Histeria wokół “negatywnego AIDS”
PEKIN – Rzecznik chińskiego ministerstwa zdrowia, Deng Haihua powiedział we wtorek, że pojawiające się w mediach doniesienia o tajemniczym wirusie mającym związek z tak zwanym "negatywnym AIDS" powodują niepotrzebne zamieszanie i nakręcają panikę, której jądrem jest ni mniej ni więcej, tylko strach przed chorobą, a nie choroba sama w sobie.
Deng powiedział, że o "negatywnym AIDS" pisze się w internecie od lat i że fobia obywateli ma korzenie w niewiedzy i strachu, ponieważ wszystkie doniesienia o odkrytym niedawno nowym, tajemniczym wirusie to nieprawda.
Jedna z agencji prasowych z Hong Kongu podała niedawno, że w co najmniej sześciu prowincjach kraju do ośrodków zdrowia i szpitali zgłosili się pacjenci z objawami "negatywnego AIDS". Wszyscy oni mieli podobne objawy do tych, które obserwuje się w przypadku AIDS, takie jak powiększone węzły chłonne i krwotoki podskórne. Testy krwi tych chorych u żadnego nie wykazały obecności ani wirusa HIV, zatem żaden z nich nie mógł chorować na AIDS. Takie przypadki chorobowe Chińczycy nazwali "negatywnym AIDS", a rozpowszechniane w internecie plotki wywołały prawdziwą histerię na tym punkcie. Przypadki "negatywnego AIDS" mają świadczyć o tym, że wirus HIV zmutował tak, że jest nierozpoznawalny dla dostępnych na rynku testów, zatem osoby źle zdiagnozowane odsyłane są do domu z kwitkiem, państwowa służba zdrowia umywa od nich ręce, skazując je na nieuchronną śmierć.
Plotki stały się na tyle powszechne, że ministerstwo zdrowia postanowiło wystosować oficjalny komunikat w oparciu o wcześniejsze zbadanie sprawy. Część pacjentów z symptomami "negatywnego AIDS" została przebadana w jednym ze szpitali w Guangdong. "Przepadaliśmy siedem-osiem próbek i nigdzie nie stwierdziliśmy ani obecności wirusa HIV, ani AIDS", powiedziała Lin Peng, która jest kierowniczką Instytutu Kontroli i Prewencji AIDS w Guangdong.
Li Peng sugeruje, że "negatywne AIDS" to rodzaj irracjonalnej fobii przed zachorowaniem na AIDS. Lęk przed chorobą jest tak silny, że pacjent nie jest w stanie uwierzyć, że jest zdrowy nawet wtedy, kiedy wynik testu jest negatywny.
W Chinach taka postawa jest częstym problemem. Chińczycy zazwyczaj nie ufają oficjalnym komunikatom. Co więcej, wypowiedź przedstawiciela ministerstwa zdrowia może ich nawet utwierdzić w przekonaniu, że "coś jest na rzeczy", że ministerstwo reaguje niby na plotki, a faktycznie stara się sprawę "zamaskować".
Źródło: China.org. beta.chiny24.com