Wiadomości

Liczba ofiar wzrosła do 58

SZANGHAJ – W wyniku badań DNA szczątków znalezionych w budynku mieszkalnym, który spłonął w Szanghaju w ostatni poniedziałek poinformowano, że liczba ofiar pożaru wzrosła do 58. Policja w Szanghaju aresztuje kolejne osoby, które mogą być odpowiedzialne za wybuch ognia. Aresztowano już managerów zajmujących się administracją budynku, szefów firm prowadzących remont wieżowca, jak również dostarczających materiały budowlane.Polskie radio poinformowało przed chwilą, że nie są znane przyczyny pożaru. Z wczorajszych informacji dostępnych w lokalnych mediach szanghajskich wiadomo, że przyczyną tragedii był brak wyobraźni osób pracujących przy remoncie apartamentowca. Dla każdego kto miał okazję obserwować w Chinach pracę budowlańców rekrutujących się z robotników migrujących, sprawa jest oczywista. Większość wypadków wydarzających się na chińskich budowach wynika ze zwykłej głupoty. Palenie papierosów w pobliżu materiałów łatwopalnych, przeciążanie dźwigów, brak odruchu sprawdzania i konserwowania urządzeń to najczęstsze źródła nieszczęść. Często zdarza się, że niemal identyczne wypadki wydarzają się na jednej budowie po kilka razy. To powinno uczulać kierowników prac budowlanych, mobilizować do ciągłego nadzoru pracowników. W przypadku pożaru w Szanghaju miało miejsce jeszcze jedno naruszenie przepisów budowlanych, czyli prowadzenie remontu w systemie wielu podwykonawców. Taka praktyka jest w Chinach zakazana. Wykonawca danych prac budowlanych nie może zlecać ich wykonania podwykonawcom. Właśnie dla zapewnienia bezpośredniej kontroli pracowników. W wyniku wstępnego śledztwa okazuje się, że remont feralnego wieżowca przeprowadzano w 3 lub 4 stopniowym systemie podwykonawców. Nie zmienia to faktu, że właściwymi winowajcami tragedii są służby miejskie odpowiedzialne za nadzór budowlany.

Twierdza Chiny Twierdza Chiny

Leszek Ślazyk

(rocznik 1967), politolog, publicysta, przedsiębiorca, ekspert do spraw Chin; od 1994 roku związany zawodowo z Chinami, twórca portalu www.chiny24.com.

Related Articles

Back to top button