Wiadomości

Tydzień za Wielkim Murem (29/18)

subiektywny przegląd Andrzeja Lianga

120 – to liczba chińskich firm jaka znalazła się na najnowszej liście Fortune Global Top 500. To zestawienie firm o największej wartości w skali globu. W pierwszej dziesiątce są: State Grid, Sinopec Group, China National Petroleum (Petro China). Dziesięć lat temu (2008) na liście było tylko 26 korporacji z Chin. Chiny są obecnie na drugim miejscu pod względem ilości firm na liście Fortune. Pierwsze są Stany Zjednoczone ze 126 spółkami. Na trzecim miejscu – Japonia z 52 firmami. Wśród chińskich przedsiębiorstw wymienionych w tym roku w rankingu Fortune są zarówno najwięksi chińscy deweloperzy (Evergrande Group, Greenland Group, Vanke), jak i internetowo-technologiczni giganci (JD.com, Alibaba, Tencent, Suning. Lista Forbes szybko zapełnia się chińskim korporacjami. Nic dziwnego.

Mimo różnych problemów na rynku krajowym i zagranicznym konsumpcja w ChRL wciąż rośnie. Wg. Krajowego Biura Statystki w tym półroczu wzrosła o 14.5% w porównaniu do analogicznego okres ub.r. Konsumpcja wewnętrzne przyczynia się obecnie aż w 78.5% do wzrostu gospodarczego kraju. Tylko sprzedaż detaliczna w pierwszym półroczu tego roku wyniosła 18 bln RMB, o 9.4% więcej niż rok temu. Rośnie konsumpcja na chińskiej wsi, o 1.3% szybciej niż w miastach. Największe wzrosty – co było łatwe do przewidzenia – odnotował handel internetowy. Tu wielkość obrotów wzrosła o 30.1 % w porównaniu z pierwszym półroczem 2017 roku. Tendencje wzrostowe zaobserwowano również w tradycyjnym sektorze sprzedaży detalicznej, choć w mniejszej skali: w zależności od rodzaju sklepów od 1.6% do 7.6%. Najczęściej kupowanymi towarami, określanymi przez Krajowe Biuro Statystyki jako „podnoszące jakość życia”, są kosmetyki, sprzęt gospodarstwa domowego i telekomunikacyjny. W tych branżach odnotowano  ponad 10% wzrosty sprzedaży detalicznej. Chińczycy wydali więcej w restauracjach (o 10% w porównaniu z zeszłym rokiem), na wyjście do kina (o 17.8%!) oraz na turystykę. Dane wskazują, że Chińczycy żyją coraz lepiej i nie szczędzą na to pieniędzy. Zgodnie z założeniami Pekinu konsumpcja wewnętrzna stała się kluczowym czynnikiem ekonomii.

Rząd municypalny Pekinu jako pierwszy lokalny rząd w ChRL obniżył (zgodnie z planem rządu centralnego) subsydia dla producentów samochodów elektrycznych do 60% kosztów produkcji jednego samochodu.    Dotacje związane z produkcją aut elektrycznych w ChRL wprowadzono w 2010 roku. Celem ich jest obniżenie ceny samochodów elektrycznych, a przez to uczynienie ich bardziej dostępnymi dla nabywców. Kupujący samochody elektryczne w Chinach również mogą liczyć na wsparcie finansowe ze strony programów rządowych. Zależnie od ilości km jakie można przejechać na jednym ładowaniu nabywca „elektryka” może liczyć na dopłatę od 20 tys. RMB do 44 tys. RMB. Efektem wszechstronnego subsydiowania produkcji i sprzedaży aut elektrycznych jest gwałtowny wzrost zainteresowania Chińczyków takimi samochodami. Jednak obciążenia dla rządu lokalnego i centralnego z tego tytułu okazały się zbyt duże. Dlatego też przyjęto plan, że do 2020 roku wszelkie subwencje rządu lokalnego dla producentów samochodów elektrycznych nie mogą przekraczać limitu 50% kosztu wyprodukowania pojazdu. W planie tym zakłada się, że w 2020 po drogach chińskich będzie jeździło 5 mln samochodów o napędzie elektrycznym (obecnie pół miliona).

Zgodnie z danymi zebranymi przez The Internet Society of China w 2017 roku już ponad pół miliarda (531 mln) Chińczyków skorzystała z płatności mobilnych (smartfonem).

Foto:IC

To wzrost o 12.3% w porównaniu z rokiem 2016. Płatności mobilne za zakupy on-line wyniosły 7.2 bln RMB (ok. 1.1 bln USD). To o 32.2% więcej niż w roku 2016. Bez wątpienia na rozwój handlu w sieci wpływa nieustający wzrost dostępności do Internetu. W ub.r. z Internetu korzystało 772 mln Chińczyków (na 1.4 mld ludności). 97.5% użytkowników Internetu realizuje płatności poprzez aplikacje w smartfonie. A to za sprawą rozwoju sieci 4G, dzięki której Internet dostępny jest również tam, gdzie wcześniej występowały problemy z zasięgiem: w pociągach, na autostradach, w tunelach, windach, itd., itp….

18 lipca Huawei zaprezentował 100 mln sztukę smartfonu wyprodukowanego w tym roku. Był to telefon Nova3. Wszystko wskazuje na to, że plan produkcji 200 mln telefonów na rok 2018 zostanie wykonany.

Foto:VCG

Jeśli tak się stanie to Huawei znacznie zmniejszy dystans do drugiego na świecie producenta smartfonów – Apple (215 mln telefonów rocznie). Największym producentem (pod względem ilości produkowanych urządzeń) niezmiennie pozostaje Samsung. Ale i to się niebawem może zmienić. Huawei ma ambitne plany.

 Powoli, małymi krokami Google wraca na chiński rynek. Tym razem z nową grą na smartfony – Guess My Sketch. Gra ta została oparta o technologię sztucznej inteligencji. Przypomnę, że w marcu Google otworzyło swój ośrodek badania i rozwoju sztucznej inteligencji w Pekinie. Gra Guess My Sketch dystrybuowana jest głównie jako aplikacja WeChat. Nic nie wskazuje, aby Google zamierzało wrócić na rynek chiński ze swoim głównym produktem, czyli przeglądarką internetową, którą wycofano z ChRL w 2010 roku. Jednak Chiny są zbyt kuszącym kawałkiem tortu, aby go ignorować.  Nie widać jednak, aby prędko powróciła do Chin wyszukiwarka Google z jej rożnymi funkcjami. (Google wycofał ja z Chin w 2010). Nie da się obojętnie przejść obok możliwości jakie Chiny tworzą.

 Elon Musk (Tesla) w Chinach to nie tylko produkcja samochodów elektrycznych czy baterii do tychże pojazdów, ale już również projekt budowy ultra szybkiej kolejki hyperloop poruszająca się w próżniowej tubie i mogącej osiągnąć prędkość do 1000 km/godz. Należąca do niego spółka Hyperloop Transportation Technologies (HTT) podpisała umowę na budowę pierwszego odcinka hyperloop z Tongren Transportation & Tourism Group, rządem prowincji Guizhou (południowo-zachodnie Chiny) w partnerstwie z China Railway Fifth Survey and Design Institute Group Co oraz China Railway Maglev Transportation Investment & Construction Co . Strony współpracować będą w ramach spółki joint venture z równymi udziałami 50/50 firmy amerykańskiej i chińskich partnerów. Strona amerykańska wnosi technologię, strona chińska głównie finanse i możliwość realizacji ambitnego projektu. Zgodnie z ustaleniami pierwszy etap współpracy obejmować będzie wybudowanie 10 km odcinka hyperloop z centrum miasta Tongren do  miejscowego lotniska. Szacowany koszt budowy to 2 mld RMB (ok. 300 mln USD). Drugi etap – odcinek 50 km do turystycznego ośrodka w górach Fanjing. Oceniane koszty proporcjonalnie większe – 10 mld RMB (1.5mldUSD).

Prowincja Guizhou należy do jednej z najbiedniejszych w Chinach. Posiada ogromne ambicje wspierane przez rząd centralny. Niedawno swój ośrodek rozwojowo-badawczy (computing cloud) uruchomił w tej prowincji Apple. Ale hyperloop? Dlaczego tam? Nie wiem. Może centralna instrukcja realizacji założenia zrównoważonego rozwoju?

Prezydent XiJinPing udał się z misją do 5 krajów Bliskiego Wschodu i Afryki (Zjednoczone Emiraty Arabskie, Senegal, Rwanda, Południowa Afryka – szczyt państw BRICS, Mauritius). Tuż po wylądowaniu Xi w Abu Dhabi posypały się kontrakty: od naftowych (1.6 mld USD na poszukiwanie ropy i gazu; 3 mld USD na wydobycie ), przez wybudowanie nowej strefy handlowej w Dubaju po rozbudowę istniejącej takiej strefy Dubai Jebel Ali (o dalsze 3 km2: stanie tu… chińskie centrum handlowe). Deweloper z Dubaju ogłosił, iż wybuduje największe “Chinatown” na Bliskim Wschodzie. A to oczywiście tylko część umów i kontraktów zawartych podczas pierwszego etapu podróży prezydenta Chin. Zjednoczone Emiraty Arabskie są jednym z czołowych dostawców ropy dla Chin.

Prezydent Xi umacnia globalną pozycją kraju. Po misjach w Azji Pd.-Wsch., Europie, teraz pora na Bilski Wschód i Afrykę. Nic dziwnego, kiedy jest puste miejsce, to ktoś musi je zająć. Stany tymczasem zajmują się same sobą.

foto:Xinhua

foto:Xinhua

foto:Xinhua

A ‘propos Stanów. W pierwszej połowie tego roku chińskie inwestycje w Stanach Zjednoczonych spadły o 92 % do 2.5 mld USD (w porównaniu z 24 mld USD zainwestowanymi w USA w 2017, czy rekordowymi 60 mld USD w 2016). W tym półroczu Chiny wycofały się z inwestycji o wartości 9.6 mld. Natomiast amerykańskie inwestycje w Chinach pozostają od dwóch lat na prawie takim samym poziomie – 14 mld USD. W ostatnich paru latach zatem Chiny inwestowały dwa razy więcej w USA niż firmy amerykańskie w ChRL  Wobec pogarszającego się klimatu we wzajemnych relacjach, utrudnień i zaostrzeń regulacji dla inwestycji chińskich w Ameryce, kierują się one coraz silniejszym strumieniem do Europy. W pierwszej połowie tego roku Chiny zadeklarowały inwestycje na 20 mld USD. Już zrealizowano za 12 mld USD. Chiny w tym okresie zainwestowały 9 razy więcej w Europie, niż w Stanach Zjednoczonych. Głównymi beneficjentami chińskich inwestycji są: Szwecja, Wielka Brytania, Niemcy, Francja. Należy wspomnieć, że na taki kierunek inwestycji mogą mieć wpływ też zaostrzenia regulacji rządu chińskiego (od końca 2016) dotyczące hamowania nadmiernego wypływu kapitału, jaki miał miejsce do właśnie 2016. Chodziło o zapewnienie bardziej racjonalnego i efektywnego inwestowania zagranicznego. W chwili obecnej inwestowanie w USA jest dla Pekinu mało racjonalne. Europa na tym wygrywa.

Chiny nie zmniejszają stanu posiadania amerykańskich obligacji skarbowych, swojego największego atutu w starciu ze Stanami Zjednoczonymi. Według informacji Departamentu Skarbu USA na koniec maja Chiny posiadały amerykańskie papiery dłużne o wartości 1.1831 bln USD (kwiecień – 1.1819 bln USD). Wiodą prym na świecie jako wierzyciel amerykańskiego rządu. Wciąż trzymają Amerykę w kieszeni.

Giełdy w Chinach (16-20.07) 

Tydzień zaczął się niezbyt udanie. Wstrzymane zostały operacje na połączonych giełdach Hong Kongu, Szanghaju i Shenzhen. Okazało się, przy okazji obrotu akcjami Xiaomi, że więcej kapitału wypływa do Hong Kongu z Chin Kontynentalnych, niż płynie w drugą stronę. A przecież celem połączenia operacji (częściowych, dzienne limity przepływowo) było właśnie przyciągnięcie kapitału na giełdy w Szanghaju i Shenzhen. Piątek nie zawiódł. Indeksy wystrzeliły w gorę. Oczywiście, jak zwykle, po przerwie na lunch. I choć piątek był dniem wzrostów, to cały tydzień przyniósł głownie spadki. Lekko obroniła się przed nimi giełda w Szanghaju. W Shenzhen i Hong Kongu – straty. Po minionym tygodniu pełnym wzrostów nie było śladu. Znów dominuje brak pewności. Optymizm budziły jedynie akcje sektora finansowego oraz banków, po tym jak rząd ogłosił możliwość poluźnienia zasad zarządzania aktywami. To jednak nie wpłynęło na wyniki sumaryczne giełd.

                                                                                                                                 

Shanghai Composite- SSEC 上证综合指数 (000001.SH/SZZS)                                   2,829.27            -0.07%

Shanghai 50-SSE50上证50  (000016.SH/SZ50)                                                          2,493.76             0.68 %

Chn Securities -CSI300沪深300指数  (000300.SH/399300.SZ/HS300)                       3,492.89            0.01%

Shenzhen Component-SZSC1 深证成指 (399001.SZ/SZCZ)                                      9,251.48            -0.81%

Shenzhen ChiNextPrice- CHINEXTP 创业板指 (399006.SZ/CYBZ)                           1,609.55            -0.55%

Hong Kong Hang Seng 恒生指数 (HSI.HK/HSZS)                                                    28,224.480          -1.06%

Hong Kong Hang Seng China Enterprises 国企指数 (HSCEI.HK/GQZS)                10,682.640           -0.59%

 

**** Rynek walutowy (20.07.2018)  Wciąż postępuje osłabienie juana (RMB) do dolara, EUR czy innych walut. Tylko w czerwcu RMB osłabł w stosunku do USD o 3.7%. Analitycy stawiają tezę, że centralny bank chiński celowo osłabia swoją walutę, wykorzystując ją w wojnie handlowej ze Stanami. Taka polityka pomaga eksporterom.

100美元USD = 676.71人民币 RMB

100 欧元EUR = 787.59 人民币 RMB 

100 港HGD = 86.213 人民币 RMB

100 波兰兹罗提 PLN = 181.676 人民币 RMB 

Jak oświadczyła Krajowa Komisja Rozwoju i Reform „mimo zawirowań, niepewności na globalnych rynkach gospodarka chińska jest na stabilnym kursie rozwoju i realizacji strukturalnych reform”. PKB w pierwszym półroczu 2018 roku osiągnęło 6.8%, wobec zakładanych 6.5% dla całego bieżącego roku. Przewiduje się, że w drugiej połowie roku PKB osiągnie pułap 6.7-6.9%. To wynik zmniejszania się zależności chińskiej gospodarki od eksportu, a zwiększania uzależnienia jej kondycji od wewnętrznej konsumpcji, przedsiębiorczości, innowacyjności. Obecnie w Chinach zarejestrowanych jest ponad 100 mln firm, czyli o 80% więcej niż 5 lat temu. Sektor high-tech przynosi szczególnie dobre wyniki gospodarcze. Jego wzrost jest szybszy niż tradycyjnych gałęzi przemysłu. Reformy strukturalne również przynoszą efekty. Pozostaje jednak wiele do zrobienia w zakresie otwarcia rynku, wewnętrznej konsumpcji, środowiska działania biznesu, czy regulacji finansów i bankowości. Niemniej jednak Chiny dokonały przełomu zmieniając skutecznie dotychczasowy model gospodarczy bazujący na eksporcie i inwestycjach, na napędzany przez konsumpcję, popyt wewnętrzny oraz usługi. Najbliższa przyszłość nie niesie specjalnych zagrożeń. Chiny mają warunki i zasoby do rozwiązania ewentualnych problemów. Takie jest zdanie Krajowej Komisji Rozwoju i Reform.

Jednak profesor Dong DengXin z Wuhan University of Science and Technology wywołał swoją wypowiedzią internetową dyskusję na temat potrzeb zmian polityki długofalowego finasowania firm. Zauważył, iż z jednej strony firmy potrzebują pieniędzy, z drugiej zaś inwestorzy lepszych opcji do inwestowania posiadanych środków. Przedsiębiorstwa w Chinach z trudem mogą znaleźć długofalowe, odpowiedzialne i wiarygodne źródło finasowania swojej działalności. A Chińczycy, potencjalni drobni inwestorzy, choć mają pieniądze, nie wiedzą, gdzie je ulokować (mocno ryzykowna giełda czy piramidy finansowe i całkowicie niepewne platformy P2P). Indywidulani inwestorzy wolą krótkoterminowe lokaty, firmy potrzebują długoterminowych kredytów. Według profesora na rynku jest wystarczająco dużo pieniędzy, tylko są źle rozlokowane. Głównie płyną ku deweloperom i nieruchomościom, pochłania je również przemysł ciężki. Tą sytuację należy zmienić. Dlatego też, zdaniem profesora Dong DengXin niezbędne są regulacje prawne tworzące odpowiednie, racjonalne narzędzia inwestycyjne. Rząd bardzo powoli podejmuje działania regulacyjne na rynku finansowym. Trudno się dziwić: to obszar dla decydentów wciąż mało znany, a bardzo wrażliwy na wszelkie interwencje państwa.

Uniwersytet Tsinghua (jeden z najlepszych w Chinach) opublikował raport na temat rozwoju sektora sztucznej inteligencji (AI) w Chinach. Wartość rynkowa tej nowej branży w 2017 roku osiągnąć miała wedle autorów raportu 23.7 mld RMB (ok.3.5 mld USD). W bieżącym roku ma wzrosnąć zaś o….75%. Chiny, jak głosi raport, są najatrakcyjniejszym państwem na świecie pod względem inwestycji i finansowania projektów z obszaru sztucznej inteligencji. W ciągu ostatnich 5 lat ponad 60% wszystkich inwestycji w ten sektor miało swoje źródło w Chinach. Równocześnie w Chinach zgłoszono największą ilość patentów, aplikacji, naukowych rozpraw dotyczących technologii bazujących na AI. Dlaczego zatem to USA wciąż są niekwestionowanym liderem w tej dziedzinie? Słabością chińskiego sektora sztucznej inteligencji jest słabość badań podstawowych (tych, które stanowią, zalążek, fundament, podstawę wszelkich nowych rozwiązań), a przede wszystkim niewystarczająca ilość utalentowanych inżynierów. Pieniądze w Chinach można znaleźć szybko, ale znalezienie prawdziwych talentów wymaga czasu. I odpowiedniego systemu pozwalającego takie talenty efektywnie odkrywać.

Konferencja Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju opublikowała swój raport na temat globalnych bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Wedle zebranych przez agendę ONZ danych w roku 2017 w Chinach zainwestowano ogółem 136 mld USD. Chiny wciąż są jednym z najbardziej preferowanych kierunków inwestycji. To trend utrzymujący się od kilkunastu lat. Inwestorzy zainteresowani są chińskim rynkiem przez wzgląd na jego potencjał, wielkość, rosnące możliwości (wynikające chociażby z upowszechniania się nowych technologii), jak również liberalizujące się przepisy i sprzyjający klimat inwestycyjny. Niemałą rolę odgrywa ciągły wzrost gospodarczy, rosnące indywidualne dochody Chińczyków, a co za tym idzie zwiększające się ich możliwości konsumpcyjne. Chiński klient oczekuje coraz wyższej jakości, coraz lepszych i nowszych technologii, coraz doskonalszych produktów i usług. Tutaj międzynarodowe przedsiębiorstwa mają spory obszar do zagospodarowania. Jak inwestować to tylko w Chinach.

Pod dyskusje został poddany projekt skrócenia czasu pracy w tygodniu. Chińska Akademia Nauk Społecznych zaproponowała wprowadzenie do 2030r. czterodniowego tygodnia pracy, przy czym dzienny czas pracy nie powinien przekraczać 9 godzin. Oczywiście, jak to zwykle ma miejsce w Chinach, reforma ma być wprowadzana stopniowo, etapami. Najpierw, w okresie 2020-2025, nowy system czasu pracy powinien zostać wprowadzony w dużych i średnich przedsiębiorstwach państwowych. Po roku 2025 stopniowo również w firmach prywatnych działających we wschodnich i centralnych Chinach. Od 2030 czterodniowy tydzień pracy ma być obowiązkowy w całych Chinach. Chińscy internauci niezwykle ciepło przyjęli propozycję Chińskiej Akademii Nauk Społecznych. W chińskich mediach społecznościowych zawrzało. Opnie są zgodne: projekt akademików wprowadzić choćby od jutra. Marzyciele.

To nie żart. Z inicjatywy Krajowej Komisji Rozwoju i Reform, Uniwersytet Pekiński utworzy nowy, kolejny rządowy think-tank. Zadaniem nowo powołanego ciała będzie studiowanie i analiza aktualnej sytuacji politycznej, ekonomicznej, handlowej Stanów Zjednoczonych. Think-tank ma pomóc w zrozumieniu działań amerykańskiego rządu. Zapewne nie tylko chińscy decydenci chcieli by rozgryźć ten problem.

3.1 mln RMB (ok. 462,300 USD) – tyle muszą wydać współcześni chińscy rodzice, aby dziecko odchować, wykształcić, stworzyć okoliczności sprzyjające zawarciu przez dziecko małżeństwa i kupić mu pierwsze mieszkanie. Tyle kosztuje dzisiaj chińskich rodziców stworzenie dziecku podstaw do samodzielnego życia (wyżej wymienione są właśnie za takowe w Chinach uznawane). Koszt wychowania dziecka w dużym chińskim mieście określiła firma Charles Schwab we współpracy  z Shanghai Advanced Institute of Finance na bazie ankiety przeprowadzonej wśród 2,600 respondentów, mieszkańców dużych miast, w wieku 25-34 lat, o dochodach rocznych od 125,000 RMB do 1 mln RMB. Oszczędzanie pieniędzy i zgromadzenie środków na wychowanie oraz zapewnienie startu życiowego dziecku jest priorytetem i jednym z największych stresów współczesnych młodych Chińczyków. Jest to też najistotniejsza bariera przed podjęciem decyzji o drugim dziecku.

Chiny się starzeją. Krajowa Komisja Zdrowia przedstawiła najnowsze prognozy. Na koniec 2017 żyło w Chinach 241 mln ludzi w wieku ponad 60 lat. W 2050 będzie ich 487 mln. Ponad jedna trzecia całej populacji Chin. To nie będzie problem, to już jest problem.

Foto:Xinhua

Ruszył 28 Międzynarodowy Festiwal Piwa w nadmorskim Qingdao (prowincja Shandong) (któż nie zna piwa Qingdao…). Tym razem będzie można delektować się 200 markami piwa z 30 krajów, oferowanych w 1300 rodzajach. To święto potrwa od 20 lipca do 26 sierpnia. Każdy zdąży przyjechać.

foto:news.cn

@ Na marginesie zdarzeń
 

***** Praca już nie tylko czeka w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Irlandii, czy gdzieś w Europie. Czeka też w Chinach. Zanana platforma LinkedIn otworzyła aplikację dla cudzoziemców szukających pracy w Chinach. Wśród ofert są takie jak: opiekun misiów panda, konduktor w szybkim pociągu, porządkowy w parku narodowym Zhangjiajie (prowincja Hunan), kucharz makaronów, kierowca ciężarówki na trasie do Tybetu. Do tej pory obcokrajowcy szukali głównie pracy w dużych miastach i raczej wśród białych kołnierzyków. Okazuje się, że czekają inne zajęcia, w nietypowych miejscach. Kierowca ciężarówki w Tybecie….? Praca i przygoda w jednym.

***** Tylko w 2017 powstało w różnych miejscach świata 14 nowych Instytutów Konfucjusza. W sumie obecnie działa ich 525 w niemal każdym zakątku świata. Niemało. Uważane są coraz częściej za narzędzie chińskiej “miękkiej” dyplomacji. I nie tylko. Mimo takich czy innych kontrowersji co do ich roli są istotnym elementem zrozumienia Chin przez Zachód.

 A o to chodzi.

***** Wojna handlowa. Trwa już ponad dwa tygodnie. Nic nie wskazuje na kompromis. Ale de-eskalacja wciąż możliwa. Chiny niezmiennie powściągliwe. Dochodzi do spotkań na niższym szczeblu. Ostatnio ambasador Chin w Stanach spotkał się z zastępcą sekretarza stanu. Coś więc podskórnie się dzieje. Można mieć nadzieję. Jednak pewności żadnej, bowiem Trump znów zapowiada nałożenie kolejnych cel i uzależnia to od reakcji Chin?!? Sam zaczął pierwszy i chce, aby Chiny nadstawiły drugi policzek. Mają tylko karnie słuchać wujka Sama. Będą?

***** W Hangzhou (stolica prowincji Zhejiang) otwarto kawiarnię z kotami ”Miaoxiann”. Dosłownie z kotami, które w sporej ilości zasiedlają lokal. Nie było by w tym nic niezwykle szczególnego, gdyby nie fakt, że chcąc złożyć tu zamówienie trzeba zeskanować kod QR z koszulki noszonej przez któregoś z kocich lokatorów kawiarni. Wiem, że innowacje, że AI, że IT wciskają się w Chinach wszędzie. Zwyczajnie nie nadążam. Jednak, jeśli miałbym coś tam koniecznie skanować, to wolałbym skanować kod z koszulki kelnerki. Ups, przepraszam.

foto:VCG

 

 

 

 

Twierdza Chiny Twierdza Chiny

Andrzej Zawadzki-Liang

Andrzej Zawadzki-Liang (梁安基), prawnik, biznesmen, współpracownik think-tanku Instytut Badań Chin Współczesnych (当代中国研究中心), od 35 lat w Chinach.

Related Articles

Back to top button