Magiczny skrót GRI – żniwa późną jesienią
Paweł Grądzki: Żniwa… ponoć już były…Urodzaj był ?? Nie wiem… nie znam się na rolnictwie… Zauważyliście jakieś “zboża” na polach które można byłoby jeszcze ściąć ? Ja nie…
A jednak są dziedziny gospodarki a nawet branże, które w okresie późnej jesieni (no bo jeszcze nie zimy która to zaczyna się pod koniec grudnia) robią sobie żniwa jak się patrzy. I to zupełnie za przyzwoleniem ogółu klientów!
Jakie to branże ? To handel i transport!
Zacznijmy od handlu – bo prościej ;-)
Tajemnicą poliszynela jest, że w okresie świąt Bożego Narodzenia występuje skondensowane zapotrzebowanie na dokonywanie zakupów. W okresie tym, mamy zdecydowanie większą skłonność do popełniania wydatków niekoniecznie uzasadnionych ekonomicznie (np. prezenty świąteczne), a na tej właśnie skłonności bazują wszyscy handlowcy, handlarze, sprzedawcy, przekupki i wiele innych osób, które starają się zasypać rynek swoimi produktami i – co więcej – sprzedać je właśnie nam! Bo mamy ograniczoną percepcję w kwestiach cenowych… Czasu mało, “prezentów” dużo trzeba kupić – cena schodzi na drugi plan.
Handlowcy prześcigają się wówczas w tzw. promocjach ;-) Co bardziej dociekliwi zdają sobie sprawę z tego, że te promocje to nic innego jak czysta “żywa” – nie, nie wełna – ale ściema! Zwykła ściema!! Przecież ten sam towar leżał w marcu bieżącego roku w cenie niższej o kilka(naście) PLN lub też innych jednostek monetarnych. No ale cóż, klient chce kupić – trzeba mu sprzedać, a dlaczego przy tym dodatkowo nie zarobić? Przecież towar nie może leżeć odłogiem – zwłaszcza, że w większości to towar tzw. “sezonowy”. Jeśli jest popyt to trzeba dostosować do tego podaż… Ot i cała prawda zjawiska ekonomicznego pt. święta Bożego Narodzenia. Cena czyni cuda ;-)
Tyle o handlu.
Ale żeby było czym handlować to trzeba to najpierw wyprodukować lub też sprowadzić. I tu skupię się nie na produkcji (na której znam się tyle o ile) lecz właśnie na sprowadzaniu towarów – na czym znam się nie najgorzej.
Kolejną tajemnicą poliszynela jest to, że WSZYSCY bez wyjątku przewoźnicy (morscy, powietrzni, lądowi) w okresie walczą ze skomasowanym zapotrzebowaniem na usługi transportowe. Ale niech Was drodzy czytelnicy nie zwiedzie słowo “walka”… Otóż ta “walka” tak naprawdę polega na wyciskaniu ostatniego grosza z klientów którzy są zdani na łaskę i niełaskę podmiotów przewożących ich towary. No bo czym mieliby “handlować” ?
Wróćmy więc do meritum tematu – GRI – czyli general rate increase. Generalna podwyżka frachtów. Cóż to takiego ? Otóż nic innego jak kolejny rodzaj “promocji”… A tak naprawdę to ewidentny wynik rynkowej gry popytu i podaży na usługi transportowe. Rośnie popyt ? Rośnie… Rośnie podaż ? Może i rośnie, ale jeśli nawet to co z tego, jeśli rośnie niewspółmiernie do zapotrzebowania ?? Zdradzę Wam więcej na ten temat, ale to może przy okazji kolejnej GRI – bo muszę uchwycić odpowiedni moment ;-)
Zatem, jeśli wszyscy kupcy chcą sprowadzić towar w okresie – szeroko nazwanym – “przedświątecznym” to spotykają się z ograniczoną podażą miejsca w transporcie. Kolejną więc tajemnicą poliszynela jest to, że WSZYSCY bez wyjątku przewoźnicy (morscy, powietrzni, lądowi) w okresie walczą ze skomasowanym zapotrzebowaniem na usługi transportowe. Ale niech Was drodzy czytelnicy nie zwiedzie słowo “walka”… Ta walka to nic innego jak podwyższanie ceny!! I co z tego, że fracht z głównych portów FE we wrześniu wynosił X USD ?? Teraz wynosi 2X USD i wszystko na ten temat! Koto chce – niech korzysta. A kto nie chce – niech nie korzysta ;-) mamy wolny rynek!!
NIKT NIC NIE MUSI!
Zdradzę teraz być może sekret, który linie żeglugowe, przewoźnicy lądowi, kolejowi i powietrzni a także wszyscy inni – jacy by nie byli – chcą ukryć przed swoimi klientami. Otóż niejednokrotnie w okresach poprzedzających tzw. peak season (PS) przewoźnicy “zawieszają” świadczenie usług na niektórych kierunkach, na niektórych trasach, dla niektórych towarów… Spytacie po co ?? Otóż właśnie po to, żeby w przypadku wystąpienia PS mogli BEZKARNIE podwyższać ceny!
Kto z Was – HANDLOWCÓW – odważy się nie sprowadzić swojego towaru w okresie największych żniw w branży handlowej ? Kto z Was zdecyduje się oddać pole konkurencji ? Kto z Was popełni handlowe samobójstwo nie dostarczając towaru do swoich sklepów ?
NIKT!!!!
Jesteście paliwem GRI… Nie ciężki diesel, nie paliwo lotnicze, nie ropka do ciężarówek – tylko WY! Wy handlowcy, handlarze, sprzedawcy, sprzedający… ale też i kupujący!!!! Bez Waszego zaangażowania nie byłoby zapotrzebowania na zwiększone dostawy…
Reasumując – sami jesteśmy sobie winni. I obawiam się, że nic tego nie zmieni ;-)
ps. w najbliższym czasie konferencja przewoźników morskich zamierza wprowadzić GRI na swoich głównych szlakach handlowych… O rozmiarze tego GRI poinformuję już wkrótce.
ps2. w swojej karierze zawodowej miałem przynajmniej jeden sezon taki, że armatorzy urządzali LICYTACJE na wolne miejsca które pozostały im po wypełnieniu wszystkich “globalnych” kontraktów…