ABC Importu

Import z Chin (i nie tylko…) – czy to jeszcze ma sens?

W 2011 roku rozpocząłem publikowanie artykułów na temat importu (z Chin i nie tylko…), bo jak wtedy wspomniałem na wstępie tekstu inaugurującego cykl, kierowano do mnie, poprzez portal chiny24.com, dużą liczbę pytań dotyczących różnych aspektów, szczegółów procesu importowego. Postanowiłem podówczas stworzyć kompendium wiedzy na temat importu.

Od tamtego czasu wydarzyło się wiele w moim życiu, ale też i dookoła mnie, na świecie. Zmieniły się Chiny, największa siła produkcyjna na świecie, zmienił się też częściowo stosunek do Chin. Nabrał cech niejednoznacznych. Bo z jednej strony zmienił się charakter produktów produkowanych i eksportowanych przez chińskich producentów, z drugiej strony, ta zmiana stała się powodem przedstawiania Chin w nowy, dość dla mnie nieoczekiwany sposób.

W 2015 r.  Rada Państwa Chin uchwaliła strategię “Made in China 2025”, czyli dziesięcioletni plan przekształcenia Chin w lidera zaawansowanego przemysłu.

W związku ze zmianami ekonomicznymi, nagłym skokiem jakościowym i wartościowym tego, co w Chinach się produkuje, a zwłaszcza w związku z tym, że w Chinach coraz więcej się wymyśla i tworzy, w przestrzeni publicznej pojawiły się hasła decouplingu i deriskingu, czyli definitywnego rozbratu Zachodu z chińską gospodarką, produktami z Chin.

Po latach zaczęto mnie pytać, czy Chiny przestały być źródłem towarów dla importerów, czy – zgodnie z tym o czym piszą media – zostają zepchnięte przez konkurentów regionalnych, takich jak Indie, Wietnam, czy Kambodża.

Uświadomiłem sobie, ze naprawdę nie rozumiemy co się przez ostatnia dekadę wydarzyło w Chinach, jak wielkiego skoku tam dokonano. Choć mnie samemu jeszcze dziesięć lat temu wydawało się to niemożliwe. Mówiłem publicznie o tym (można znaleźć w Internecie, który przecież niczego nie zapomina), że Chiny nie są w stanie przekroczyć tego punktu, który zmienił Japonię, czy Tajwan z miejsc produkujących kopie zagranicznych produktów w innowacyjnych liderów różnych sektorów przemysłu, wytwórczości. Tym punktem w przypadku Japonii (jak mówiłem) był walkman, urządzenie, które podbiło cały świat. Produkt opracowany przez japońską firmę, przez nią wyprodukowany i rozpracowany globalnie.

Nie zauważyłem, że zwłaszcza po 2010 roku Chiny przestały wyłącznie kopiować. I jak wielu innych zaskoczyło mnie to, że to Chiny są źródłem oryginalnych rozwiązań choćby dla systemu komunikacji 5G. Co więcej – jedynym zdolnym dostarczyć rozwiązania komplementarne, zarówno te cyfrowe, jak i te sprzętowe.

Dziś Chiny otrzymują grubo ponad 50% zamówień na nowe statki handlowe. Właśnie chwilę temu pokonały Niemcy i Japonię jako eksporter samochodów. Są jedynym źródłem układów magnetycznych dla turbin wiatrowych. I dominują światowy rynek baterii samochodowych. Przy czym posiadając ogromny kawałek tortu w danej branży, nie spoczywają na laurach. Wciąż zaskakują czymś nowym. Ot jak choćby silnik odrzutowy COMAC CJ-1000A dla samolotów pasażerskich. Silnik, który już przeszedł testy europejskie, co pozwoli na sprzedaż chińskich samolotów europejskim liniom lotniczym.

Chiny posiadają obecnie największy potencjał produkcyjny. Większy niż USA, Japonia i Niemcy razem wzięte…

Bez Chin jako źródła wszelkich produktów elektronicznych, drobnego sprzętu AGD, urządzeń do rejestracji i odtwarzania dźwięku i obrazu, narzędzi elektrycznych, czy tradycyjnych, artykułów biurowych, akcesoriów motoryzacyjnych i wielu, wielu innych grup towarowych zapaści doznałby światowy e-commerce.

Nie, Chiny nie przestały być źródłem towarów dla importerów. Wręcz odwrotnie. Stały się miejscem, gdzie nabyć można znacznie większy wachlarz produktów, niż to miało miejsce 10 lat temu.

I o tym będę mówił podczas wystąpienia podczas 24.Edycji Targów e-Handlu 27 października w Warszawie. A ponieważ wystąpienie to jest wynikiem inicjatywy firmy Fullbax, będę na targach dostępny na, lub w okolicy stoiska targowego tej właśnie firmy.

Powrócę również do cyklu artykułów z cyklu ABC importu. Bo wiele informacji dotyczących operacji importowych wartych jest przypomnienia, wiele wymaga uaktualnienia. A import (z Chin i nie tylko…) jest wciąż zajęciem ciekawym i intratnym. Dziś znacznie bardziej niż jeszcze kilka lat temu. Tylko trzeba wiedzieć skąd, gdzie i jak. O czym postaram się sukcesywnie informować.

Leszek B. Ślazyk

e-mail: kontakt@chiny24.com

© www.chiny24.com

Twierdza Chiny Twierdza Chiny

Leszek Ślazyk

(rocznik 1967), politolog, publicysta, przedsiębiorca, ekspert do spraw Chin; od 1994 roku związany zawodowo z Chinami, twórca portalu www.chiny24.com.

Related Articles

Back to top button