GospodarkaPolitykaPolityka zagraniczna

Zadumy chwila nad efektem motyla i dlaczego on „jedzie chemią”

Słyszeliście Państwo o “efekcie motyla”? Anegdotycznie rzecz przedstawiając jest to opis sytuacji, w której bardzo drobna zmienna (na przykład trzepot skrzydeł motyla w Amazonii) po pewnym czasie może spowodować niewspółmierne efekty (np. tornado w Teksasie).  Potocznie używa się również tego wyrażenia do zilustrowania skutków decyzji lub działań podejmowanych w jednym miejscu, a mających znaczący wpływ i konsekwencje w zupełnie innych miejscach, często zaskakujących dla tego, który owe działania lub decyzje podejmował. W dzisiejszym felietonie chciałbym się skupić na tym drugim znaczeniu „efektu motyla”.

Decyzja Trumpa (podtrzymywana jak dotąd przez Bidena) o blokowaniu dostępu do mikroprocesorów dla wybranych firm chińskich wywołała określone skutki w branży. Po pierwsze Chiny wzmogły swe wysiłki w zbudowaniu własnej bazy produkcyjnej. Popłynęła rzeka pieniędzy nie tylko na zwiększenie mocy produkcyjnych obecnych fabryk i budowę nowych, ale i na badania, i rozwój w obiecujących nowych technologiach produkcji. Po drugie znacząco przyczyniło się to do obecnego kryzysu (braku mikroprocesorów na rynku), ponieważ niemal wszystkie chińskie firmy rozpoczęły budowanie strategicznych zapasów chipów. Firmy, które dotychczas produkowały w trybie dostaw bieżących (just-in-time manufacturing) przestawiły się na tworzenie zapasów na okresy od 6 miesięcy do nawet dwóch lat! Biorąc pod uwagę, że Chiny „zużywają” niemal 60% światowej produkcji chipów, efekt był łatwy do przewidzenia.

Chciałbym jednak zwrócić Państwa uwagę na inny aspekt tej decyzji o zakazie sprzedaży chipów, aspekt, który śmiało można określić mianem „efektem motyla”, a obserwujemy go w …. chińskim przemyśle chemicznym.

Zmiany, jakie obecnie tam zachodzą będą miały dalekosiężne skutki – bardzo boleśnie odczuwane przez zachodnie firmy – a wszystko dzięki jednej decyzji Trumpa. Już wyjaśniam o co chodzi.

W momencie, w którym władze Chin zdały sobie sprawę, że USA będą stosować przewagę w rozwoju technologicznym w określonych obszarach jako broń i nie zawahają się jej użyć, podjęto szereg działań mających na celu w okresie krótkoterminowym zminimalizowanie negatywnych skutków takich działań, a w okresie długoterminowym – całkowite ich wyeliminowanie. O inwestycjach w branżę półprzewodnikową już wspomniałem (chodzi o nakłady przekraczające 1 bilion juanów, czyli ponad 600 miliardów PLN). Na tym się jednak nie skończyło.

Włodarze Chin powołali kilka grup roboczych wspomaganych siłami wyspecjalizowanych think-tanków, aby przestudiować wszystkie elementy łańcuchów logistycznych związanych z produkcją komponentów półprzewodnikowych (od gotowych chipów, poprzez maszyny i software potrzebny do ich produkcji, aż po półprodukty i chemikalia, z których produkuje się materiały półprzewodnikowe, lub których użycie wymagają wszystkie późniejsze technologie stosowane w produkcji komponentów półprzewodnikowych), wykryć wszystkie „wąskie gardła” i określić strategię i plany, jak je wyeliminować.  To temat tak obszerny, że nadaje się na dysertację lub książkę, w tym artykule skoncentruję się jednak na branży chemicznej.

Podczas prac wyżej wymienionych grup roboczych stwierdzono, że do produkcji mikroprocesorów wykorzystuje się na różnych etapach produkcji gazy przemysłowe. Te zaś w ogromnej większości pochodzą z importu. Czyli jest to kolejny potencjalny element „szantażu” i blokowania produkcji mikroprocesorów w Chinach poprzez ograniczanie dostępu lub zakaz sprzedaży półproduktu, bez którego nie da się ich wytworzyć. Przeprowadzono zatem gruntowną analizę całej tej branży w Chinach. Okazało się, że 80% światowego rynku gazów przemysłowych i 90% rynku w Chinach kontrolowane jest przez cztery firmy:

  • Linde (Niemcy),
  • Air Products and Chemicals (USA),
  • Air Liquide (Francja) i
  • Taiyo Nissan (Japonia).

Spośród 50 do 60 najważniejszych takich gazów tylko jedna trzecia jest produkowana w Chinach. Warto również zauważyć, że gazy przemysłowe potrzebne są nie tylko do produkcji mikroprocesorów, ale również ekranów ciekłokrystalicznych, paneli słonecznych oraz medykamentów – w produkcji których Chiny mają największy udział na świecie. Zarazem chiński rynek na gazy przemysłowe rozwija się dużo bardziej dynamicznie niż światowy. W latach 2010-2018 było to odpowiednio 16% i 9%. Podjęto zatem decyzję o znaczącym dofinansowaniu chińskich firm działających w tym sektorze, takich jak Huate Gas, Jinhong Gas, Yingde Gas Group, Hangyang, Jiangsu Nata Chem czy też Jiangsu Yoke Technology. Szczególnie ta pierwsza może spodziewać się dużego wsparcia finansowego, ponieważ produkuje wysokiej jakości gazy przemysłowe niezbędne w procesach litograficznych przy produkcji mikroprocesorów – takie jak czterochlorek węgla (tetrachlorometan) czy też ośmiofluorek węgla (oktanofluoropropan).

Efekt tych działań będzie łatwy do przewidzenia. Zagrożone potencjalnym wstrzymaniem produkcji przez sankcje amerykańskie firmy zarówno państwowe (SOE) jak i prywatne będą w miarę możliwości początkowo dywersyfikowały, a później całkowicie przestawiały się na dostawy od lokalnych, krajowych producentów. W miarę upływu lat zyski firm zagranicznych ze sprzedaży gazów przemysłowych na rynek chiński będą systematycznie malały. Mniejsze zatem będą fundusze na badania i rozwój i rozbudowę fabryk. Po zaspokojeniu zapotrzebowania na rynku krajowym (z przewidywaną dynamiką wzrostu 10% rocznie przez najbliższe dekady) chińscy producenci zaczną konkurować i wypierać międzynarodowe koncerny z rynków krajów RCEP i BRI (czyli cała Azja Środkowowschodnia, Afryka i Środkowy Wschód).

Na tym jednak „efektu motyla” nie koniec. Przeglądając łańcuchy logistyczne dla produkcji półprzewodników zwrócono „przy okazji” uwagę na inny sektor branży chemicznej – tworzywa konstrukcyjne. Mianem tym określa się materiały z grupy tworzyw sztucznych, które mają znacznie lepsze właściwości mechaniczne i/lub termiczne niż powszechnie stosowane tworzywa sztuczne. Przykładem może być poliftalamid -PPA (stosowany zarówno w przemyśle motoryzacyjnym jak i branży elektronicznej), polimery ciekłokrystaliczne – LCP (również przemysł motoryzacyjny, ale również wojskowy, lotniczy i kosmiczny i budowa urządzeń do 5G) lub PEEK (przemysł lotniczy, kosmiczny, motoryzacja, telekomunikacja.

Chociaż każde z tych tworzyw konstrukcyjnych jest produkowane w Chinach, to jednakże w niewystarczających ilościach. Dla PPA obecna roczna lokalna produkcja to ok 16 tyś ton, przy szacowanym na rok 2025 zapotrzebowaniu rzędu 50 tys. ton. „Brakujące” ilości importuje się, a głównymi dostawcami są”

  • Dupont (USA),
  • BASF (Niemcy) i
  • MItsui Chemicals oraz Kuraray (obie Japonia).

Podobnie wygląda sytuacja z LCP – 80% popytu zaspokajane jest przez import i PEEK – tu rynkiem „rządzą”

  • Victrex (UK),
  • Solvay (Belgia) i
  • Evonik (Niemcy).

Efekt tych analiz? Tak, zgadli Państwo – znaczące inwestycje w ten sektor mające na celu jak najszybsze zwiększenie produkcji do poziomu zapewniającego stabilny rozwój rynku krajowego, nawet przy całkowitym odcięciu od źródeł zewnętrznych.

Skoro zaś powiedziało się A (inwestycje w sektor gazów technicznych) i B (inwestycje w sektor tworzyw konstrukcyjnych), to dlaczego by nie powiedzieć i C?

Owym C są plany konsolidacji całej branży chemicznej w Chinach w 5 klastrów przemysłowych.

Biorąc pod uwagę ekonomię skali, synergię i zmniejszanie ryzyk związanych z zagrożeniem dla środowiska naturalnego, chińscy planiści podjęli decyzję o utworzeniu pięciu krajowych klastrów chemicznych.  Będą w nich obowiązywać zarówno dużo bardziej korzystne przepisy podatkowe i inwestycyjne jak i dużo surowsze przepisy związane z nadzorem nad produkcją i ochroną środowiska.

Będzie to z pewnością proces długotrwały – dla samego sektora petrochemicznego istnieje w Chinach obecnie ponad 670 małych „parków chemicznych” rozrzuconych po całych Chinach – ale proces ten został już zainicjowany. Docelowo będzie w Chinach funkcjonować 5 głównych klastrów chemicznych, których lokalizację przedstawia poniższa mapka.

Poniżej przedstawiamy krótki opis każdego z tych klastrów:

  1. Zatoka Hangzhou

Jeden z najnowocześniejszych klastrów chemicznych. Obejmuje zarówno obszar zatoki Hagzhou, jak i delty rzeki Jangcy. Mieszczą się tu między innymi siedziby członków klubu „100 miliardów juanów”, czyli parków chemicznych i stref przemysłowych, które generują rocznie ponad 100 miliardów juanów przychodu. Trzy najważniejsze z nich to:

  • Szanghajski chemiczny park przemysłowy – zajmuje obszar ok 30 km kwadratowych. Mają tu siedziby firmy petrochemiczne (ropa i gaz), produkujące nowe materiały syntetyczne, eten, izocyjaniany i poliwęglany. Są to zarówno firmy międzynarodowe – BASF, Covestro, Dupont i Mitsui Chemicals, jak i lokalne – Sinopec, HUayi Group, Shanghai Gaoqiao Petroleum Chemical Company
  • Petrochemiczna, ekonomiczna i technologiczna strefa rozwoju Ningbo – zajmuje obszar około 40 km kwadratowych. Jeden z trzech największych parków chemicznych w Chinach. Mieści się tu między innymi Zhongjin Petrochemicals (związki aromatyczne), Zhenhai Refining & Chemical (ropa naftowa i eten) oraz Ningbo ZRCC Lyondell Chemical (styren).
  • Park technologiczny nowych materiałów Nanjing-Jiangbei – tu będą produkowane między innymi nowe materiały poliuretanowe, guma syntetyczna i wysokiej jakości polimery. Są to zlokalizowane fabryki takich firm jak Sasol, Eastman, Celanese, Heraeus i BASF.
  1. Petrochemiczny klaster obszaru wielkiej zatoki

Ten klaster ma dwa centra: jedno wokół zatoki Daya i drugie w pobliżu miasta Zhanjiang na półwyspie Leizhou (jakieś 400 km na zachód od Hong Kongu). Znajdują się tu dwa parki chemiczne:

  • Ekonomiczna i technologiczna strefa rozwoju Huizhou-Daya – do tej pory zrealizowano tu 91 projektów chemicznych na łączną kwotę 230 miliardów juanów. Siedziby mają tu między innymi CNOOC Huizhou Petrochemical, Shell Hizhou i Exxon Mobil Huizhou Project.
  • Baza petrochemiczna Zhanjiang-Maoming. Tutaj największym inwestorem jest BASF
  1. Petrochemiczny klaster przemysłowy zatoki Bohai

Ma tutaj siedzibę ponad 60 małych i średnich firm chemicznych. Ponadto cztery miasta – Dongying, Yantai, Binzhou i Weifang oraz 9 pobliskich parków chemicznych ma utworzyć nowy obszar nowoczesnego przemysłu petrochemicznego. „Flagowym” projektem w tym klastrze jest kompleks petrochemiczny niedaleko Longkou. Za 132 miliardy juanów ma tutaj powstać fabryka etenu o docelowej produkcji rzędu 3 milionów ton rocznie.

  1. Klaster petrochemiczny Haixi

W tym położonym vis-a-vis Tajwanu regionie znajdują się dwa główne parki chemiczne:

  • Baza petrochemiczna zatoki Meizhou – Trzy największe parki chemiczne na tym obszarze to Quangang, Quanhui i Dongwu.
  • Baza petrochemiczna Gulei – Najważniejsza inwestycja w tym rejonie to połączone wysiłki Fujian Petrochemical i Sabic (Arabia Saudyjska). W jej ramach ma powstać fabryka etenu o wydajności 1,5 miliona ton rocznie.
  1. „Złoty trójkąt energetyczny” – klaster przemysłowy dla chemii węgla

Nazwa bierze się od trójkąta, którego wierzchołki wyznaczają Yulin w prowincji Shanxi, Ningdong w prowincji Ningxia i Ordos w Mongolii Wewnętrznej. To tutaj znajdują się złoża zawierające około 200 miliardów ton węgla i to tutaj koncentrują się wysiłki Chin nad wykorzystaniem węgla w energetyce i przemyśle w sposób możliwe jak najmniej szkodliwy dla środowiska.

Działają tu fabryki i przedsiębiorstwa chemiczne pracujące nad takimi projektami jak gazyfikacja węgla, pracuje się też nad modelem łączenia tradycyjnej produkcji energii z węgla z produkcją „zielonego wodoru”. Projekty te mają na celu stopniowe odchodzenie od węgla na rzecz energii odnawialnej przez proces stopniowego przekształcania struktury firmy, przy zachowaniu zatrudnienia i unikaniu bankructwa.

Na zakończenie słów kilka o szerszej perspektywie. Opisałem tu (bardzo ogólnie) zmiany zachodzące w przemyśle chemicznym. Należy mieć świadomość, że to samo dzieje się aktualnie w innych branżach i sektorach chińskiej gospodarki. „Wojna handlowa”, jaką wypowiedział Trump Chinom i środki jakich w niej używał poza cłami (blokada sprzedaży produktów i półproduktów, naciski na międzynarodowe gremia standaryzacyjne na wycofanie certyfikatów zgodności wystawionych chińskim firmom, itp., itd.) spowodowała w Chinach ogólnonarodowy przegląd wszystkich łańcuchów logistycznych we wszystkich obszarach zdefiniowanych jako kluczowe dla bezpieczeństwa narodowego. Analogiczne artykuły moglibyśmy przygotować dla branży lotniczej, kolejowej, samochodowej, telekomunikacyjnej, informatycznej i wielu, wielu innych. Słusznie lub nie, zapanowało we władzach chińskich przekonanie, że nie można już dłużej ufać „wolnemu rynkowi”, „niewidzialnej ręce rynku”, globalizacji, bo Zachód w każdej chwili może zechcieć użyć zależność chińskich firm od zachodnich technologii jako broni (dźwigni, środków nacisków, jak kto woli) przeciwko Chinom. Dotyczy to wszystkich sektorów produkcyjnych, ale również finansów, i usług.

Uważam, że tego zaufania nie uda się już odbudować. Chiny zrobią wszystko co w ich mocy (a mogą naprawdę wiele), aby całkowicie, lub w maksymalnym możliwym stopniu, uniezależnić się od Zachodu we wszystkich obszarach – produkcyjnym, finansowym i usług.

Stąd inwestycje w nowe zakłady produkcyjne, tworzenie niezależnych sieci finansowych (CIPS zamiast SWIFT, cyfrowy juan, bilateralne umowy swap w juanie, itp.) i usług (własne systemy operacyjne – Kirin, Harmony OS, własne oprogramowanie, własne usługi w chmurze, itp.). Do tego wszystkiego należy dodać jeszcze stopniowe, ale nabierającego tempa prace nad własnymi standardami (China Standards 2035), mające na celu ustanowenie globalnych standardów sprzyjających gospodarce chińskiej (tak jak obecne sprzyjają gospodarce amerykańskiej) w takich obszarach jak 5G, 6G, Internet rzeczy, sztuczna inteligencja, komputery kwantowe, itp. Bezrefleksyjne – i to chyba najdelikatniejsze słowo, choć inne, dobitniejsze cisną się na usta – wykorzystanie międzynarodowych organizacji standaryzacyjnych jako „broni” przeciwko Chinom doprowadziło do uruchomienia w Chinach prac nad stworzeniem własnych standardów również w innych branżach – nie tylko nowoczesnych technologii, ale i bardziej przyziemnych i na rynku lokalnym.

Ostatnio wpadł mi w ręce raport z prac nad przeglądem i wymianą na chińskie wszelkich standardów obowiązujących w …. kolejnictwie.

Redakcja: Leszek B. Ślazyk

e-mail: kontakt@chiny24.com

© 2010 – 2021 www.chiny24.com

Twierdza Chiny Twierdza Chiny

Yue Bilin

Pasjonat Chin od ponad 35 lat, uczeń Zhuang Zhou, miłośnik chińskiej literatury klasycznej, uważny obserwator Chin współczesnych.

Related Articles

Back to top button