Azjatycki tandem, czyli startupy w Shenzhen i Hong Kongu
Shenzhen i Hong Kong to dwie graniczące ze sobą nowoczesne metropolie, które razem oferują sprzyjające warunki do opracowywania nowych produktów elektronicznych i softwarowych oraz ich skutecznej komercjalizacji w Azji Wschodniej. Shenzhen to 12-milionowe miasto w Chinach kontynentalnych granicząca z Hong Kongiem – specjalną strefą autonomiczną ChRL. W praktyce, ten azjatycki tandem rozszerza się na liczniejszą grupę metropolii, tj. Hong Kong, Macau, Shenzhen, Guangzhou, Foshan, Dongguan i in., tworzących razem Greater Bay Area. Miasta te stopniowo przekształcają się w jedną strukturę miejską, jedno megapolis liczące ok. 70 mln mieszkańców. Aktualnie jednak odrębność Hong Kongu jest wyraźna i taka pozostanie jeszcze przez kilka dziesięcioleci. Hong Kong z pewnością nie jest miejscem, w którym można uruchomić produkcję lub zorganizować zespół programistów, głównie ze względu na bliskość zdecydowanie tańszych Chin kontynentalnych. Jest natomiast doskonałym miejscem nawiązywania relacji biznesowych z firmami pochdzącymi z innych państw azjatyckich, w szczególności z Japonii, Korei Płd., Macau i Tajwanu. Lokując swoją działalność w tych dwóch miastach uzyskujemy za jadnym razem dostęp do wydajnego i jednak nadal taniego źródła nowoczesnych technologii (badania + rozwój + produkcja) oraz do bardzo szerokiego rynku azjatyckiego.
Greater Bay Area: Hong Kong + Macau + 9 miast prowincji Guangdong
Dlaczego warto korzystać ze wsparcia inkubatorów / akceleratorów przedsiębiorczości?
Fundusze rozwojowe, zazwyczaj państwowe, mają na celu pobudzanie innowacyjności i obniżenie cen usług i produktów hi-tech na lokalnym rynku. Jeśli jedna firma z dziesięciu oferująca podobny produkt otrzyma dotację na rozwój, wówczas jej usługi będą bardziej innowacyjne i tańsze. Czyli za jednym posunięciem następuje oddziaływanie na 10 firm, gdyż te pozostałe zostaną zmuszone także do działania. Oczywiście, jest to zaburzenie mechanizmów wolnorynkowych, ale bez tych działań nadal byśmy pewnie korzystali z maszyn parowych. Dobrym przykładem jest rynek motoryzacyjny, który dopiero teraz, po ponad 100 latach zaczyna być powoli modernizowany i stara technologia oparta na spalaniu kopalin, będzie wreszcie zastąpiona czystym, energetycznie sprawniejszym, mechanicznie prostszym i pod każdym innym względem lepszym napędem elektrycznym. Bez impulsów rządowych zaburzających wygodne pozycje firm (dużych i małych) świat biznesu nadal nie będzie zainteresowany odejściem od pewnych i sprawdzonych dochodów, jakimi są ewidentnie przestarzałe i wręcz szkodliwe technologie, lecz nadal powszechnie obecne z powodów biznesowych. Dobitne przykłady to napęd spalinowy, drukowanie na papierze, używanie klawiatury oraz całe obszary farmacji ze sposobem pomiaru cukru we krwi i chemioterapią na czele.
Wspomniany przykład jednej firmy, która spośród innych dziesięciu wybije się dzięki funduszom pokazuje, że lepiej być właśnie tą firmą, która otrzyma wsparcie i wychyla się z grupy niż nadążać za innym liderem technologii. Nie ma więc wyboru. Aby móc konkurować na rynku hi-tech konieczne jest korzystanie z różnych form pomocy oferowanych przez fundusze państwowe i prywatne.
Hong Kong Polytechnic University – uczelnia komercjalizująca projekty technologiczne
Chcesz rozszerzyć działalność hi-tech na Chiny i Azję? Zrób pierwszy krok…
Unia Europejska uruchomiła szereg inicjatyw wspierających internacjonalizację produkcji i usług oraz na badania i rozwój (B+R). Każdy polski przedsiębiorca ma do dyspozycji szereg agencji i programów wspierania ekspansji zagranicznej. Przejrzyj więc oferty pomocowe ogłaszane przez instytucje Twojego regionu oraz krajowe i europejskie (PARP, PAIH itp.). Warto poszukać na www.funduszeeuropejskie.gov.pl.
Należy też być świadomym, że skuteczna działalność zagraniczna – gdziekolwiek – nie jest możliwa do zarządzania na odległość. Trzeba się liczyć z częstymi wyjazdami i długotrwałymi pobytami w miejscach, gdzie ona będzie prowadzona. W omawianym przypadku miejscami tymi są miasta Shenzhen oraz Hong Kong, idealne dla inicjatyw skoncentrowanych na nowoczesnych technologiach i działalności B+R. I tu konieczne będzie zarejestrowanie firmy (ew. przedstawicielstwa) oraz uruchomienie biura i zatrudnienie lokalnych pracowników. Jest też możliwe wybranie tańszej opcji, czyli rezydowanie w tzw. ośrodku kreatywności (makerspace), które oferują stanowiska pracy w tematycznych centrach, często zlokalizowanych w parkach technologicznych lub dzielnicach, które w całości są niejako tematyczne, np. licząca 800 tys. mieszkańców dzielnica Shenzhen HuaQiangBei (czyt. Hua-cian-bej) jest absolutnym centrum elektroniki w Chinach.
Główny deptak w dzielnicy HuaQiangBei w Shenzhen
Krok drugi. Rejestracja działalności
Na temat rodzajów działalności w Chinach i Hong Kongu istnieje już wiele publikacji. Wszystkie zgadzają się co do tego, że w Chinach proces zakładania firmy jest długotrwały i skomplikowany. Na drugim krańcu skali trudności znajduje się Hong Kong, dla którego procedura ta jest wybitnie uproszczona. W praktyce jednak zależy to od miasta, w którym dokonuje się rejestracji firmy. Np. w Foshan proces przebiega zdecydowanie sprawniej (patrz artykuł) w porównaniu do Shenzhen. Na urzędy w Shenzhen maiłem okazję narzekać do lokalnych mediów co zostało odnotowane w prasie nawet ogólnokrajowej (przykładowy artykuł).
Przejdę więc od razu do sugestii aby zarejestrować przedsiębiorstwo z ograniczoną odpowiedzialnością ze 100% kapitałem zagranicznym, czyli polskim (Wholly Owned Foreign Enterprisers, WOFE), zarówno w Chinach kontynentalnych jak i w Hong Kongu.
“Azjatycki tandem” będzie do naszej dyspozycji jeśli zarejestrujemy dwie firmy – jedną w prowincji Guangdong (np. w Shenzhen, Foshan, Guangzhou itd.) oraz drugą w Hong Kongu.
Dysponując już chińską osobowością prawną, następnym krokiem będzie zabezpieczenie własności intelektualnej, czyli patentów, znaków towarowych i praw autorskich.
Widok z biura w Shenzhen (w oddali budynki: Di-Wang Tower 384m oraz KK100 442m)
Krok trzeci. Zadbaj o ochronę własności intelektualnej
W Chinach obowiązuje terytorialne prawo ochronne ograniczone granicami państwa, czyli… tak jak wszędzie na świecie. Patent uzyskany w Polsce działa tylko w granicach RP, patent zgłoszony w urzędzie patentowym USA też będzie uznawany tylko w tym kraju. Oznacza to, że jeśli chcemy zapewnić sobie ochronę w Chinach lub Hong Kongu to konieczne jest zgłoszenie ochrony bezpośrednio w tamtejszych urzędach patentowych (procedura krajowa). Można też skorzystać z procedury międzynarodowej w ramach Układu o współpracy patentowej, PCT (Patent Cooperation Teaty), do którego Chiny przystąpiły. Należy zwrócić uwagę na fakt, że ochrona własności intelektualnej zarejestrowana w Chinach kontynentalnych nie działa w Hong Kongu i odwrotnie.
Odradzam jednak kosztowne zgłoszenie międzynarodowe, w którym uczestniczy wiele instytucji (ISA, IPEA) sporządzających przeróżne raporty, a i tak później odeślą nas do faz krajowych. Najlepiej od razu rozpocząć współpracę z odpowiednią agencją ochrony własności intelektualnej w Chinach (która też może obsłużyć Hong Kong). Agencje te działają sprawnie i są życzliwe dla wnioskodawców. Wszystkie sprawy, takie jak dyskusje w grupie ekspertów, wyszukiwanie i przedstawianie podobnych patentów, przesyłanie zgłoszenia i załączników, zatwierdzanie treści wniosków, zatwierdzanie tłumaczeń, nawet dokonywanie opłat, można przeprowadzać za pomocą komunikatora Wechat.
Panuje opinia, że w Chinach i tak nie działa ochrona patentowa, gdyż są tam kopiowane praktycznie wszystkie znane marki. Taki proceder rzeczywiście ma miejsce ale jest on nielegalny. Tak samo jak na bazarach w Polsce można kupić nielegalne kopie znanych marek, tak też na chińskich bazarach są one dostępne. Jednak w naszym przypadku ochrona patentowa pełni dwie inne, o wiele ważniejsze, funkcje:
1. gwarantuje, że ktoś inny nie zastrzeże naszego (lub zbieżnego) rozwiązania wcześniej i tym sposobem nie zablokuje nam praw do jego komercjalizacji.
2. zapewnia ochronę wobec renomowanych podmiotów (niebazarowych), które muszą przestrzegać prawa ochrony własności intelektualnej przynajmniej ze względów wizerunkowych.
Park technologiczny w dzielnicy Nanshan w Shenzhen nazywany też
“City of Makers”. W oddali widoczna futurystyczna bryła gmachu firmy Tencent.
Krok czwarty. Inkubatory, akceleratory i ośrodki kreatywności w Chinach i Hong Kongu
Zakładając, że już pewne środki zostały Tobie przeznane przez polskie fundusze pomocowe, kolejnym krokiem jest znalezienie lokalnego wsparcia w Chinach i Hong Kongu. W tym miejscu należy podkreślić, że istotą wsparcia nie są tylko pieniądze ale są nimi także doradztwo i czynnik kontroli, który mobilizuje przedsiębiorcę do osiągnięcia celu. Już na etapie opracowania wniosku jesteśmy zmuszeni do sformułowania racjonalnych założeń dla zgłaszanego projektu, tak aby komisja oceniająca uznała, że jesteśmy kompetentni do jego realizacji i przyznała wsparcie. W odróżnieniu od większości krajowych programów wsparcia skoncentrowanych na internacjonalizacji istniejących produktów, w Chinach i Hong Kongu celem jest przyciągnięcie zagranicznych ekspertów, którzy będą projektowali nowe specjalistyczne rozwiązania u nich na miejscu. Specjalista jest wówczas zachęcany do rejestracji własnej działalności (nawet z 100% kapitałem zagranicznym) i otrzymuje ulgowe stawki na wynajem biura oraz później otrzymuje wsparcie na etapie komercjalizacji, np. jego produkt uczestniczy w pokazach dla potencjalnych klientów i kooperantów. W tym zakresie ich zaangażowanie jest bardzo aktywne i tu warto postarać się aby je pożytecznie wykorzystać.
Wnętrze jednego z inkubatorów w Guangzhou/Nansha
Proces aplikowania składa się zazwyczaj z dwóch etapów. Co ciekawe, w Chinach kontynentalnych pierwszy etap to zaprezentowanie projektu odpowiedniej komisji (prezentacja ok. 20 minut) i już po tym etapie podejmowana jest decyzja o przyjęciu lub odrzuceniu. Sprawy formalne to – cytuję – “tylko papiery” i są one kompletowane w pełni życzliwej współpracy z ośrodkiem udzielającym wsparcia. To właśnie zaskakuje w Chinach, że sprawy formalne muszą się dostosować do spraw merytorycznych, a nie odwrotnie.
W Hong Kongu sytuacja jest znacznie bardziej złożona i przypomina bardziej programy unijne. W pierwszej kolejności należy złożyć wniosek poprzez platformę online i po weryfikacji formalnej następuje zaproszenie na krótką prezentację (ok. 10 min). Cały proces przebiega bardzo restrykcyjnie i nawet po wstępnej akceptacji i przyjęciu projektu do inkubacji następuje dość wrażliwy ostatni etap kompletowania dokumentów do podpisania umowy.
To co jest bardzo pozytywne dla nas, to fakt, że w razie niepowodzenia projektu nie ma konsekwencji w postaci konieczności zwrotu przyznanych środków. Nie ma więc podpisywania weksli in blanco oraz innych zabezpieczeń. Jedyną konsekwencją jest wstrzymanie lub ograniczenie finansowania dalszych etapów projektu. Stąd też fundusze są wypłacane etapami – sukcesywnie, aż do osiągnięcia zamierzonego celu i wówczas wypłacany jest końcowy znaczący bonus, którego już nie trzeba nawet rozliczać, bo jest on traktowany jako nagroda za dobrze zrealizowany projekt. Przykładowo, typowe wsparcie z prestiżowego inkubatora Cyberport w Hong Kongu, to kwota 500.000 HKD, która jest wypłacana według następującego trybu: 100 tys. po podpisaniu umowy, cztery razy po 50 tys. co 6 miesięcy przez okres dwóch lat i 200 tys. jako końcowy bonus za udaną realizację projektu.
Wnętrze ośrodka kreatywności w Foshan/Shunde
Krok piąty. Szukanie klientów
W tym miejscu mogę wreszcie wyjaśnić, skąd ten “azjatycki tandem”. Po co łączyć Shenzhen i Hong Kong? Są to dwa odmienne światy biznesowe i jednak nadal odmienne kulturowo. W Hong Kongu obowiązują zasady rynkowe, w Chinach nie. W Hong Kongu komunikacja biznesowa jest jednoznaczna, w Chinach nie. itd. itd. Na temat prowadzenia biznesu w Chinach powstało wiele publikacji i z nich wszystkich wynika jeden wniosek – pozyskanie klientów w Chinach jest procesem czasochłonnym i kosztownym, poprzedzonym szeregiem spotkań, wzajemnych wizyt w biurach, prezentacji, podpisaniem różnych listów intencyjnych itp. Jest to długotrwały proces budowania zaufania. Lepiej więc aby nasza firma posiadała już odpowiednią reputację, weryfikowalną historię swojej działalności w regionie. Najlepszym sposobem osiągnięcia tego jest wcześniejsze aktywne funkcjonowanie na znacznie łatwiejszym rynku w Hong Kongu. Sukcesy tam odnotowane są wysoko cenione przez chińskich kontrahentów. Hong Kong pełni funkcję dźwigni otwierającej drzwi do Chin kontynentalnych.
Wdrażanie aplikacji Hololens dla firmy japońskiej w Hong Kongu
Lista aktywności niezbędnych do skutecznego zaistnienia na rynku chińskim wygląda następująco:
1. budowanie wizerunku firmy poprzez aktywność w Hong Kongu,
2. budowanie relacji przy wsparciu polskich instytucji (targi, konferencje, seminaria, spotkania),
3. osobista obecność w Chinach i dbanie o bezpośrednie kontakty,
4. biuro i zatrudnienie menedżera znającego lokalną kulturę biznesową i biegle język angielski,
5. zainstalowanie aplikacji Wechat i budowanie sieci kontaktów.
Wykład na temat edukacji VR wygłoszony przez autora
w Hong Kong Polytechnic University w styczniu 2019 r.
Na koniec przytoczę kilka zasad, którymi warto kierować się w Chinach:
1. Zawsze, ZAWSZE!, wymagaj przedpłaty w wysokości 30%-50% lub nawet pełnej płatności z góry.
2. Bądź życzliwym odbiorcą chińskiej kultury i ambasadorem kultury polskiej (naucz się podstaw j. chińskiego). Jeśli akceptacja różnic kulturowych jest dla Ciebie problemem to zrezygnuj już teraz.
3. Spotykaj się osobiście, sprawy sporne rozstrzygaj face-to-face, zawsze szukaj rozwiązania polubownego. Nie groź prawnikami – “nie pal mostów” i nie rozsiewaj negatywnych opinii o kliencie jeśli masz z nim spór, bo w ten sposób pokazujesz, że jesteś niebezpieczny dla innych potencjalnych partnerów. Czasami nawet lepiej stracić w krótkiej perspektywie aby zyskać więcej później, a fiasko potraktować jako nowe doświadczenie i naukę na przyszłość.
4. Dbaj o dobre relacje i kulturę przyjaznej komunikacji nawet w sytuacji niepowodzenia projektu.
5. Spóźnienie w płaceniu pensji to wyraz najwyższej pogardy wobec pracownika skutkujący natychmiastową utratą jego lojalności.
Prowadząc działalność w Chinach czerpiemy korzyści z dobrej opinii o innych polskich firmach już tam obecnych. To działa także w drugą stronę. Jeśli będziemy niszczyć pozytywny wizerunek Polaków w Chinach, wówczas trudno będzie oczekiwać pomocy od rodaków.
Prezentacja holograficznego pianisty podczas targów innowacji w Kantonie
Podsumowanie
Każdy z powyższych etapów został opisany krótko i sam w sobie mógłby być tematem do oddzielnej publikacji a nawet książki. Przebycie ich wszystkich jest z pewnością sporym wyzwaniem dla przedsiębiorcy nie zaznajomionego ze specyfiką odległych rynków. Dlatego konieczna jest pomoc instytucji i ekspertów, którzy od wielu lat funkcjonują w tamtejszych warunkach. Aktualnie bardzo aktywnie działa w Chinach (i wielu innych miejscach globu) Polska Agencja Handlu i Inwestycji, PAIH. Agencja ta realizuje różne programy wspierające (np. Polskie Mosty Technologiczne) oraz dysponuje listą polecanych ekspertów gotowych do doradzania polskim przedsiębiorcom. Także Konsulat Generalny w Kantonie bardzo życzliwie i profesjonalnie pomaga Polakom w Chinach.
Ważne jest więc aby z jednej strony nie rzucać się na głęboką wodę samodzielnie, a z drugiej strony być otwartym na przygodę i nowe doświadczenia.
O naszym udziale w targach China HiTech Fair 2018 na pierwszej stronie
największego anglojęzycznego dziennika w Shenzhen