GospodarkaPlanowaniePolitykaWiadomości

Chiny chcą stać się światowym supermocarstwem produkcyjnym. Do 2025 roku

W Chinach ma miejsce najważniejsze wydarzenie w chińskim kalendarzu politycznym, czyli tak zwane Dwie Sesje. To równoczesne doroczne obrady chińskiego parlamentu (Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych) oraz ciała doradczego parlamentu (Ludowa Polityczna Konferencja Konsultatywna Chin). W tym roku Dwie Sesje mają charakter szczególny, co oczywiście umyka uwadze opinii publicznej skoncentrowanej na sprawach bardzo lokalnych (w zeszłym tygodniu pewnie na podium stanął “instrybutor”). Tymczasem podczas piątkowej sesji (5 lutego 2021 roku) premier chińskiego rządu Li Keqing przedstawił publicznie plan gospodarczy władz chińskich na okres 2021-2025. Zgodnie z tym planem Chiny przestaną być „fabryką świata”, a staną się „światowym supermocarstwem produkcyjnym”. I nie chodzi tu o wezwania w rodzaju „tysiąc kwintali z hektara”, rodem z PRL-owskiej przeszłości (której wyobrażenie zlewa się opinii publicznej w jedno z wyimaginowanym obrazem współczesnych Chin), ale o bardzo konkretnie nakreślony plan uzyskania przewagi konkurencyjnej w skali globalnej poprzez położenie nacisku na rozwój 8 obszarów działania. A są to:

  1. Metale ziem rzadkich i nowe materiały;
  2. Silniki lotnicze (ogromne zaskoczenie, o czym później);
  3. Robotyka (produkcja robotów i automatyzacja produkcji);
  4. Samochody elektryczne i inteligentne (autonomiczne i nie tylko);
  5. Najwyższej klasy sprzęt medyczny, innowacyjna medycyna (w tym np.: szczepionki);
  6. Maszyny rolnicze (co niektórych zaskoczyło, ale o tym też za chwilę);
  7. Sprzęt dla przemysłu stoczniowego, lotniczego i kolejowego (koleje superszybkie „nowej generacji”);
  8. Rozwiązania przemysłowe (komercyjne) z zastosowaniem chińskiego systemu nawigacji satelitarnej Beidou;

Jak powiedział Li Keqiang plan ten został stworzony dla nakreślenia drogi dalszego rozwoju państwa i jego konkurencyjności w skali świata, a także w reakcji na handlowy i technologiczny spór ze Stanami Zjednoczonymi.

Premier Li Keqiang podczas piątkowego wystąpienia (05.02.2021)

Musimy utrzymywać swój udział w światowym rynku wytwórczym, a także podtrzymywać udział tego sektora w gospodarce krajowej, przy nacisku na zwiększanie jego przewag konkurencyjnych” – zakładają chińskie władze, co zapisały w liczącym 142 strony 14 planie pięcioletnim.

Pekin będzie promował wszelkie formy rozwiniętej, zaawansowanej wytwórczości. I jest to priorytet 14 pięciolatki. Co to oznacza? Robotyzację, automatyzację, upowszechnianie autonomii pojazdów, procesów wytwórczych, etc.

Po kilku latach pokornego wyciszania projektu „Made in China 2025”, co było żądaniem Waszyngtonu, a co i tak nie usatysfakcjonowało Donalda Trumpa, idea ta wraca ze zdwojoną siłą. Bo nie dość, że była słuszna, to jeszcze w zasadzie Chiny nie mają innego wyjścia, jak uciekać do przodu. Cokolwiek osiągnie administracja Bidena, jak bardzo będzie skłonna współpracować z Chinami (lub nie), nie ma już żadnej gwarancji, że następca Bidena będzie kontynuował jego politykę, będzie podzielał jego stosunek do relacji z Chinami, jakiekolwiek by one nie były za lat cztery. Zachód może się zastanawiać jaki będzie świat za pół roku, za rok, Chiny chcą wiedzieć dokładnie dokąd zmierzają w perspektywie 2025 i 2035.

Zgodnie z założeniami nowego planu pięcioletniego Chiny do 2025 roku uszczelnią swoje wewnętrzne łańcuchy dostaw w zakresie komponentów, oprogramowania, materiałów i kluczowych systemów (IT). Państwo będzie poromować i rozwijać łańcuchy dostaw, które będą innowacyjne, bezpieczne i generujące wyższą wartość dodaną. Na przykład w takich dziedzinach jak szybkie koleje, urządzenia elektryczne i energetyczne, nowa energia i budowa statków. Wszystkie zasadnicze części tych łańcuchów mają funkcjonować w Chinach. Chiny będą bazować je w opraciu o własne zasoby, kompetencje, technologie.

Pojecie “zaawansowana wytwórczość” w nowym planie pięcioletnim ma wiele znaczeń, bo chodzi tu o tak odległe kwestie jak na przykład badania podstawowe i produkcja jako taka. Cel jest jasny: zerwanie z zależnością od zagranicznych technologii.

Przewodniczący Xi Jinping w trakcie Dwóch Sesji 2021

W swoim piątkowym wystąpieniu premier Li Keqiang użył słów „technologia”, „technologie” 23 trzy razy. W zeszłorocznym przemówieniu prezentującym rządowy plan działań na rok 2020 użył tych określeń 9 razy. I to jest mniej więcej wskaźnik wzrostu znaczenia nowych technologii w koncepcji rozwoju państwa chińskiego w przewidywalnej perspektywie (2035). Branże, które będą następstwem rozwoju i implementacji nowych technologii mają w 2025 roku stanowić 17% całości chińskiej gospodarki. Dlatego też w najbliższych latach położony zostanie nacisk m.in. na rozwój sieci 5G w Państwie Środka. W 2025 roku z rzeczywistego 5G (z wszystkimi jego realnymi możliwościami) korzystać ma co najmniej 56% wszystkich użytkowników Internetu w Chinach. Oznacza to 700-800 milionów ludzi. Konsumentów.

Jak wspomniałem na wstępie zaskoczyła mnie osobiście informacja, iż jednym z narzędzi pozyskiwania przewagi konkurencyjnej chińskiej gospodarki w skali globu ma być produkcja silników lotniczych.

Dla niezorientowanych krótka informacja: od dziesięcioleci chińskie konstrukcje lotnicze (wszelkiego rodzaju odrzutowce wojskowe i cywilne) musiały bazować na importowanych silnikach. Najpierw na tych ze Związku Radzieckiego, potem z Federacji Rosyjskiej. Chińczycy próbowali wejść w kooperację, a następnie przejąć ukraińskiego producenta silników odrzutowych Motor Sicz, ale transakcja kupna ukraińskiej firmy została zablokowana skutecznie przez Amerykanów. I kiedy wydawało się, że Chiny zostały skutecznie zatrzymane w rozwoju własnych silników odrzutowych, w lutym tego roku opublikowano informację, iż Chiny uruchamiają własną produkcję, własnych silników do samolotów JF-17 i FC-31, które do tej pory wyposażano w importowane z Rosji silniki (RD-93). W kilka tygodni później Chiny ustami premiera mówią, ze silniki odrzutowe będą jednym z ważniejszych narzędzi konkurencyjnych Chin na światowych rynkach.

To po prostu oznacza, że w czasie kiedy wszyscy zajmują się problemem pochodzenia Covid-19, lub losem Ujgurów, w Chinach dokonują się przełomy.  Bo zdolność do produkcji własnych, nowoczesnych silników odrzutowych, zdolnych do konkurowania z konstrukcjami obecnymi na rynkach oznacza na przykład poważne tarapaty Boeinga (Airbus dzięki Macronowi uzyskał wielkie zamówienia z Chin i jest w Chinach obecny w zakresie produkcji samolotów pasażerskich, ale tez śmigłowców, będących istotna częścią działalności tej firmy), ale może być też game changerem w Azji  w kontekście wyposażania tutejszych armii w konstrukcje nowoczesne i tańsze niż oferowane przez USA. Pierwszy w kolejce po chińskie odrzutowce stoi Pakistan, niedawny największy sojusznik USA w regionie…

FC-31

Zaskakiwać może tez umieszczenia na liście przyszłych przewag Chin maszyn rolniczych. Pamiętajmy tylko (o czym pisaliśmy w przeglądzie 08/21), że nie chodzi o sierpy, brony i pługi. Chiny dążąc do samowystarczalności, a zarazem eksplorując własne obszary umożliwiające dalszy rozwój gospodarki, zwróciły baczną uwagę na chińską wieś. Na chińskiej wsi promowana będzie koncepcja „inteligentnego rolnictwa”, w którym ogromną rolę odgrywać będą właśnie nowe technologie. Od satelitarnych, po genetyczne. Już dziś pojawiają się na wsi autonomiczne ciągniki, kombajny, czy drony prowadzące oprysk, lub monitorujące uprawy. I takie, i podobne rozwiązania staną się specjalnością Chin.

W ciągu najbliższych 5-ciu lat.

Bo przypomnę: Chiny zamierzają uzyskać przewagi w tych 8 gałęziach aktywności gospodarczej w okresie 2021-2025. I już się zabrały do roboty.

 

Leszek B. Ślazyk

e-mail: kontakt@chiny24.com

© 2010 – 2021 www.chiny24.com

Twierdza Chiny Twierdza Chiny

Leszek Ślazyk

(rocznik 1967), politolog, publicysta, przedsiębiorca, ekspert do spraw Chin; od 1994 roku związany zawodowo z Chinami, twórca portalu www.chiny24.com.

Related Articles

Back to top button