Chen Shangyi (88) oraz jego żona Zhang Lanying (87) wychowują wspólnie sześcioro adoptowanych dzieci w swoim domu w miejscowości Dingxi w prowincji Jiangsu. Rodzice utrzymują się z zasiłku oraz zbierania śmieci.
Para odchowała na przestrzeni ostatnich 20 lat 45 porzuconych dzieci. Dzieciaki powoli dorastały i zaczęły się wyprowadzać, a wiele z nich pozakładało własne rodziny. Chen powiedział dziennikarzom, że obecnie pieniędzy starczy jedynie na podstawowe potrzeby, a na każdy posiłek jest makaron. "Nie oddałbym jednak żadnego z nich i wiem, że żadne nie chciałoby nas opuścić. Jesteśmy szczęśliwi", dodał.
Do Chena zgłaszają się bezdzietni rodzice z propozycją adoptowania którejś z pociech. Zdarzają się również tacy, którzy bez ogródek proponują konkretne sumy za odstąpienie któregoś z dzieci. "Odmawiam, nigdy nie zrobiłbym tego ani dzieciom, ani żonie, ani sobie samemu", wyjaśnia.
Rodzina mieszka w niewielkim domu, którego ściany ozdobione są dziesiątkami zdjęć wieloosobowej rodziny. Te zdjęcia, które nie mieszczą się w ramkach pani Zhang trzyma w szufladach.
Źródło: China Daily
