Minister gospodarki, wicepremier Waldemar Pawlak zauważył pewną dysproporcję w wymianie handlowej Polski z Chinami: – Polski eksport do Chin wzrósł w tym roku o 30 proc. Nadal nasz eksport jest jednak 10-krotnie mniejszy niż import z Chin -. Wedle “Gazety Wyborczej” jest to różnica 7 krotna: w 2009 r. import do Polski wynosił prawie 10 mld euro, eksport – 1,5 mld.
Według Pawlaka obroty w handlu między obydwoma krajami mogą w tym roku przekroczyć 13 mld euro i będzie to rekord.
Jak widzi wicepremier polskiego rządu pozycję Polski w relacjach z Chinami? – Polska może być miejscem, gdzie inwestycje chińskie w Europie będą się rozwijały dynamicznie – powiedział po ceremonii podpisania dokumentu. – Dla Polski to bardzo ważne, bo dzisiaj Chiny są tym krajem, który może w bardzo istotny sposób rozwijać inwestycje; wiadomo, że jest tam spory potencjał kapitałowy, jeżeli chodzi o możliwości rozwoju – dodał.
W ocenie wicepremiera dla przedsiębiorców z Chin atrakcyjne mogłoby być szerokotorowe połączenie kolejowe Polska – Chiny, inwestycje drogowe, współpraca przy budowie szybkiej kolei w Polsce.
A co z konkretami? podpisano cztery dokumenty między firmami obu krajów, w tym: umowę na dostawę do Chin 100 tys. ton miedzi elektrolitycznej produkowanej przez KGHM, współpracy w sektorze elektronicznym między chińską firmą Huawei, polską firmą Aero2 i Politechniką Warszawską, umowę o współpracy Ciech-a z Sinochem Plastic.
Jaki jest realny wymiar tego wydarzenia? Jasno określa pozycję Polski w rankingu chińskich partnerów w europejskich grach polityczno-ekonomicznych. Właśnie dzisiaj do Paryża przybył prezydent Chin Hu Jintao, który odwiedzi również Portugalię. Jest sprawą oczywistą – gdyby Polska miała dla China znaczenie istotne, Hu Jintao rozpocząłby swoją wizytę w Europie od Warszawy.
Wciąż nie wiemy czy rząd polski ma jakikolwiek pomysł na współpracę z Chinami. Nieprzenikniony Waldemar Pawlak z pewnością nie podzieli się z rodakami taką wiedzą. Nawet jeśli taka wiedza w ogóle istnieje.
