Izera, albo 20th Shanghai International Automobile Industry Exhibition
Shanghai International Automobile Industry Exhibition to, jak łatwo się domyślić, impreza cykliczna i poświęcona branży motoryzacyjnej. Podczas tegorocznej edycji targów, która rozpoczęła się 18 kwietnia, a kończy dzisiaj, 27 kwietnia 2023 roku, tematem głównym były auta NEV, czyli hybrydowe i elektryczne, bo takie dominują na rynku aut nowych w Chinach. Sprzedaje się ich tu najwięcej na świecie, a sprzedaż ta rośnie rok do roku najdynamiczniej w skali całego globu.
Czynnikiem sprzyjającym jest fakt, iż auta takie są bardzo popularne w dużych chińskich miastach, tych zaś, liczących ponad 1 milion mieszkańców jest już w Chinach ponad 100. Czyli jest spory rynek nabywców.
Innym czynnikiem sprzyjającym jest intensywnie budowana sieć publicznych punktów ładowania aut elektrycznych. W 2022 r. w Chinach było ich prawie 1,8 mln, co oznacza wzrost o 56,7 proc. w porównaniu z 2021 r.
Nie bez znaczenia jest również niska i stała cena energii elektrycznej.
Chiny to także największy na świecie rynek producentów samochodów, części i komponentów samochodowych, a wreszcie producentów baterii samochodowych i wszystkich komponentów, z których baterie dzisiejsze powstają. Dzisiejsze, bo w Chinach prowadzi się prace nad ulepszanie aktualnych rozwiązań, jak i rozwiązaniami alternatywnymi, na przykład redukującymi, lub eliminującymi wykorzystywanie litu do produkcji akumulatorów.
Zdjęcia i informacje z wystawy, które przesłał mi kilka dni temu Maciej, Patron podcastu “Chiny według Leszka Ślazyka”, polski grafik, pracujący i mieszkający od lat w Szanghaju, wprowadziły mnie w stan będący mieszaniną melancholii, zniechęcenia i przygnębienia. A to za sprawą dotkliwego uświadomienia sobie rzeczywistego ciężaru gatunkowego historii znanej pod kryptonimem “Izera”, czyli historii polskiego samochodu elektrycznego. Wedle artykułu w magazynie Auto Świat na “Projekt Izera” wydano już 500 milionów złotych (https://www.auto-swiat.pl/ev/wiadomosci/izera-ile-juz-nas-kosztowala-podano-konkretna-kwote-i-date-rozpoczecia-produkcji/g9ne2xx) I nic z tych wydatków nie wynikło. I nic z tych pieniędzy nie wyniknie. Żeby dziś (w ogromnym uproszczeniu oczywiście) złożyć auto elektryczne, wystarczy po prostu pojechać na targi w Szanghaju i poskładać elementy do kupy. Jak klocki LEGO. Na tych targach 1/3 wystawców to producenci gotowych aut, zaś 2/3 to firmy stanowiące zaplecze produkcyjne branży. W każdym aspekcie: od designu auta, o gumki do wycieraczek. Większość firm chińskich wchodzących na bardzo poważnie w produkcję aut (a wcześniej nie związanych z branżą) nie zaczynała od budowania fabryk. Bo tych w Chinach jest wiele.
Auta takich firm jak NIO, czy XPeng, a nawet BYD najpierw powstawały w zakładach doświadczonych producentów. A dopiero wielkość sprzedaży, pozyskane kompetencje w zakresie organizacji produkcji pozwalały tym firmom podejmować decyzję o budowie własnych zakładów.
To wszystko co dzieje się wokół Izery w Polsce, to wyłącznie fikcja, “Bajka z Mchu i Paproci” dla niezbyt rozgarniętego elektoratu z jednej i zupełnie biernego elektoratu z drugiej strony.
500 milionów złotych versus wyprawa kilkuosobowej delegacji osób znających się na rzeczy w Szanghaju. Plus może dodatkowe dwie wizyty:
- w Wietnamie w firmie VinFast (https://vinfastauto.eu/fr),
- w Turcji w firmie Togg (https://www.togg.com.tr),
które już sprzedają swoje elektryki w Europie, żeby dowiedzieć się jak się to robi, a potem zastanowić się, jaki to wszystko ma sens.
500 milionów złotych z naszych podatków. Wyszarpanych firmom, które mają problem z regulowaniem ZUS-ów, borykają się z kosztami energii, niemożnością płacenia wynagrodzeń, które przyciągałyby do pracy i satysfakcjonowały pracujących ludzi, których właściciele “na koniec dnia” dowiedzą się, że uzbierali sobie na kontach funduszy emerytalnych całe 1200 złotych miesięcznej emerytury. Nie pierwsze i nie ostatnie 500 milionów. Na elektryczne auta, centralne lotniska, elektrownie atomowe i najsilniejszą armię w Europie. I na to, i na tamto. I co? I nic.
Nic z tego nie wynika. Nic z tego nie wyniknie. Może oprócz mojej melancholii, zniechęcenia i przygnębienia.
Maciej przesłał mi opisy (krótkie) poszczególnych aut. Ale celowo ich nie umieszczam. To i tak tylko mała część tego co pokazywano w Szanghaju. A i tak nie da się spamiętać kto, co, jak i dlaczego…
Wszystkie zdjęcia: Maciej Szanghajski
Redakcja: Leszek B. Ślazyk
e-mail: kontakt@chiny24.com
© Chiny: Fakty, Wydarzenia, Opinie – www.chiny24.com