Nie wszystko złoto, co się świeci
NANJING – Samochód, jak wiemy, służy nie tylko do przemieszczania się z miejsca na miejsce, ale bywa również oznaką statusu. Człowiekowi majętnemu i ważnemu nie przystoi tarabanić się po mieście rozlatującym się polonezem. Człowiek majętny i ważny winien zorganizować sobie auto, które będzie budziło zazdrość konkurencji, namiętne westchnienia kobiet i wyrazy uznania przełożonych.
Na widok pojazdu, który stanął kilka dni temu w centrum miasta Nanjing konkurencja z pewnością dostała palpitacji serca, kobiety zawzdychały się na śmierć, a przełożonym kopara opadła do samej ziemi, było ono bowiem calutkie, od przedniego do tylnego zderzaka, od aerodynamicznego dachu, po wypucowane alufelgi powleczone złotym lakierem lustrzanym. Lakier został wykonany z 24 karatowego złota na zlecenie właściciela auta, Infinity G37.
Niecodzienny wehikuł lśnił sobie w promieniach słońca, a wokół niego momentalnie zgromadził się tłum gapiów, nad którym falowały rzędy komórek i kamer cyfrowych. Właściciel samochodu załatwiał pewnie w tym czasie ważne sprawy, może podpisywał kontrakt na grube miliardy yuanów, może zarządzał kolejne wywłaszczenie, albo burzył jakiś dom dziecka, tymczasem w stronę wielomilionowego przedłużenia penisa podjechał policyjny radiowóz… a chwilę później laweta, która odholowała samochód, ponieważ zaparkowano go na zakazie.
Właściciel, po powrocie na miejsce, zapewne złamał ze złości złoty długopis, rzucił na ziemię złoty neseser i skopał złotymi lakierkami najbliższy słup. Według informacji China Daily samochód wylądował na policyjnym parkingu skąd może być odebrany po zapłaceniu wysokiej kary. W tym szczególnym przypadku na pokrycie grzywny właściciel mógłby pozostawić wymontowane z auta drzwi, zderzak, lub klapę bagażnika. Powinno wystarczyć…
Źródło: Chna Daily, falkosgold.co.uk, www.whatsonningbo.com