Chiński przemysł filmowy chce deptać Hollywood po piętach
W zeszłym roku zyski z przemysłu filmowego sięgnęły w Chinach 10,17 miliarda juanów (1,5 miliarda dolarów), o 63,9% więcej, niż w roku poprzednim. Jest to jak dotąd wynik rekordowy.
W 2010 roku powstało w Chinach ponad 313 kin, a zyski z roku na rok wzrastają średnio o 35%.
Chińscy filmowcy starają się iść w ślady Amerykanów i sami produkują filmy w duchu hollywoodzkich hitów. W roku 2010 nakręcono w Państwie Środka 526 filmów, czyli ponad 15% więcej niż rok wcześniej, przez co Chiny znajdują się obecnie na trzecim miejscu w rankingu największych producentów filmowych na świecie, ustępując pola tylko Bollywood i Hollywood.
Chińskie filmy cieszą się coraz większym zainteresowaniem także za granicą – w zeszłym roku przemysł zarobił dzięki zagranicznym widzom ponad 3,52 miliardy juanów, czyli prawie 27% więcej, niż w roku poprzednim.
Tong twierdzi jednak, że rekordowe 10,17 miliarda juanów nie są jeszcze powodem do radości. “To dobry wynik, ale tak naprawdę nic specjalnego”, powiedział.
Ciężko odmówić Tongowi racji, ponieważ ponad 20% tej kwoty zarobił w Chinach “Awatar” i “Incepcja”. Z kolei największy zeszłoroczny krajowy hit, “Aftershock” w reżyserii Fenga Xiaoganga, uzbierał “tylko” 673 miliony juanów.
W marcu Chiny mają zamiar podjąć rozmowy ze Światową Organizacją Handlu, która zwróciła się do władz o otworzenie rynku dla niezależnych dystrybutorów filmów i odejście tym samym od bazowania jedynie na firmach państwowych. Zhang nie wyraził opinii na temat wpływu, jaki miałoby takie posunięcie na chiński przemysł filmowy.
“Let The Bullets Fly”, w reżyserii Jianga Wena, trafił do kin 16 grudnia zeszłego roku i szybko stał się jednym z najbardziej kasowych chińskich filmów w historii, zarabiając jak dotąd ponad 500 milionów juanów.
Szybko rozwijający się przemysł filmowy przyciąga coraz to nowych inwestorów. W zeszłym roku każdy z 17 najpopularniejszych chińskich filmowych zarobił ponad 100 milionów juanów.
Źródło: China Daily, opracował: m.p.
…