Blog importera

Import z Chin: MITY, część 2, CENA

Najczęstszym nieporozumieniem związanym z importem towarów z Chin jest – co może być zaskakujące – źle rozumiana cena produktów oferowana przez chińskich dostawców polskim importerom. Nieporozumienie to zasadza się na błędnym, a bardzo częstym założeniu, że cena zaoferowana przez dostawcę jest ceną zakupu. Obrazowo rzecz ujmując – wiele osób otrzymując ofertę cenową z Chin mnoży sobie otrzymaną cenę przez aktualny kurs dolara i zakłada, że tyle je będzie kosztowało nabycie danych towarów z Chin. Tymczasem cena produktu w Chinach, ta podana przez producenta, to największy wprawdzie, ale dopiero pierwszy z elementów składających się na cenę zakupu towaru w Chinach.
*
*
Żeby cieszyć się w Polsce towarem wyprodukowanym w Państwie Środka musimy go przetransportować. Statkiem, albo samolotem. Kiedy towar dotrze do polskiego portu, czy lotniska, będziemy musieli oddać cesarzowi co cesarskie: zapłacić odpowiednie cło i VAT. Pojawią się też dodatkowe koszty, a mianowicie koszt przygotowania do odprawy celnej, koszt wypełnienia SAD-u, niezbędnego do przejścia odprawy celnej. Ponieważ nasz towar będzie przez kogoś przeładowywany ręcznie lub za pomocą maszyn, zostaniemy obciążeni kosztami „handling’u”. Jeśli spędzi kilka dni na lotnisku, czy w porcie, otrzymamy fakturę za koszty magazynowania.
*
*
Dla zobrazowania weźmy taki wyimaginowany przykład: chcemy kupić w Chinach 50 T-shirtów, za które chiński producent liczy sobie po 2,00 dolary za sztukę każdy. To daje nam okrągłe 100,00 dolarów. Wiele osób natychmiast zakłada, że te koszulki będą kosztowały „około 3 stów”. Nic bardziej błędnego. Jak wspomniałem wcześniej, to dopiero pierwszy element ceny zakupu, czyli ceny jaką ostatecznie zapłacimy za ten nasz towar.
*
*
Decydujemy się na transport koszulek statkiem. Dzisiaj dzięki rozwojowi usług spedytorskich przesyłka nawet pojedynczego kartonu drogą morską nie stanowi problemu. Ale transport oczywiście kosztuje. Stawki drobnicowe liczone są od metra sześciennego objętości naszego towaru, czyli ładunku. Na dzisiaj to kwota pomiędzy 120 a 150 dolarów za metr sześcienny. Załóżmy, że ktoś się nad nami ulitował i przewiezie nam nasz karton w cenie odpowiednio niższej. Załóżmy, że uda nam się wynegocjować stawkę 10 dolarów. Ale trzeba pamiętać, że wysyłanie towarów morskich wiąże się z przygotowaniem odpowiednich dokumentów, za których przygotowanie armator liczy sobie oddzielnie. 20 dolarów.
*
*
Udało się, karton z koszulkami płynie do Polski. W polskim porcie musimy dokonać odprawę celną. Podczas odprawy celnej będzie nas reprezentować agencja celna, która przygotuje profesjonalnie odpowiednie dokumenty. Koszt odprawy celnej i przygotowanie SAD to około 150 złotych. Cło na koszulki z Chin to 12%. Cło liczone jest od sumy kwoty na fakturze od dostawcy (100 dolarów) + faktury od przewoźnika za transport (10 dolarów) = (100 + 10) * 0,12 = 13,2 dolarów.
*
*
Wraz z cłem musimy zapłacić podatek VAT 22% (na dzień dzisiejszy, wkrótce się to zmieni). VAT płacimy od towaru z transportem i cłem, czyli = (100 + 10 + 13,2) * 0,22 = 27,1. „Ovatowane” koszulki będą nas zatem kosztować 150,3 dolara. Do tej kwoty musimy dorzucić Opłatę dokumentacyjną 20 dolarów, koszt odprawy celnej 150 złotych, nie zapominając, że z pewnością otrzymamy fakturę na kilkadziesiąt złotych za „handling”, czyli przenoszenie kartonu z naszymi koszulkami z miejsca na miejsce. Niech to będzie 30 złotych. Tak więc ostatecznie owe nasze „około 3 stów” to:
100 dolarów (towar w Chinach) + 10 dolarów (transport) + 13,2 dolara (cło) + 27,1 dolara (VAT) + 20 dolarów (dokumenty shippingowe) + 150 złotych (odprawa, SAD) + 30 złotych (opłaty portowo-magazynowe). Jeśli założymy, że dolar kosztuje dzisiaj 3 złote, to ogólny koszt importu 50 T-shirtów z Chin zamknie się w kwocie 690 złotych.
*
*
Oczywiście w przypadku większej ilości sztuk, koszty stałe takie jak dokumenty, czy odprawa celna rozłożą się, dadzą o wiele mniejsze wartości „per sztuka”, ale przykład powyższy powinien uświadamiać również jedną ważną rzecz: import z Chin kilku, kilkunastu sztuk niedrogiego towaru nie ma sensu. A to dlatego, że koszty związane z importem podniosą cenę wyjściową do takiego poziomu, że przestanie ona być w jakikolwiek sposób atrakcyjna.
*
*
 
Twierdza Chiny Twierdza Chiny

Leszek Ślazyk

(rocznik 1967), politolog, publicysta, przedsiębiorca, ekspert do spraw Chin; od 1994 roku związany zawodowo z Chinami, twórca portalu www.chiny24.com.

Related Articles

Back to top button