Mięso gotowanych żywcem kotów w kantońskich restauracjach
GUANGZHOU – Internetowa społeczność w Chinach prowadzi gorącą dyskusję na temat jednego ze specjałów kuchni kantońskiej, czyli potraw z kociego mięsa. Oto opis sposobu przygotowywania “gotowanego żywcem kota” podawanego w restauracjach w prowincji Guangdong ze stolicą w Guangzhou (Kanton). Uwaga! Opis i zdjęcia drastyczne!
“Kocie restauracje” ukryte na peryferiach Kantonu przyciągają klientów potrawą znaną jako “gotowany żywcem kot”. Jadłospisy wystawiane na tablicach z dykty przed tymi restauracjami oferują “zwyczajne” menu:
* kocie mięso 10 yuanów/500g * koci móżdżek 30 yuanów/500g * kocie flaczki 50 yuanów/500g
Zatem co to jest ten “gotowany żywcem kot”?
Kucharz chętnie wyjaśnia: Kota nie można zabić przed ugotowaniem, trzeba go ogłuszyć, a potem gotować. Ten sposób nazywamy “gotowanym żywcem kotem”.
Czemu tak wiele osób jest zainteresowanych jedzeniem tej potrawy z kota? Bo ponoć kocie mięso przygotowane w odpowiedni sposób może leczyć astmę, a jest też suplementem diety korzystnie wpływającym na stan dróg oddechowych.
Restauracje zaopatrują się w żywe koty na hurtowym targowisku, gdzie tysiące kotów uwięzionych jest w małych drucianych klatkach.
Głównym ośrodkiem handlu kotami jest prowincja Guangdong, gdzie lokalna kuchnia zwana Lingnan jest niezwykle popularna. Kantończycy uwielbiają jeść kocie mięso. Wierzą oni bowiem, że jedzenie kociego mięsa zapewnia utrzymać równowagę pomiędzy yin i yang w ciele człowieka. A to oznacza wedle Kantończyków, że spożywanie kociego mięsa ma właściwości wzmacniające zdrowie i siły.
Kucharz wyjmuje kota z klatki i ogłusza, ale tak, aby nie zabić. Ogłuszony kot wkładany jest do maszyny, która usuwa z jego ciała większość futra. Następnie ciągle oddychający kot na haku wbitym w dolną szczękę wsadzany jest do wrzątku i gotowany.
Bywa też, że kot odarty z sierści zostaje zawieszony na haku przed drzwiami do restauracji, aby zapewnić potencjalnych klientów, że koty gotowane w restauracji są świeże i przed gotowaniem żywe.
Wstępnie obgotowany kot jest następnie opalany z resztek sierści, pozbawiany wnętrzności i większości kości, ćwiartowany i staje się podstawą potrawki. Jeśli przyjrzeć się zawartości miski, można dostrzec pływającą wśród kawałków mięsa kocią łapę z pazurami.
Chiński reporter, który zajął się bliżej tą sprawą dowiedział się od właścicieli “kocich restauracji”, że dla zagwarantowania świeżości serwowanego w nich mięsa większość restauratorów opracowała własne metody ogłuszania zwierząt, aby uzyskać jak najlepsze efekty gotowania kotów żywcem. Uważa się bowiem, że czym więcej zwierzę wycierpi, czym przeżywa większy ból i stres, czym mięśnie kota mocniej są nasycone krwią dzięki sercu tłukącemu się ze strachu, tym lepszy smak mięsa umęczonego kota.