CiekawostkiKultura i Tradycja

Tajemniczym szlakiem herbaty: region Pu-erh

i jego wyjątkowa herbata pu-erh

Daleko na południu Chin, w prowincji Yunnan, w autonomicznym regionie Pu-erh sąsiadującym z Birmą i Tajlandią, z pośród 26 grup etnicznych zamieszkujących ten obszar, jedna szczególnie czci herbatę. Mowa tu o mniejszości etnicznej Hani, której członków uważa się za potomków Qiangów wywodzących się z prowincji Sichuan oraz Wyżyny Tybetańskiej. Sami Hani uważają się jednak za potomków ludu Yi.

W Yunnanie występuje najwięcej mniejszości narodowych w porównaniu z wszystkimi innymi prowincjami i regionami administracyjnymi Chin. Oficjalnie uznaje się istnienie w ChRL 56 grup etnicznych, z których największą (91% populacji) są Chińczycy Han, a 55 mniejszości stanowi pozostałe 9% ludności ChRL.

Każdego roku w okresie wiosennym członkowie ludu Hani zapuszczają się głęboko w dżunglę, aby złożyć ofiarę z koguta swojemu największemu bóstwu. Tym bóstwem jest tysiącletnie drzewo herbaciane. Dla ludności Hani liście herbaty są darem niebios. Ponieważ mniejszość ta kultywuje animizm, silne są tu związki z naturą i duchami. Hani uważają herbatę za medykament stosowany przy wielu dolegliwościach zdrowotnych.

Inna grupa etniczna z Pu-erh zwana Blang szczególnie czci boga Failan, którego oblicze przedstawia się na wzór tajskiego buddy Chinarai’a. Failan o zdawkowym uśmiechu Mahakaśjapy trzyma w ręku gałązkę herbacianych liści. Pierwsze w roku zbiory herbaty ofiarowuje się tu właśnie bogu Failan.

Zbiorami herbaty zajmują się głównie kobiety. To wyjątkowo ciężka praca, gdyż droga do herbacianych drzew wiedzie przez dżunglę, w której kryją się jadowite węże, wije, a czasem nawet tygrysy. Gorący subtropikalny klimat Pu-erh szybko pozbawia organizm soli mineralnych, ostre słońce może doprowadzić do omdlenia, a nawet skrajnego wyczerpania. Zbieranie herbaty jest jednak często jedynym zarobkowym zajęciem tych mało zamożnych ludzi.

Prowincja Fujian, a także okolice Hangzhou w prowincji Zhejiang, znane są z malowniczo położonych herbacianych upraw – tu herbata rośnie na niskich krzewach. W Pu-erh drzewa herbaciane rosną dziko w dżungli i mierzą do 5 metrów wysokości. Kobiety plemienia Blang muszą się na nie wspinać, aby zerwać młode listki. Drzewa te od stuleci stanowią cały majątek tych ludzi. Dla Blangów herbata to „napój życia”. Nie tylko przez wzgląd na faktyczne i wyimaginowane własności medyczne, ale również na wartość liści, które można wymienić na towary, usługi, pieniądze.

Pu-erh jest uważane przez Chińczyków za miejsce narodzin herbaty. To tu odbywa się najwięcej festiwali herbacianych. To tu także można kupić najwykwintniejsze gatunki herbaty, których cena (za miarkę, lub prasowany krążek) nie rzadko przekracza wartość luksusowych aut. W roku 2002 herbata pu-erh, wyprodukowana w 1937 roku w czasie wojny japońsko-chińskiej osiągnęła cenę 100 tys. USD za pół kilograma.

Herbata pu-erh nazywana jest w Yunnanie „ żywym antykiem”, ponieważ nawet po 150 latach właściwego przechowywania zachowuje kolor liści świeżo wyprodukowanej herbaty. Jej liście nie pleśnieją. Pu-erh jest tak wyjątkowa dzięki wyjątkowej obróbce i prasowaniu w procesie produkcji.

Trudny górski teren Yunnanu nie sprzyja unowocześnieniu, dlatego wciąż jeszcze żywa jest tu pradawna tradycja. Blang i Hani nadal wytwarzają herbatę w ten sam sposób, jak czynili to przez stulecia ich przodkowie. Nie używają maszyn. Liście zbiera się ręcznie, ręcznie sortuje, rękami przesypuje schnące na słońcu, podczas fermentacji, ręce wreszcie stanowią napęd pras, które pozwalają utworzyć twarde krążki, które później trafiają na półki sklepowe w Chinach i na całym świecie. Czyste górskie powietrze, krystaliczna woda i traktowanie herbaty z czcią przeznaczoną dla bóstw, sprawia że pu-erh ma to coś czego inne herbaty nie mają, tą wyjątkową magię i niezrównany smak.

 

Twierdza Chiny Twierdza Chiny

Paweł Miao

Specialista w zakresie kultury mniejszości etnicznych: Miao i Dong okręgu Qiandongnan w prowincji Guizhou.

Related Articles

Back to top button