“Chiny nie mogą liczyć na polityczne koncesje”
" Jest rozsądne, aby Chiny zainwestowały swoje rezerwy walutowe w Europie i jej pomogły, ale nie oznacza to jednoczesnego udzielenia im koncesji politycznych" – powiedział szef tzw. eurogrupy Jean-Claude Juncker.
Juncker, który jest także premierem Luksemburga, zapewnił, że kwestia ewentualnych inwestycji Chin nie będzie miała formy „negocjacji politycznych”. Zaprzeczył także, że Europa będzie „musiała dać Chinom coś w zamian”.
Szef eurogrupy utrzymuje, że Europa nie potrzebuje Chin aby pokonać kryzys.
– Nawet jeśli Chiny i inni inwestorzy nie wezmą udziału w pomocy Europie, decyzje, które podjęliśmy są dostatecznie znaczące aby umożliwić nam samodzielne pokonanie kryzysu zadłużenia – powiedział Juncker w telewizji ARD.
Jak widać w Europie punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Kryzys widziany jest inaczej z zamożnego i stabilnego Luksemburga, a zupełnie inaczej z Paryża, gdzie Sarkozy w pierwszym odruchu zadzwonił do wujka Hu celem uzyskania paru miliardów pożyczki bez wymyślania jakichkolwiek warunków ze swojej strony. Wolałbym, żeby idea Junckera mogła przebić się przez głód władzy anty-mężów stanu z Włoch, Francji, Grecji. Nie mam tylko pewności, czy w Euro Parlamencie obóz rozsądku przeważa nad obozem populistów. Ten zaś może mieć demokratyczne wsparcie większości wyborców, którym nie w głowie oszczędności. Tak się właśnie kończą zabawy w tworzenie raju na ziemi. W raju pojawił się wąż o dużej sile perswazji. Wąż dziwnie przypominający smoka.
Źródło: PAP