Historia

„Cóż tam, panie, w polityce? Chińcyki trzymają się mocno?” – Powstanie bokserów

Schyłek XIX wieku był szczególnie ciężki dla najuboższych warstw ludności. W 1989 roku doszło do wylania Rzeki Żółtej. Woda zniszczyła setki wiosek, w kolejnych latach w regionach dotkniętych powodzią tysiące ludzi umierało z głodu. Ponura chińska tradycja. Krajowy rynek zalały towary z importu, pogarszając już i tak trudne warunki ekonomiczne lokalnych przedsiębiorstw. Na dworze Qingów panowała nerwowa atmosfera, spowodowana coraz częstszym angażowaniem się obcych mocarstw w wewnętrzne sprawy cesarstwa. Chińskie społeczeństwo, we wszystkich jego ówczesnych klasach nie darzyło obcokrajowców ciepłymi uczuciami, rosła do nich nienawiść, a obecność obcych przypominała nieustannie Chińczykom o niesprawiedliwym losie ich ojczyzny. Nikt w Chinach nie chciał już ulegać siłom zewnętrznym. W 1898 roku wybuchło Powstanie Bokserów, którego celem było wypędzenie cudzoziemców z kraju. Mandżurowie stanęli po stronie powstańców. Powstanie, będące spontanicznym, niezaplanowanym zrywem zakończyło się druzgoczącą klęską i podpisaniem kolejnego wyniszczającego Chiny traktatu pokojowego.

Pod despotycznymi i bezwzględnymi wobec opozycji rządami Qingów konspiracja była jedyną możliwą formą działania tych, którzy chcieli opierać się władzy. Pomimo usilnych prób Mandżurom nigdy nie udało się zlikwidować tajnych stowarzyszeń, które powstawały tym liczniej, im bardziej uwidaczniała się słabość dworu.

Stowarzyszenie nazywane „Pięść w imię sprawiedliwości i pokoju”, „Stowarzyszenie Sprawiedliwe”, albo po prostu „Organizacja bokserów” było spadkobiercą ruchu Nian i stanowiło kontynuacją działalności sekty Białego Lotosu (które wywołało antyqingowskie powstanie (1796-1805). Działalność grupy koncentrowała się w prowincjach Shandong oraz Hebei. Na samym początku istnienia organizacji wśród jej członków dominowały nastroje antyfeudalne i antydynastyczne. Z czasem nastąpiło odwrócenie tej tendencji, na rzecz postulatów antycudzoziemskich i antychrześcijańskich. W owym okresie Niemcy rozpoczęli okupację terenów w Shandongu, a ich agresywne zachowanie potęgowało niechęć miejscowej ludności. Szczególnie źle postrzegano niemieckich misjonarzy, którzy siłą zmuszali chłopów do przyjęcia chrześcijaństwa.

Europejczycy zaczęli określać walczących chłopów „bokserami” ze względu na ich specyficzny styl walki. Powstańcy wierzyli, że magiczne rytuały obdarzą ich ciała odpornością na pociski i inne formy ataku. Na zdjęciu wojownik bokserów z włócznią i wiklinową tarczą.

Misjonarze często byli jedyną fizyczną emanacją Zachodu dla chińskich chłopów, jedynym „łącznikiem” między tymi chłopami i światem zachodnim. Wielu Chińczyków postrzegało chrześcijaństwo wyłącznie jako element obcej agresji, przemocy imperialnej. Z tego względu działania misjonarzy spotkały się z dużym oporem. Misjonarze krzewiąc swoją wiarę uciekali się niejednokrotnie do niestandardowych metod: neofitom oferowano wsparcie finansowe i traktowano ich dużo lepiej niż „opornych” mieszkańców uparcie wyznających wiarę swoich przodków (przede wszystkim buddyzm). Wierna tradycji, konserwatywna chińska arystokracja, pod której zwierzchnictwem znajdowały się tereny wiejskie, również sprzeciwiała się działalności misjonarzy, którą uznawano za „gorszącą”.

Ataki bokserów były wymierzone w kościoły, misjonarzy, cudzoziemców oraz Chińczyków, którzy dobrowolnie przyjęli chrześcijaństwo. Na samym początku władze Qingów podejmowały ograniczone działania w celu stłumienia aktywności grupy, jednak z czasem zaczęły przymykać oczy na ich wystąpienia. Jednocześnie bokserzy otrzymali znaczne wsparcie od ówczesnego gubernatora Shangdongu, Yuxiana. Yuxian organizował wspólne treningi sztuk walki bokserów z żołnierzami jego prywatnej armii, wspierał też stowarzyszenie finansowo. W tym czasie w swoich raportach wysyłanych na dwór cesarski zapewniał, że nie należy martwić się sytuacją w Shangdongu, że mieszkającym w tej prowincji cudzoziemcom nic nie grozi.

Jednostki bojowe bokserów składały się głównie z wiejskiej, bezrobotnej młodzieży, z których najmłodsi skończyli zaledwie 12 lat.

 

W skład stowarzyszenia wchodziły kobiece oddziały, które nie mogły towarzyszyć mężczyznom na polu bitwy. Według relacji chłopów, kobiety miały posiadać nadnaturalne moce i wspomagać wojowników czarami. Ich rzeczywista rola prawdopodobnie była bardziej przyziemna: zajmowały się opatrywaniem rannych, gotowaniem i sprzątaniem.

Wierzenia bokserów stanowiły osobliwą mieszaninę elementów taoistycznych i buddyjskich, z dużą ilością zabobonów i praktyk magicznych. Amulety, zaklęcia i różne obrządki miały zagwarantować wojownikom tarczę nietykalności i nieśmiertelność. Bokserzy po odbyciu odpowiednich rytuałów mających na celu przywołanie bóstwa, ducha opiekuńczego, wpadali w trans i tak przygotowani ruszali do boju. W walce używali broni białej (miecze, włócznie, tarcze) i gołych pięści. Przed pociskami z broni palnej chronić miały ich moce bóstw. W początkach istnienia stowarzyszenia bokserzy zyskali spore poważanie wśród mieszkańców wsi, wśród najniższych klas – pełnili role ludowej milicji broniącej wiosek przed bandytami, którzy często dokonywali najazdów i grabieży.

Nieustanne ataki członków „Organizacji bokserów”  na chrześcijan sprawiły, że korpus dyplomatyczny w Pekinie wywierał coraz większą presję na Qingów, żądając pacyfikacji stowarzyszenia. Pod naciskiem zagranicznych przedstawicieli, gubernator Yuxian został odwołany ze stanowiska. Jego miejsce zajął Yuan Shikai, zdecydowanie niechętny bokserom. Jednak Zachodowi to nie wystarczyło. Żądano całkowitego unieszkodliwienia grupy i ukarania jej członków. W odpowiedzi dwór Qingów bezradnie rozkładał ręce. W Pekinie nikt nie wiedział, jak zachować się wobec rosnącej w liczbę armii szalonych mistyków. Co więcej – część reakcyjnego stronnictwa na dworze nawoływała do wykorzystania bokserów w walce przeciwko obcokrajowcom. Inni zwracali uwagę na antycesarskie nastroje wśród wojowniczych bokserów. W tym czasie rebelianci zaczęli działać coraz śmielej. 27 maja członkowie grupy zniszczyli linię kolejową Pekin-Tianjin, zakłócając komunikację między miastami.

Ruch bokserów był bardzo rozpoznawalny na świecie. Dramat Stanisława Wyspiańskiego „Wesele” zaczyna się pytaniem Czepca do Dziennikarza „Cóż tam panie w polityce? Chińcyki trzymają się mocno?”. To pytanie odnosi się bezpośrednio do trwającego powstania. Na ilustracji starcie między połączonymi siłami brytyjsko-japońskimi i bokserami.

Bierność decyzyjna Qingów sprowokowała Europejczyków do przejęcia inicjatywy. Gdy pod koniec maja oddziały powstańców zaczęły pojawiać się w okolicach Pekinu, zaniepokojeni przedstawiciele mocarstw kolonialnych postanowili wzmacnić obronę ambasad w stolicy. Jednocześnie rozpoczęto przygotowania do kolejnej interwencji wojskowej w Chinach. 4 czerwca do Dagu przybyły okręty wojenne, a pierwsze desanty obcych wojsk wylądowały na chińskiej ziemi dwa dni później.

Przyparci do muru Mandżurowie stanęli po stronie powstańców. 6 czerwca wydano edykt, w którym Mandżurowie zapewniali bokserom ochronę, jednocześnie żądając z ich strony bezwarunkowego posłuszeństwa. Otrzymawszy poparcie stolicy, przeważająca część bokserów była skłonna kolaborować z Qingami (wówczas powstało słynne hasło „Podtrzymać Qingów, unicestwić cudzoziemców”.). Niewielka część rebeliantów pozostała wierna pierwotnym postulatom i kontynuowała wysiłki zmierzające do obalenia Mandżurów.

16 czerwca cesarzowa-wdowa Cixi oficjalnie ogłosiła przystąpienie dworu do rebelii chłopskiej. Na decyzję cesarzowej wpływ miało wiele czynników. Podczas obrad dworu na temat aktualnej sytuacji cesarzowej przedstawiono sprawozdanie (prawdopodobnie sfałszowane), wedle którego cudzoziemcy mieli domagać się przywrócenia na tron pozostającego w areszcie domowym cesarza Guangxu. Tego samego dnia wojska sprzymierzone ostrzelały forty Dagu, domagając się ich kapitulacji, co zostało odczytane jako wypowiedzenie wojny. W tym czasie w stolicy znajdowało się już ok. 30 tys. bokserów. Niezdyscyplinowane oddziały chłopów siały postrach nie tylko wśród przebywających w Pekinie cudzoziemców, ale również wśród mieszkańców miasta, którzy doświadczali ze strony rebeliantów wielu krzywd. Bokserzy, chłopi z biednych wsi napadali na sklepy, rozkradali dobytek mieszczan, mordowali nie tylko chrześcijan, ale również handlarzy i wszystkich tych, którzy utrzymywali kontakty z cudzoziemcami.

Wiceadmirał E.H. Seymour i jego oddziały zostali zmuszeni do odwrotu w wyniku ataków bokserów. Sam wiceadmirał przyznał, że „gdyby posiadali odpowiednią broń, zostalibyśmy wycięci w pień”. Według relacji świadków nawet śmiertelnie ranni bokserzy nie przerywali natarcia. Obraz autorstwa Alan & Michael Perry

19 czerwca rząd Qingów zerwał stosunki dyplomatyczne z Europą i nakazał odesłanie członków korpusów dyplomatycznych państw-agresorów do Tianjinu. Rozpoczęło się oblężenie ambasad zlokalizowanych w Pekinie. 20 czerwca publicznie ogłoszono deklarację wojny przeciw wszystkim ośmiu mocarstwom uczestniczącym w interwencji, a były to: Wielka Brytania, Francja, Japonia, Rosja, Stany Zjednoczone, Niemcy, Włochy, Austro-Węgry.

Mandżurowie znaleźli się w niezwykle kłopotliwym położeniu. Szybko zrozumiano, że decyzja o przyłączenia się do rebelii bokserów była niewłaściwa. Wiele prowincji oddalonych od głównego ośrodka władzy, które już wcześniej wypracowały sobie nieformalna autonomię,  całkowicie zignorowały fakt wypowiedzenia przez dwór cesarski wojny państwom trzecim. Gubernatorzy, którzy dysponowali własnymi, wyszkolonymi i uzbrojonymi armiami szybko stłumili wszelkie przejawy aktywności bokserów na podległych sobie terenach, określając je „miejscowym buntem antydynastycznym”. Następnie na własną rękę zawarli lokalne porozumienia z przedstawicielami państw zachodnich i zobowiązali się do ochrony misjonarzy i dyplomatów. Z kolei generałowie Mandżurów woleli wysyłać oddziały bokserów na samobójcze ekspedycje, niż narażać swoje własne wojska. Pomimo odprawianych rytuałów, amuletów i zaklęć, chłopi nie mieli szans w starciu z żołnierzami uzbrojonymi w broń palną.

14 lipca sprzymierzone wojska wkroczyły do Tianjinu. Zginęły tysiące rebeliantów, a oddziały Qingów salwowały się ucieczką (bardzo duża część żołnierzy w ogóle nie wzięła udziału w walkach). Na początku sierpnia cudzoziemcy wyruszyli na Pekin, który został zdobyty w ciągu 10 dni. Cesarzowa-wdowa Cixi wraz z grupą najbliższych dworzan zbiegła z pałacu w przebraniu wieśniaczki. Ci, którzy nie zdążyli uciec, popełnili samobójstwo, często z całymi rodzinami. Okupanci przez kilka kolejnych dni grabili stolicę, gwałcili i mordowali jej mieszkańców.

Francuska satyra polityczna, przedstawiająca mocarstwa obce przygotowujące się do pokrojenia „tortu chińskiego” na części. W tle protestuje mandżurski generał Dong Fuxiang.

Głównym negocjatorem warunków zawarcia pokoju ze strony Qingów został sędziwy generał Li Hongzhang. Jego rola była symbolicznym dowodem na uległość Mandżurów wobec najeźdźców. Qingowie byli skłonni zgodzić się na wszystkie warunki, by zminimalizować straty. Po rozpoczęciu rozmów pokojowych Qingowie przyłączyli się do wojsk sprzymierzonych przeciwko bokserom, których działania na powrót przyjęły charakter antydynastyczny. Kampania pacyfikacyjna spustoszyła północne Chiny.

Po zdobyciu Pekinu przedstawiciele obcych mocarstw wysuwali różne koncepcje dotyczące dalszego losu Chin.

Niemcy postulowali zrównanie Pekinu z ziemią, a Anglicy obalenie Qingów i osadzenie na tronie nowej dynastii. Ostatecznie, głównie dzięki reprezentującemu stronę chińską generałowi Li, zdecydowano się zachować przy władzy dotychczasowy reżim, jednocześnie obciążając go olbrzymią kontrybucją. Obawy co do możliwości rozbioru Chin w praktyce okazały się nieuzasadnione. Rywalizacja między mocarstwami oraz obawa przed reakcją rozjuszonych mas chłopskich sprawiły, że o wiele korzystniej było pozostawić przy władzy marionetkowy dwór. Mocarstwa były zgodne co do jednej rzeczy: należało na Chiny nałożyć ciężkie odszkodowania i zapobiec wybuchowi podobnego powstania w przyszłości. 7 września 1901 roku podpisano tzw. protokół bokserski, pomiędzy Qingami i 11 państwami (8 mocarstw interwencyjnych oraz Holandia, Hiszpania i Belgia).

W ciągu 39 lat od daty podpisania protokołu Chiny miały wypłacić mocarstwom sumę 450 milionów taeli, a ustalone w protokole oprocentowanie jeszcze tę kwotę podwajało. Qingowie zgodzili się na stacjonowanie wojsk obcych wzdłuż linii kolejowej Pekin-Tianjin oraz w Dzielnicy Poselskiej w Pekinie. Nakazano Qingom spacyfikować wszelkie ruchy antycudzoziemskie, ukarać uczestników powstania (w tym dostojników, którzy otwarcie poparli zaangażowanie się dworu w konflikt), rozbroić forty i zburzyć umocnienia. Wszystko wskazywało na to, że „półkolonialny porządek” został w Chinach przywrócony. Jak się okazało, nie na długo.

Tekst: Milena Świeboda

Źródła:

„Historia Chin” Witold Rodziński

Źródła ilustracji:

  1. https://www.facinghistory.org/nanjing-atrocities/nation-building/rebels-boxer-rebellion
  2. https://www.sohu.com/a/390229120_120349010
  3. https://en.wikipedia.org/wiki/Red_Lanterns_(Boxer_Uprising)
  4. https://pl.wikipedia.org/wiki/Powstanie_bokser%C3%B3w#/media/Plik:Boxer_Rebellion.jpg
  5. https://twitter.com/OspreyBooks/status/1271071442856181760/photo/1
  6. https://www.sohu.com/a/166786391_596773

Redakcja: Leszek B. Ślazyk

e-mail: kontakt@chiny24.com

© 2010 – 2022 www.chiny24.com

Twierdza Chiny Twierdza Chiny

Milena Świeboda

Studentka sinologii, pasjonatka kultury chińskiej ze szczególnym zamiłowaniem do historii i literatury.

Related Articles

Check Also
Close
Back to top button