Drastyczne! Węgorz “cewnik” w chińskim SPA
56-letni Zhang Nan prawdopodobnie nigdy już nie da się namówić na zabieg kosmetyczny usunięcia martwego naskórka za pomocą żywych węgorzy. A to dlatego, że podczas zabiegu w basenie wypełnionym żywiącymi się obumarłym naskórkiem węgorzami, jeden z nich przedostał się do jego cewki moczowej.
Początkowo dosyć popularny w Chinach zabieg przebiegał bez komplikacji, jednak po chwili pacjent poczuł ostry ból w kroczu. Kiedy spojrzał w dół omal nie zemdlał z zaskoczenia, ponieważ dobrze znana mu część własnego ciała wydłużyła się nagle, zmieniła kolor i zaczęła wić się jakby próbowała pływać.
Mężczyzna, pomimo okropnego bólu, zdołał wydostać się z basenu i próbował wyciągnąć węgorza z ciała, ale ponieważ ryba była bardzo śliska, próba zakończyła się niepowodzeniem, a zwierzę w całości schowało się w organizmie Zhanga. Ciekawskiego węgorza trzeba było usunąć chirurgicznie w znajdującym się nieopodal szpitalu. Operacja trwała wprawdzie aż trzy godziny, ale zakończyła się sukcesem.
Lekarze, którzy operowali pechowego kuracjusza, twierdzą, że węgorz zdołał schować się w cewce moczowo-płciowej pacjenta pomimo faktu, że był od niej o wiele szerszy, ponieważ jego ciało jest bardzo śliskie.
Zhang ma się dobrze, ale jak sam powiedział, wyłącznie na ciele, bo jego umysł do teraz nie jest w stanie ogarnąć, co mu się przytrafiło.
Podobno żyją gdzieś w wodach Amazonki niewielkie rybki o nazwie cadinru, które słyną z tego, że są w stanie popłynąć w górę strumienia moczu, wpłynąć do prącia i zagnieździć się w ciele, ale rządny przygód chiński węgorz jest w tej specyficznej klasie debiutantem w swoim gatunku. Bravo! Bravissimo!
Źródło: asiaweirdnews, opracował: m.p.