Wiadomości
Chiny: Nocne życie robotnika wędrownego
Nocne życie mieszkańców wielkich metropolii polega zwykle na spożywaniu pokaźnych ilości trunków wyskokowych, zwiedzaniu lokalnych klubów i korzystaniu ze wszelkich dostępnych tam uciech ciała i umysłu, pełnym wigoru gibaniu się w zatłoczonych i skrzących od neonów i stroboskopów dyskotekach w rytm aktualnych hiciorów, uczęszczaniu na koncerty, na seansy kinowe, bądź spektakle teatralne. Tymczasem robotnicy wędrowni, którzy tłoczą się po fajrancie w postawionych na szybko barakach, oddają się wieczorową porą zupełnie innym zajęciom.
Poniżej prezentujemy kilka interesujących fotografii, których myślą przewodnią jest właśnie odpoczynek ludzi, którzy potrafią trwać na stanowisku po 12-14 godzin na dobę. Wszystkie zdjęcia wykonano 4 maja tego roku, kiedy większość z nas dawno już zbijała bąki popijając piwko na majówkowym grillu.
(Zdjęcie 1) Su Weifeng, jeden z wielu pracujących na placu budowy gdzieś w Jiaozuo robotników wędrownych, wykonuje po pracy telefon do rodziny, która została na wsi. 28-latek przeniósł się do Jiaozuo wraz z dwoma kuzynami. Rozłąka z żoną i dziećmi nie jest dla niego łatwa.
(Zdjęcie 2) Robotnicy dokonują ablucji w stojących na dworzu zlewach, gdzie raczej trudno o ciepłą wodę. Trudno, po 12 godzinach pracy tego typu niewygody nie robią na nikim wrażenia.
(Zdjęcie 3) Robotnicy na tym samym placu budowy. To zmierzch czy wschód?
(Zdjęcie 4) Po zakończonym dniu pracy rodzina Zhanga Kaominga tłoczy się podczas kolacji w jednym z baraków robotniczych usytuowanych w pobliżu placu budowy. W tym konkretnym baraku mieszczą się góra cztery osoby: Zhang, jego syn, synowa i wnuczka. Rodzina przeprowadziła się do Jiaozuo w marcu i zarabia na życie stolarką.
(Zdjęcie 5) Po kolacji czas na telewizję.
(Zdjęcie 6) Po kolacji Zhang Zhihua spędza wraz z żoną czas surfując po internecie za pomoca laptopa, na który długo wspólnie oszczędzali.
(Zdjęcie 7) "Kończ, Władziu, i robimy", mówił do kolegi jeden z budowniczych w "Misiu" Barei, kiedy ten kończył drugie śniadanie i… zaczynał rozdawać karty. W Jiaozuo trzeba zrobić, skończyć i dopiero wtedy można pograć.
Źródło: China Daily, opracował m.p.