Chiny subiektywnieSpołeczeństwo

Li Jinyuan! Niech żyje!

Jak zauważył to jeden z moich respondentów zamilkłem niczym porażony kryzysem twórczym. Zamilkłem – fakt. Porażony kryzysem? Nie. Raczej brakiem pozytywnej inspiracji. Trudno doładowywać baterie emocjami związanymi z wyborem pomiędzy „Lelum-Polelum”, a „Maminsynkiem" z jednej strony, z drugiej zaś nowymi informacjami pozyskiwanymi w ramach pisania pracy na temat skutków ubocznych chińskiego cudu gospodarczego. Jedno i drugie prowadzi raczej na manowce depresji, nie daje wigoru, zapału do prac wszelakich i permanentnego uśmiechu na gębie. Aż tu nagle, aż tu wreszcie! Uratował mnie Li Jinyuan! Niech żyje!

Li Jinyuan nie jest rzecz jasna kimkolwiek. To założyciel i szef firmy Tiens Group z Tianjinu, powstałej w 1995 roku, która od początku istnienia zajmowała się produkcją i bezpośrednią sprzedażą farmaceutyków. A dokładnie różnych preparatów mających jakoby związek z medycyna chińską. Jakoby – to opinie byłych pracowników firmy. Ci uważają, że produkty firmy są g…., to znaczy, niewiele warte. Ciekawostką jest fakt, iż Tiens jest firmą zajmującą się sprzedażą bezpośrednią (network marketing), która to forma sprzedaży jest w Chinach zakazana i traktowana jako rodzaj piramidy finansowej. Dlatego też tacy giganci sprzedaży bezpośredniej jak Amway, czy Avon mają w Chinach swoje ogólnodostępne sklepy i hurtownie, a system „networkowy” musiał ulec tam całkowitemu zmodyfikowaniu, aby nie naruszać lokalnych przepisów i regulacji dotyczących działalności gospodarczej. Dzisiaj Tiens Group może swobodnie korzystać z dobrodziejstwa internetu, toteż tu prowadzi lwią część swego chińskiego biznesu. Firma rozwinęła swoją działalność na inne branże, takie jak turystyka, ochrona zdrowia oraz biotechnologie. Dzięki światowej sieci sprzedaży bezpośredniej firma miała w 2009 roku pozyskać w sumie 16 milionów klientów, głównie w Rosji. W samych Niemczech miało w tym samym roku ponad 60 tysięcy osób deklarowało, że regularnie nabywa specyfiki Tiens Group. Li Jinyuan znalazł się w 2011 roku na liście miliarderów Forbesa na miejscu 993. Podano wówczas, że profit netto Li za rok 2009 wyniósł 438 milionów dolarów. W roku 2012 Tiens Group zamknęła swoje operacje MLM w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.

 

W tym roku Tiens Group obchodzi 20 lecie swojego istnienia. Z tej okazji Li Jinyuan postanowił zabrać ponad połowę pracowników z ChRL, około 6400 osób, na fundowana przez siebie wycieczkę do Francji, która rozpoczęła się w zeszłym tygodniu. Dla przetransportowania tak dużej grupy zarezerwowano nie tylko większość miejsc na połączeniach liniowych pomiędzy Pekinem, Tianjinem, Szanghajem a Paryżem, ale dodatkowo wyczarterowano dwa samoloty. W Paryżu zarezerwowano pokoje w 140 hotelach. Dla wyższej kadry apartamenty w 5 gwiazdkowych hotelach, dla pracowników niższych szczebli pokoje w hotelach 4 i 3 gwiazdkowych. Stolica Francji przygotowała się na przyjęcie Chińczyków z Tiens Group na poziomie ministerialnym. Szef francuskiego departamentu rozwoju turystyki „Atout France” Christian Mantel powiedział Agencji Xinhua, że Tiens Group zapłaciła za pobyt swoich pracowników we Francji ponad 13 milionów euro. „Nie licząc rzecz jasna zakupów” – dodał. „Shopping” dla chińskiej grupy turystycznej, największej w dotychczasowej historii Francji zorganizowano systemowo: część domów towarowych otwarto wyłącznie dla chińskich turystów, aby zapewnić im możliwość dokonania zakupów w spokoju. Jak wiadomo, przeciętny Chińczyk odwiedzający Francję planuje zakupy dóbr luksusowych i ma w kieszeni – bagatela – ponad 11000 euro do wydania, trzeba mu więc zapewnić odpowiednie warunki ku temu, aby wydał te pieniądze natychmiast. Jak poinformował Christian Mantel przed przylotem pracowników Tiens Group postawiono na nogi nie tylko służby municypalne, ale również właścicieli sklepów, restauratorów, przewodników, jak również przedstawicieli słynnych francuskich marek towarów luksusowych.

 

 

6400 Chińczyków w białych firmowych kapelusikach i T-shirtach oraz niebieskich firmowych kapelusikach i T-shirtach zwiedziło Louvre, zobaczyło wieżę Eiffela, jak również inne lokalne atrakcje. Potem wraz z 1200 europejskimi i afrykańskimi pracownikami firmy Chińczycy ruszyli pociągiem TGV na Lazurowe Wybrzeże. 7600 biletów kolejowych dla grupy rzecz jasna zarezerwował i wykupił Li Jinyuan. Członków tej wycieczki ulokowano w 4760 pokojach 4 i 5 gwiazdkowych hoteli w Cannes i Monako. Podczas wizyty w Nicei wycieczka ustanowiła nowy rekord Guinessa utworzywszy największy na świecie napis z ludzkich ciał. A napis brzmiał:

 

Tiens’ dream is Nice in the Côte d’Azur

 

Odnotowano, że z hoteli na bulwar w Nicei wiozło uczestników wycieczki aż 147 autobusów.

 

 

W sumie cała ta wycieczka kosztowała właściciela Tiens Group 33 miliony euro.

 

Dzisiaj w China Daily pisze się, że wycieczka ufundowana przez Li Jinyuan wzbudziła wśród mieszkańców ChRL kontrowersje. Jedni zazdroszczą pracownikom Tiens Group, sami chcieliby od czasu do czasu wyskoczyć za darmo do Paryża. Inni z kolei uważają, że takie szastanie pieniędzmi jest co najmniej nieprzyzwoite.

 

E tam.

 

Li Jinyuan jest bohaterem wszystkich portali internetowych od 3 dni. Żaden z tych portali nie próbuje nawet sprawdzić skąd się wziął Mr.Li i co na przykład robi dzisiaj. A są tacy (ci jeszcze inni, niektórzy, wtykają mu szpilki – to nie ludzie to wilki), którzy informują, że Tiens Group w Afryce na przykład sprzedaje specyfiki, będące ponoć osiągnięciem tradycyjnej chińskiej medycyny, które rozprawiają się z takimi przypadłościami jak HIV. Być może tak jest. A być może nie. Dla mnie prawdę mówiąc liczy się to, że Li Jinyuan jest symbolem dzisiejszych Chin. Chin przesadnych, z gestem cesarskim, nieogarnionych zwykłym rozumem zjadacza pieczywa pszenno-żytniego i ziemniaków, nuworysza bez ogłady, ale i bez kompleksów, takich trochę baśniowych, pozbawionych balastu w postaci zastanawiania się co jutro. A kto to tam wie co będzie jutro? Pani wie? Pan wie? Bo ja nie! O, przepraszam. Li Jinyuan wie, co będzie jutro. Sprzedaż jutro w górę pójdzie. Jak nie, jak tak! La vie est belle. Czy jakoś tak.

 

Leszek Ślazyk

 

 

Twierdza Chiny Twierdza Chiny

Leszek Ślazyk

(rocznik 1967), politolog, publicysta, przedsiębiorca, ekspert do spraw Chin; od 1994 roku związany zawodowo z Chinami, twórca portalu www.chiny24.com.

Related Articles

Back to top button