodze transakcji sumę 2.942 bln RMB (1.662 bln PLN). Nie miliarda. Biliona! Tym samym ta zupełnie nowa gałąź gospodarki (socjologii?) zanotowała wzrost o 41.6% w stosunku do roku 2017. Dzielimy, płacimy, rośniemy.

Nie ma w tradycji chińskiej zwyczaju picia mleka i jedzenia jego przetworów. W Chinach nigdy nie hodowano krów mlecznych, nie produkowano serów, nie jadło się ryżu ze śmietaną. A pomimo to największy w Chinach producent z branży mleczarskiej, Inner Mongolia Yili Industrial Group Co., Ltd. (Wewnętrzna Mongolia, płn. Chiny) w ub.r. odnotował wzrost przychodów o 16.9% do wysokości 79.6 mld RMB (ok.45 mld PLN). Yili Industrial Group po sukcesie na lokalnym rynku chińskim (lokalnym, he, he) zamierza rozszerzyć swój biznes na kraje Azji Południowo-Wschodniej. Globalizacja. Z czasem ulegają zmianie wszelkie przyzwyczajenia.

Pomimo tego, iż rynek kawy i kawiarni jest już w Chinach niezwykle konkurencyjny, to wciąż przyciąga nowych potencjalnych graczy, którzy chcą się zmierzyć ze „starymi wyjadaczami”, takimi jak solidnie tutaj umocowany Starbucks, czy Costa Coffee, albo rozpychającymi się uzurpatorami, jak Luckin Coffee. „Chińską rękawicę” podjęła właśnie kanadyjska sieć kawiarni Tim Hortons otwierając swój pierwszy lokal w Szanghaju.

Foot: VCG

Tim Hortons po sukcesach biznesowych w Ameryce Północnej, na Filipinach i na Bliskim Wschodzie ma wielkie plany co do Chin. Firma w ciągu kolejnych 10 lat chcą uruchomić tu 1,500 kawiarni. Na początek, w tym roku powstanie od 10 do 20 kawiarni wyłącznie w Szanghaju. Kanadyjczycy nie działają impulsywnie. Na chiński rynek wprowadza ich globalny inwestor Cartesian, który pomógł między innymi Burger Kingowi w zdobywaniu chińskich konsumentów i franczyzobiorców. Ale czy takie wsparcie gwarantuje sukces wśród „chińskich kawiarzy”? Pewności nie ma. Konkurencja tu ostra i ambitna. I tak na przykład w najbliższych 2-3 latach Starbucks chce mieć ponad 3200 lokali w całych Chinach, Luckin Caffee 3500, Costa Coffee 1200. Tim Hortons zamierza przebić się bogatszą ofertą. Oprócz kaw Kanadyjczycy pragną przyciągnąć klientów szerokim wyborem przekąsek, kanapek, sałatek, etc. Ale to nic nowego. Każdy z poważnych graczy na tym rynku proponuje „coś do kawy”, na słodko, na słono, na ostro, na ciepło i na zimno. Ale cóż, kto nie ryzykuje, nie pije szampana. I nie siedzi w „kozie”.

NAUKA – TECHNIKA

Dwaj najwięksi gracze chińskiej branży telekomunikacyjnej, czyli Huawei i Samsung oficjalnie zdecydowali się na zakończenie prowadzonej z dużym nakładem środków i energii batalii ąadowej. Przedstawiciele obu korporacji osiągnęli wstępne porozumienie w sprawach, które firmy wtoczyły sobie wzajemnie przed sądami w Chinach i USA, a które toczyły się od 2016 roku. Oskarżenia dotyczyły wzajemnych naruszeń praw do własności intelektualnej. Strony sporów doszły do wniosku, że sensowniej konkurować na rynku, niż w sądzie.

China Petrochemical Corp. (Sinopec Group) ogłosiła zakończenie wierceń najgłębszego szybu naftowego w Azji. Odwiert osiągnął głębokość 8588 metrów, a przeprowadzono go na polu naftowym Tarim w Xinjiangu (Ujgurski Region Autonomiczny w zachodnich Chinach). Wbrew trudnym warunkom geologicznym oraz wysokim temperaturom chińscy technicy i inżynierowie osiągnęli sukces. Szyb na polu naftowym Tarim potwierdza opanowanie przez Chińczyków techniki szczególnie głębokich odwiertów. Nie ma tu jednak zbyt wielu informacji dlaczego trzeba było dokonywać aż tak głębokich odwiertów i do jakiej wielkości złóż się dowiercono. Sprawą ta dekadę temu zajmował się profesor Krzysztof Kozłowski z SGH wskazując, że potencjał złóż ropy naftowej w Xinjiangu może być prawdziwą przyczyną leżącą u podstaw polityki Pekinu wobec mniejszości ujgurskiej zamieszkującej tą najrozleglejszą i najmniej zaludniona prowincję Chin. Od lat istnieje niepotwierdzone podejrzenie, że Xinjiang jest bogaty w gaz i ropę, ale dotarcie do złóż jest znacznie trudniejsze niż na przykład na Półwyspie Arabskim. Gdyby podejrzenia okazały się uzasadnione, Chiny mogłyby się okazać w dłuższym okresie zupełnie niezależne od zewnętrznych dostaw ropy i gazu. To z kolei miałoby ogromny wpływ na sytuację Rosji.

Foto: CCTV

A to właśnie w Rosji znajduje się najgłębszy szyb naftowy świata. Odwiert dokonany na Północnej Syberii (Rosja) mierzy sobie 12,869 m głębokości.

BANKI – FINANSE – GIEŁDY

Globalny dostawca analiz ekonomicznych i twórca indeksów dla inwestorów, MSCI Inc. w swoim portfolio badawczym zwiększy udział akcji firm chińskich z dotychczasowych 5% do 20%. Proces odbędzie się stopniowo. Po jego zakończeniu w portfolio MSCI Inc. znajdą się akcje 253 dużych chińskich spółek oraz 168 średnich. Papiery wartościowe tych firm będą mogły być nabywane przez zagraniczne fundusze inwestycyjne, ubezpieczeniowe, emerytalne czy fundacje. To kolejny dowód rozpoznania znaczenia chińskiego rynku kapitałowego, a jednocześnie przykład jego otwarcia na kapitał zagraniczny i potencjalne możliwości zysków. Bez względu na perturbacje inwestorzy z obu stron Wielkiego Muru nie chcą i nie mogą ignorować szansy jaką dają chińskie rynki dla świata, jak i świat dla chińskich rynków.

Jedna z największych sieci hotelowych w Europie – Accor Hotels Group (m.in. Sofitel, Pullman, Novotel i Mercure) – podpisała umowę dotyczącą realizowania płatności przez klientów hoteli Accor Group chińskimi kartami płatniczymi UnionPay. Coraz więcej instytucji i organizacji włącza karty UnionPay do swojej oferty możliwości rozliczeń z klientami. Obecnie ponad 2.2 mln organizacji handlowych w 39 krajach Europy uznaje tą chińską kartę. Jaki w sumie sens miałaby niechęć do pieniędzy chińskiego turysty wspieranego przez banki chińskie, a dostępnych często wyłącznie przez kartę UnionPay?

Duże znaczenie dla chińskich rynków kapitałowych miały najnowsze zmiany kadrowe, zwłaszcza na stanowisku przewodniczącego Komisji Papierów Wartościowych. Nowym szefem tej instytucji został Yi HuiMan, który przedstawił się w tym tygodniu mediom podczas swojej pierwszej konferencji prasowej. Yi jest bardziej liberalny od swojego poprzednika Liu ShiYu, który był zwolennikiem rygorystycznych regulacji dotyczących spółek giełdowych. Yi HuiMan (new sheriff in town) zapowiada ostrą walkę z wszelkimi nadużyciami na giełdach i na rynku kapitałowym, przy czym opowiada się za zwiększeniem roli rynku w działaniu giełd, jak i ich otwarciem na zagranicznych inwestorów.

Zmianie na stanowisku przewodniczącego Komisji Papierów Wartościowych towarzyszyły zmiany na stanowiskach szefów największych banków (jak np. ICBI, CITIC, Agriculture Bank of China). Czas wiosennych porządków. Pewnie idzie nowe.

Giełdy

Aż miło było obserwować giełdy chińskie w 9 tygodniu 2019 roku. Gdzie nie spojrzeć – wzrosty, oznaczane po chińsku (pamiętamy?, pamiętamy?) na czerwono! W poniedziałek (25.02.) obroty jedynie dwóch giełd w Szanghaju i Shenzhen osiągnęły rekordową wartość 1.04 bln RMB (ok. 588 mld PLN !!!!), największą od 27 listopada 2017 roku. We wtorek (26.02.) sytuacja znów się powtórzyła. Deja vu. Każdy  chiński inwestor (instytucjonalny, czy indywidualny) gra na giełdach w ciemno, bez wahania. Efekt: Indeks ChiNext (chiński Nasdaq) wzrósł niemal o 25%. Nikt tu nie ogląda się na wyniki makroekonomiczne kraju, przecież indeksy mikro wciąż idą w górę. W lutym chińskie giełdy zapewniły inwestorom spektakularne zyski z akcji. Po raz pierwszy od 4 lat, w minionym miesiącu, najpewniejszymi akcjami na świecie, gwarantującymi zyski, były akcje chińskie. Tylko w ciągu jednego tygodnia (18.02.-22.02.) otwarto ponad 310,000 nowych brokerskich rachunków giełdowych. Najwięcej od 10 miesięcy. 99.87% z nich to rachunki indywidualnych graczy. Bessa chyba trwała zbyt długo. Wszyscy, dosłownie wszyscy chcą wreszcie dobrych wieści z giełdy. Dlatego też zarówno wśród indywidualnych, jaki i instytucjonalnych inwestorów nabierały coraz większej wartości, nawet akcje tych spółek, które ogłaszały słabe wyniki, a nawet „jakieś tam problemy”. Inwestorzy dzielą się na dwie grupy: pierwsi uważają, że indeksy mogą iść tylko w górę, drudzy zaś, że wartość akcji z pewnością zyska na wartości. Nikt nie szuka przyczyn hossy. Walić to….

Oby ten optymizm trwał jak najdłużej.

                                                                                                                                01.03. Piątek            Tydzień

Shanghai Composite Index( SSEC证综合指数 (000001.SH/SZZS)                   2,994.00⬆(1.80%)      6.67%

Shanghai 50-SSE50上证50 (000016.SH/SZ50)                                                   2,819.47⬆(2.75%)      7.49%

50 spółek o największej kapitalizacji na giełdzie 

China Securities Index 300 CSI300沪深300指数 (000300.SH/399300.SZ)         3,749.71⬆(2.19%)      6.52%

300 spółek o największej kapitalizacji na giełdzie w Shanghaiu i Shenzhen

 

Shenzhen Component Index SZSC1 深证成指 (399001.SZ/SZCZ)  )               9,167.65⬆(1.50%)     5.97%

Shenzhen ChiNextPrice Index CHINEXTP 创业板指 (399006.SZ/CYBZ)           1,567.87⬆(2.10%)     7.66%

indeks nowych spółek–chiński Nasdaq

Shenzhen-SZSE100 深证100R指数 (399004.SZ/SZS100)                                 4,931.56⬆(2.01%)     5.94%

100 spółek o największej kapitalizacji na giełdzie

 

HongKong HangSeng Index恒生指数(HSI.HK/HSZS)                                    28,812.170⬆(0.63%)  – 0.01%

HongKong HangSeng China Enterprises国企指数 (HSCEI.HK/GQZS)            11,506.940⬆(1.23%)     0.70%

indeks chińskich spółek notowanych na giełdzie

HongKong HangSeng China-Affiliated Corporations (Red Chip)                      4,539.040⬆(1.83%)   – 0.98%

红筹指数(HSCCI/HCZS) indeks największych chińskich spółek

zarejestrowanych w rajach podatkowych (offshore),

a notowanych na giełdzie w Hong Kongu

Taiwan Weighted Index台湾加权指数 (TAIEX.Y9999/TWSE)                          10,389.17⬆(0.03%)      1.14%                         

        

Notowania walut Kurs średni (01.03.)  

 

1.0000美元USD = 6.6957人民币 RMB                            

1.0000 欧元EUR = 7.6121 人民币 RMB                           

1.0000 港HGD = 8.5300 人民币 RMB                          

1.0000 波兰兹罗提 PLN = 1.76925人民币 RMB             

Wciąż dalej umacniania się RMB. A tylko do złotówki o dziwo się osłabiło.

Z ŻYCIA KPCh

Komitet Centralny po raz kolejny wydał dyrektywę do członków partii, aby zerwali oni w trybie pilnym ze wszelką wiarą w duchy, zabobony, porzucili ogłupiające religie, a całą swoją wiarę pokładali w marksizmie, leninizmie i myślach Xi JiPinga o socjalizmie z chińskim charakterem. W Chinach panuje wolność religijna, ale członkowie partii powinni korzystać z tej wolności mądrze, szanując ideologie swojej organizacji. Wzorowi członkowie partii powinni być ateistami, a co za tym idzie wystrzegać się udziału w obrządkach religijnych, czy pielgrzymkach do miejsc kultu religijnego. Przynajmniej raz w roku KC musi przypominać członkom partii jaki powinien być ich stosunek do religii. No cóż, ponoć to powtórka jest matką nauki.

Jest taka wioska, gdzie komunizm jest wiecznie żywy. To Nanjie, gmina Chengguan, prowincja Henan (centralne Chiny). Dzięki żywemu komunizmowi we wiosce lepszy byt określa lepszą świadomość. Lepszy byt bierze się ze zjawiska „czerwonej turystyki”, czyli podróży turystycznych do miejsc ważnych dla historii Nowych Chin. Turyści przyjeżdżają, podziwiają żywy komunizm, a przed wyjazdem zostawiają trochę żywej gotówki. Takie czasy!

Foto: wired.com -Marks, Engels, Mao, Lenin

ARMIA LUDOWO-WYZWOLEŃCZA

Ekonomia może i notuje tam jakieś problemy, spowolnienia, ale te drobnostki nie mogą odbić się na budżecie wojskowym. Wszystko wskazuje, że obrady parlamentu zatwierdzą środki dla armii w kwocie większej o 8-9% niż w 2018 roku. A są szanse na to, że wzrost wydatków na armię będzie nawet większy. Wzrosło napięcie pomiędzy Pekinem a Tajpej, wiele też się dzieje na Morzu Południowochińskim. Zwiększenie wydatków na zbrojenia ma swoje uzasadnienie.  W ubiegłym roku budżet wojskowy wynosił 1.11 bln RMB, czyli ok.627 mld PLN). Ale w tym samym czasie amerykański budżet armii wyniósł 750 mld USD (ok. 2.841 bln PLN). To cztery razy więcej niż na armię przeznaczyli Chińczycy. ALW ma jeszcze sporo do nadrobienia w kwestii budżetu. Prace nad usunieciem tej dysproporcji trwają.

SPOŁECZEŃSTWO

 

Ministerstwo Edukacji ogłosiło projekt planu reformy i modernizacji systemu oświatowego. Z jednej strony ma on uwzględniać wzrost nakładów na system oświaty w Chinach, z drugiej zaś upowszechnić dostęp dzieci do wychowania przedszkolnego, a także wzmocnić i rozbudować system szkolnictwa zawodowego. Nakłady na edukację w ChRL utrzymywane są w graniach powyżej 4% PKB. Planowane jest zwiększenie udziału funduszy prywatnych, szczególnie jeśli chodzi o szkoły techniczne i zawodowe. Projekt przewiduje dokonanie reformy sytemu w ciągu … 15 lat. Reform w Chinach nie przeprowadza się od pstryknięcia palcami. Co nagle, to po diable. Zmiany sytemu to zbyt poważna sprawa. Czego mogliby się nauczyć nasi mistrzowie od zmian „na rympał”.

Władze miejskie Szanghaju opublikowały zarządzenie dotyczące wymogów, jakie musi spełniać otoczenie szkół podstawowych i średnich. Szkoły mają być otoczone tzw. „strefą bezpieczeństwa”. A przez to rozumie się, iż w odległości do 200 metrów od danej placówki edukacyjnej nie mogą być zlokalizowane żadne kawiarnie internetowe, lokale rozrywkowe, punkty loteryjne. Strażnicy szkolni mają w godzinach szczytu patrolować strefę co najmniej 100 metrów dookoła terenu szkoły celem identyfikowania i likwidowania ewentualnych zagrożeń dla uczniów. W sensie wszelkich atrakcji, które mogłyby ich sprowadzić na złą drogę odwodząc od nauki. Porządek musi być.

26 lutego to istotna data dla tegorocznych chińskich maturzystów. Już za 100 dni najważniejsze egzaminy w życiu każdego chińskiego ucznia, otwierające licealistom bramy do wyższych uczelni, egzaminy zwane „gaokao”. Wyniki uzyskane podczas tych egzaminów decydować będą o dalszym życiu wielu milionów uczniów. To albo szansa na dobrą pracę, płacę, karierę, albo konieczność porzucenia wielkich marzeń. W 2018 roku do gaokao przystąpiło 9.75 mln uczniów. Z okazji tegorocznej „studniówki” w większości szkół średnich odbyły się uroczyste akademie i parady.

Foto: VCG maszerują uczniowie z banerami ze znakiem „zwycięstwo”

Władze Szanghaju pragną znaleźć się w czołówce miast wprowadzających obowiązek sortowania odpadów i śmieci. Z początkiem roku przyjęto w związku z tym stosowne regulacje, które będą obowiązywać mieszkańców metropolii od 1 lipca. Pilotażowo program ten wprowadzono pilotażowo tuż po Chińskim Nowym Roku w niektórych dzielnicach na przedmieściach Szanghaju. Mieszkańcy uczestniczący w programie otrzymują tzw. „zielona kartę”, która otwiera odpowiednie pojemniki na odpowiednio posegregowane śmieci. I tu pojawia się element zachęty: za właściwe skorzystanie z karty mieszkaniec otrzymuje punkty. Za uzbierane tą droga punkty będzie można uzyskać w biurze zarządu osiedla różne drobne nagrody, jak na przykład kilka kostek mydła, butelkę sosu sojowego, pastę do zębów, lub proszek do prania itp. Inną formą wyróżnienia będą specjalne tablice umieszczenie na parterze domu, na których pojawią się nazwiska lokatorów odznaczanych gwiazdkami w skali od 1 do 5, przyznawanymi za właściwe realizowanie programu. Przodownicy programu mogą liczyć na różne nagrody rzeczowe.

Regulacje dotyczące recyklingu odpadów obejmują też obrót opakowaniami jednorazowymi, jak i innymi jednorazowymi przedmiotami z tworzyw sztucznych. I tak na przykład od 1 lipca hotele szanghajskie nie będą mogły już oferować bezpłatnie szczotek do zębów, grzebieni, czy innych jednorazowych artykułów higieny osobistej. A był to przecież zacny wyróżnik tutejszych hoteli. Restauracje objęte zostaną zakazem używania jednorazowych pałeczek, łyżeczek i naczyń. W urzędach i instytucjach publicznych nie będzie można używać jednorazowych kubeczków papierowych (nareszcie). Złamanie zakazu kosztować będzie od 500RMB (ok.282 PLN) do 5000 RMB (ok.2, 824.PLN). Założenia słuszne. Będę się przypatrywać z uwagą jak te zasady się przyjmą w tym wolnym i niechętnym zmianom społeczeństwie. Obawiam się, że władze poznają co to syzyfowa praca. Obym się mylił.

 

Po raz pierwszy w historii ChRL zmniejszyła się ilość zatrudnionych w Chinach (w porównaniu rok do roku). Na koniec 2018 pracowało zawodowo w Chinach 897 mln osób. To o 540 tys. mniej niż w roku 2017. Jako osoby w wieku produkcyjnym w Chinach traktowani są ludzie w wieku od 16 do 59 lat. Liczba osób w wieku produkcyjnym zmniejsza się tu każdego roku już od 7 lat. Teraz zaczęła zmniejszać się liczba zatrudnionych. To  już nie żarty, bardzo wyraźnie widać w jakim tempie starzeje się populacja Chin. Eksperci ostrzegają: ta tendencja będzie miała bardzo poważne konsekwencje w perspektywie 20 lat. Dziś – podobnie jak w Polsce – mówi się, że rynek pracy jest rynkiem pracownika. Do pracy brakuje rąk. Łatwiej o wyższe płace. Ale po przekroczeniu pewnej granicy nie będzie już plusów dodatnich, pozostaną same ujemne.

Instytut Psychologii przy Chińskiej Akademii Nauk, również po raz pierwszy w historii ChRL opublikował niebieską księgęraport o stanie zdrowia psychicznego w Chinach w okresie 2017-2018. Według raportu większość Chińczyków cieszy się dobrym zdrowiem psychicznym. Ale jednocześnie nie mniej niż 10% populacji ma problemy psychiczne, w tym 11-15% cierpi na zaburzenia od łagodnych do średnich, a 2-3 % od średnich do poważnych. Dla uzmysłowienia sobie skali: 3% chińskiej populacji to ponad 40 mln osób. Co zaskakujące: mieszkańcy miast są w lepszej kondycji psychicznej niż mieszkańcy wsi. Generalnym problemem w skali całego państwa jest bardzo ograniczony dostęp do konsultacji psychologicznych i do lekarzy psychiatrów. Z badań Instytutu Psychologii wynika, że aż 74% chorych nie ma możliwości korzystania z właściwej opieki medycznej. Instytut poinformował, że kolejne raporty na temat stanu zdrowia psychicznego Chińczyków będą publikowane co dwa lata. Cała sprawa jest w oczywisty sposób bulwersująca dla osób – zwłaszcza starszej daty – nawykłych do mantry, że generalnie „wszystko w porządku, wszystko gra”. Wśród wielu z nich rodzi się pytanie (oczywiście podszyte ironią): „czy naukowcy w Chinach nie mają za dużo wolności?”. A to dlatego, że wnioski wypływające z raportu poruszające. Świadczą o wielu zmianach i kosztach wynikających z ogromnego skoku cywilizacyjnego Chin. Skok ten jest niewątpliwym sukcesem. Ale wielu płaci za ten sukces zdrowiem i zżyciem. Nic nie bierze się z próżni.

NA MARGINESIE ZDARZEŃ

W chińskim Internecie furorę robi klip piosenki, którą wykonuje grupa 30 dzieci ze szkół z Chin Kontynentalnych, Hong Kongu i Makao. Całość została wyprodukowana przez Zhou Dan Children Music Studio z Zhuhai (miasto sąsiednie od północy z Makao, w Greater Bay Area ma pełnić funkcję centrum kulturalnego). Co tak zachwyciło chińskich internautów? Tytuł i słowa piosenki. Piosenka „Huawei jest piękny” opowiada o wspaniałości telefonów Huawei. Dzieci uświadamiają słuchaczy jakie są najlepsze telefony na świecie. Oczywiście Huawei. Bo Huawei jest piękny po prostu. „Kochamy nasz kraj, kochamy naszą krajową markę Huawei, która stosuje najlepsze na świecie mikroprocesory chińskie” – śpiewają dzieci, które ubrane sa w koszulki z nadrukiem „dla Chin”. Współautorem wstrząsającego songu jest między innymi Liu YuRong autor licznych chińskich hitów.

Firma Huawei zaprzeczyła, jakoby miała jakikolwiek związek z powstaniem songu. Huawei nie zamawiał utworu w ramach działań PR, piosenka jest spontanicznym dziełem jej twórców – informuje rzecznik korporacji. No, no, no wysoki poziom patriotyzmu notujemy ostatnio wśród przedstawicieli chińskiego showbiznesu. I to zupełnie bezinteresownego.

Foto:Sina-Weibo

Według Japanese External Trade Organization ilość japońskich restauracji w Chinach wzrosła w 2017 do 40,800 lokali. Najwięcej japońskich knajp znajdziemy w prowincjach Guangdong, Jiangsu oraz w Szanghaju (metropolia na prawach prowincji, te 25 milionów mieszkańców do czegoś zobowiązuje). Kuchnia japońska cieszy się powodzeniem nie tylko w wielkich miastach Chin, ale również w mniejszych miejscowościach, zwłaszcza w miastach tzw. drugiego kręgu. Społeczeństwo się bogaci, sama kuchnia chińska nie zaspakaja rosnących ambicji. Kulinarnych.

 

KĄCIK LAO YE 梁老爷

Chińczyk kiedy zobaczy jakąś nowość na rynku, natychmiast przymierza się do produkcji tej nowości we własnym zakresie. Polak w tej samej sytuacji, szuka możliwości szybkiego importu.

Media lubią pisać o Chinach, ale jakby na pół gwizdka. Na przykład onet.pl 25.02.2019. poinformował: „ Zasnął pilot China Airlines, chińskich linii lotniczych”. Z jednej strony bardzo politycznie, no bo przecież China Airlines to tajwańskie linie lotnicze, a łącząc je w tytule z Chinami onet.pl uznał, iż Tajwan jest nierozerwalną częścią Chin. To na pewno mile widziany gest po stronie ChRL. Tylko, że Chiny mają niejedno oblicze…

Ile mamy mniejszości narodowych (etnicznych) w Chinach? Każdy Chińczyk, nawet małe dziecko, które od dziecka Japończyka nie różni się niczym, chyba, że płcią powie, że 56. Ale kiedy o to samo zapytamy cudzoziemca, odpowie, iż mniejszości etnicznych jest w Chinach 55. Różnica bierze się stąd, iż Chińczycy do grup (mniejszości) etnicznych wliczają również Chińczyków Han, którzy stanowią zdecydowaną większość chińskiej populacji. Niby w większości siła, ale czasem warto stać na pozycji mniejszości. Zatem po chińsku mniejszości jest 56, a wedle prawideł zachodnich (gdzie mniejszość oznacza coś mniejszego od większości) jest ich 55. Niby drobiazg, ale….

五常= 仁+义+礼+智+信 (Z chińskich porzekadeł)

"Jeśli masz grać, określ na początku trzy kwestie: zasady gry, stawkę, i czas kiedy zakończyć grę.”

"Ten wygra kto wie, kiedy walczyć, a kiedy nie."

 

 

© 梁安基 Andrzej Z. Liang  

当代中国研究所Instytut Badań Chin Współczesnych 

中国情报单位 China Intelligence Unit

上海中国Shanghai, Chiny       

电子邮件 E-mail: azliang@chinamail.com

Twierdza Chiny Twierdza Chiny

Andrzej Zawadzki-Liang

Andrzej Zawadzki-Liang (梁安基), prawnik, biznesmen, współpracownik think-tanku Instytut Badań Chin Współczesnych (当代中国研究中心), od 35 lat w Chinach.

Related Articles

Back to top button