China Daily przekazała dzisiaj światu wstrząsającą historię, która rozegrała się wczoraj w miejscowości Mengla w prowincji Yunnan. Otóż niewielki pies pogryzł człowieka, który salwował się ucieczką. W pół godziny po tym zajściu znaleziono ciało martwego napastnika. Pies zdechł. Wałęsający się niewielki pies zaatakował na jednej z ulic miejscowości Mengla 70-letniego przechodnia. Poważnie pogryzł jego prawą rękę oraz nogę, którymi atakowany człowiek próbował odepchnąć od siebie rozwścieczone zwierzę. Starszemu mężczyźnie nie pozostało nic innego jak spróbować ratować się ucieczką. O dziwo pies nie ruszył za uciekającym. Mężczyzna pospiesznie udał się do domu. Tam zajął się nim syn, który zawiózł ojca niezwłocznie do pobliskiego szpitala. Zarówno dla obu mężczyzn jak i dla personelu szpitala było jasne, że atakujący człowieka pies musiał być chory na wściekliznę. Żeby zweryfikować tą teorię syn ofiary postanowił złapać psa, sprawcę całego zamieszania. Ofiara pogryzienia z synem wrócili na miejsce nieprzyjemnego zdarzenia. Okazało się, że pies ciągle kręci się w pobliżu. Młodszemu z mężczyzn udało się złapać zwierzę na zaimprowizowaną smycz, dzięki której przywiązał psa do płotu i udał się po fachową pomoc celem zawiezienia psa na badania. Kiedy mężczyźni wrócili na miejsce, aby poczekać na weterynarza, okazało się, że pies przywiązany do płotu zdechł. Przybyły wkrótce na miejsce policyjny weterynarz stwierdził, że pies z pewnością nie cierpiał na wściekliznę. Nie wiadomo z jakiego powodu zaatakował przechodnia, ani tym bardziej dlaczego nagle zdechł.
Dla starszego mężczyzny oba te wydarzenia były co najmniej niepokojące. Nie wiadomo bowiem do tej pory czy pies, który go dotkliwie pogryzł był chory, a jeśli tak, to co dokładnie mu dolegało.
Policja oferuje nagrodę 100 yuanów (50 złotych) za wskazanie właściciela padłego zwierzęcia. Być może to właśnie właściciel psa będzie w stanie pomóc rozwikłać zagadkę.
I tym dzisiaj żyje China Daily.
Źródło: China Daily.
…
