Plan 5-letni Chin: czy polskie firmy wykorzystają swoją szansę?
Na chińskim rynku nie może zabraknąć przedsiębiorstw z Polski, uważają uczestnicy misji gospodarczej do Szanghaju, zorganizowanej przez HSBC.
Podczas gdy Europa boryka się z problemami finansowymi, a Stany Zjednoczone wciąż zmagają się ze skutkami kryzysu, Chiny awansują na drugie miejsce w globalnym rankingu największych gospodarek, internacjonalizują juana i ogłaszają dwunasty 5-letni plan rozwoju. Plan ten przewiduje, że w nadchodzących latach Chińczycy będą stawiali na rozwój konsumpcji krajowej, unowocześnianie tradycyjnych gałęzi przemysłu oraz rozwój sektorów nowoczesnych technologii.
Bank HSBC przekonywał europejskie przedsiębiorstwa do wykorzystania potencjału drzemiącego w tych obszarach w trakcie 4-dniowej wyprawy biznesowej do Szanghaju, w której wzięły udział także polskie firmy. „Środek ciężkości światowej gospodarki przesuwa się w kierunku rynków wschodzących, wśród których szczególnie interesujące możliwości rozwoju biznesu oferują Chiny”, uważa Andrzej Puta, dyrektor Departamentu Finansowania Handlu HSBC Bank Polska S.A. „Kraj ten dysponuje ogromnym, chłonnym rynkiem wewnętrznym i znacznymi zasobami kapitału, który tamtejsze władze planują inwestować w obszary o strategicznym znaczeniu dla rozwoju chińskiej gospodarki w przyszłości. Warto, aby europejskie przedsiębiorstwa zainteresowały się tymi obszarami właśnie teraz, gdy Chińczycy są bardziej niż dotychczas otwarci na współpracę z partnerami z zagranicy”, dodaje.
Chiński plan 5-letni
Najnowszy, dwunasty z kolei 5-letni plan rozwoju Chin to odpowiedź tamtejszych władz na problemy, które albo już dotknęły Ojczyznę Konfucjusza albo ujawnią się w ciągu kilku najbliższych lat. Do najpoważniejszych z nich należy uzależnienie rozwoju gospodarczego od eksportu, co – wobec zawirowań na rynku światowym i ich negatywnego wpływu na popyt zgłaszany przez zagraniczynch odbiorców towarów z Chin – może stanowić zagrożenie dla przyszłego prosperity tego kraju. Wyzwaniem, z jakim będą musieli zmierzyć się Chińczycy, jest znalezienie innej siły napędowej wzrostu gospodarczego. Najnowszy plan 5-letni sugeruje, że będzie nim konsumpcja krajowa, wspierana między innymi przez inwestycje w urbanizację. Eksperci prognozują, że do 2015 roku Chiny staną się drugim po USA największym na świecie rynkiem konsumenckim[1]. Wśród priorytetów tego planu znalazło się również unowocześnienie tradycyjnych gałęzi przemysłu. Chiny są światowym centrum produkcyjnym, a sektor wytwórczy jest „kręgosłupem” tamtejszej gospodarki. Przypada na niego 38% miejsc pracy i 39% przychodów chińskiej gospodarki. Zdaniem ekspertów sytuacja ta utrzyma się jeszcze przez ok. 10-15 lat. W tym czasie przed Chinami stoi zadanie modernizacji tradycyjnych gałęzi przemysłu, co ma służyć efektywniejszemu wykorzystaniu energii i zmniejszeniu negatywnego wpływu ich aktywności na środowisko naturalne. Rozwój sektorów nowoczesnych technologii to ostatni z trzech filarów tego planu. Chińczycy wyszczególnili 7 sektorów przyszłości, które chcą rozwijać: technologie informatyczne nowej generacji, wysokiej klasy sprzęt produkcyjny, zaawansowane technologicznie materiały, samochody napędzane przez alternatywne źródła energii, rozwiązania służące oszczędnemu korzystaniu z energii, ochrona środowiska naturalnego, alternatywne źródła energii oraz biotechnologia. Firmy działające w tych sektorach będą mogły liczyć na specjalne granty, zachęty finansowe oraz rozwiązania prawne sprzyjające rozwojowi ich działalności[2].
Polskie przedsiębiorstwa identyfikują szanse…
Grono firm z Europy, które w swojej strategii rozwoju przewidują rozpoczęcie działalności lub ekspansję biznesu w Chinach, rośnie. Rośnie również grono polskich firm zainteresowanych tym rynkiem. Właśnie takie firmy bank HSBC zaprosił do Szanghaju.
Wśród nich był Mercor S.A. „Osiągnęliśmy pozycję lidera na rynku polskim, czeskim i słowackim, a teraz z sukcesem zwiększamy aktywność na kolejnych rynkach. Chiny odchodzą od roli niskokosztowego dostawcy i budowania wzrostu na inwestycjach. Chcą budować silną klasę średnią, a co za tym idzie silny popyt wewnętrzny, który będzie konsumował produkty światowe. Dlatego Chiny zapraszają firmy zagraniczne do aktywnej obecności na rynku chińskim i oferowania tam swoich produktów. To dla nas szansa rozwoju”, mówi Grzegorz Lisewski, Pierwszy Wiceprezes Zarządu i Dyrektor Finansowy Mercor S.A.
Zaproszenie do udziału w tej wyprawie przyjęła również firma Arkus&Romet Group Sp. z o.o. „Z mojego punktu widzenia bardzo ciekawy i perspektywiczny jest temat rozwoju alternatywnych źródeł zasilania silników pojazdów, tak skuterów, jak i małych pojazdów czterokołowych. Już pracujemy nad pojazdem elektrycznym, którego popularność w Chinach jest znacznie większa niż w Europie. Na tej płaszczyźnie widzę największe szanse naszego zaangażowania we współpracę z firmami chińskimi. Ponadto, widząc nastawienie władz monetarnych Chin, należy poważnie przeanalizować możliwość rozliczania się w juanie oraz ustawienie polityki hedgingu w tej walucie”, mówi Bogdan Brzuszek, Wiceprezes Zarządu Arkus&Romet Group Sp. z o.o. „Współpraca z firmami chińskimi, jak i zaangażowanie w tym kraju, jest moim zdaniem naturalnym wymogiem aktualnie funkcjonującego rynku światowego. Z głównego producenta świata Chiny chcą stać się największym rynkiem konsumpcyjnym świata, z wiodącą pozycją ich waluty. Na takim rynku nie może zabraknąć polskich firm, w tym naszej spółki”, dodaje.
…ale i zagrożenia
Polskie firmy wiedzą, jakie szanse rozwoju ich biznesu drzemią w Chinach. Są jednak świadome również ryzyka, związanego m.in. z czynnikami makroekonomicznymi. „Największą szansą dostawców chińskich jest zwiększenie efektywności produkcji w celu utrzymania konkurencyjności na rynkach światowych. Największymi zagrożeniami są inflacja, aprecjacja juana i wzrost płac. Przyszłość naszej współpracy z firmami chińskimi będzie zależała od tego, jak ukształtują się relacje pomiędzy szansami a zagrożeniami dla naszego biznesu”, mówi Jacek Rutkowski, Prezes Zarządu Amica Wronki S.A. Zarządzana przez niego spółka również wzięła udział w wyprawie do Szanghaju.
Z kolei Grzegorz Lisewski zwraca również uwagę na ryzyko związane z know-how. „Zagrożeniem jest brak wiedzy i doświadczenia na rynku chińskim oraz kwestia ochrony własności intelektualnej w tym kraju”, mówi.
Remedium na te obawy może być współpraca z partnerem, który dobrze zna ten rynek i będzie mógł pełnić rolę przewodnika dla firmy rozpoczynającej czy rozwijającej działalność w Chinach. HSBC ma 146-letnie doświadczenie na tym rynku i jest największym zagranicznym bankiem działającym w tym kraju. „To zobowiązuje”, mówi Andrzej Puta z HSBC. Bank stara się nie tylko dostarczać swoim klientom rozwiązań finansowych, wspierających zagraniczną ekspansję swoich klientów, ale także służy im radą i pomocą w sprawach nie związanych z czystym finansowaniem. „Stąd pomysł na zorganizowanie wyprawy biznesowej do Chin dla europejskich przedsiębiorstw, która miała służyć prezentacji mocnych i słabych stron tamtejszej gospodarki oraz wad i zalet prowadzenia biznesu w tym kraju. Myślę, że to się udało”, dodaje.
Udane przedsięwzięcie
O sukcesie wyprawy do Szanghaju świadczą pozytywne opinie jej uczestników. „To była bardzo ciekawa konferencja, pozwalająca w moim przypadku na zweryfikowanie posiadanych już informacji i doświadczeń w prowadzeniu biznesu z Chinami. Potwierdziła pewne obawy, ale pokazała również obszary, gdzie jest potencjał we współpracy”, podsumowuje Jacek Rutkowski.
„Liczymy, że wyprawa da naszej firmie możliwości poprawy relacji i warunków handlowych z chińskim dostawcą. Wyjazd na konferencję umożliwił nam również nawiązanie kontaktów biznesowych z innymi uczestnikami, które mogą przerodzić się w przyszłą współpracę. Dodatkowo pozwolił na wartościową wymianę doświadczeń biznesowych, także z innymi polskimi firmami, które pojechały do Szanghaju na zaproszenie HSBC”, mówi Grzegorz Lisewski.
„Udział w tej wyprawie pozwolił mi poznać specyfikę chińskiej gospodarki, a w szczególności zmiany, jakie zachodzą w podejściu chińskich władz do roli podmiotów gospodarczych z Europy i świata. Rosnąca rola rynku wewnętrznego Chin, umacnianie się pozycji juana, polityka Chin wspierająca rozwój rynku wewnętrznego i nastawienie na inwestowanie przez inwestorów zagranicznych w tym kraju. Pozyskana wiedza pozwala na skorelowanie strategii naszej spółki z potrzebami rynku Chin. Dotychczas był on postrzegany jako źródło tanich zakupów tak komponentów, jak i wyrobów gotowych. Obecnie widać szanse na zaistnienie na nim jako dostawca wyrobów, szczególnie wysokiej jakości i zaawansowanych technologicznie”, reasumuje Bogdan Brzuszek, Wiceprezes Zarządu Arkus&Romet Group Sp. z o.o.
[1] Dane zaczerpnięto z prezentacji pt. „Opportunities in China – Interpretation of China’s Twelfth Five Years Plan”, zaprezentowanej 27 czerwca 2011 roku przez Liu Xiaoguang, założyciela i dyrektora zarządzającego Beijing Capital Group, podczas wyprawy dla firm do Szanghaju, zorganizowanej przez bank HSBC
[2] Informacje zaczerpnięto z presentacji pt. „Implications of China’s 12th Five Year Plan for Businesses”, zaprezentowanej 27 czerwca 2011 roku przez Jinqing Cai, partnera w Brunswick Group, podczas wyprawy dla firm do Szanghaju, zorganizowanej przez bank HSBC
Źródło: HSBC Bank Polska S.A.