Chiny subiektywnie

Moje trzy feny (chińskie trzy grosze) – na marginesie świąt

Ginie tradycja

Xi JinPing jest postacią pełną niespodzianek. I nie omieszkał sprawić kolejnej w tygodniu przedświątecznym (18.01.).

Xi od dziesięciu lat – odkąd został liderem kraju – w okresie przedświątecznym odwiedzał wioski i małe miejscowości w różnych częściach kraju, gdzie spotykał się z lokalnymi społecznościami, czasem pojedynczymi rodzinami. W tym roku złamał tę nową, świecką tradycję. Tym razem Xi odwiedził wioski i miasteczka za pomocą łączy wideokonferencyjnych. Ale dzięki temu rozwiązaniu mógł być tego samego dnia w HeiLongJiang, FuJian, XinJiang, HeNan, SiChuan, a także w samym Pekinie.

Pozdrawiał i otrzymywał pozdrowienia od robotników na północnym polu naftowym, personelu medycznego, pielęgniarek, 80-letniego pacjenta, który pokonał koronawirusa, seniorów z domu opieki społecznej, kolejarzy, mieszkańców wioski odbudowanej po trzęsieniu ziemi, pracowników centrum hurtowej sprzedaży produktów rolnych, warzyw i owoców, żołnierzy różnych rodzajów sil zbrojnych stacjonujących w odległych od siebie miejscach na mapie Chin.

W trakcie tych komunikacji audio-wideo obok stojącego po środku Xi widoczni byli członkowie Stałego Komitetu Biura Politycznego KC KPCh, m.in. Li Qiang、Cai Qi i Ding XueXiang. Nie było jednak odchodzącego premiera Li KeQianga.

Wszak w Chinach może być tylko jeden lider.

Przewodniczący Xi złożył noworoczne powinszowania wszystkim grupom etnicznym w całym kraju, życząc zdrowia, szczęścia rodzinnego, sukcesów zawodowych oraz powodzenia w Roku Królika, a całej ojczyźnie wszelkiej pomyślności i pokoju.

W komentarzach przebija się opinia, że tegoroczna forma przedświątecznego kontaktu z mieszkańcami chińskiej prowincji została wybrana celowo. Przez wzgląd na sytuację epidemiczną, która zdaje się bardzo poważna na terenach wiejskich (w miastach fala zachorowań opada). Jakby jednak nie było, ta nowoczesna formuła, technologia, zasięg, nie dały takiego efektu, jak osobiste spotkania. Bo przecież Chiński Nowy Rok to świętowanie fizycznego spotkania, kontaktu ludzi.

Formuła może i nowoczesna, ale zupełnie nie przystająca do tego szczególnego czasu w chińskiej tradycji i kulturze. Inny to gość w progu domu, a inny gdzieś tam na ekranie urządzenia, z którego można skorzystać w każdej chwili…

Źródło:

Wszytko dla ludu

Luksusowo musi być

Wiadomą rzeczą jest to, że Chińczycy uwielbiają luksus, mają do niego ogromną skłonność. Nie przez przypadek Chiny Ludowe są największym i najważniejszym na świecie rynkiem towarów luksusowych. To tu właśnie najbardziej rozpoznawalne marki dóbr luksusowych osiągają największe zyski.

Chiński Nowy Rok – to oczywiste – wymaga godnego przywitania. Forma tego przywitania ulega ostatnio pewnej ewolucji. W Szanghaju obserwuję coraz bardziej widoczny nowy świąteczny trend. Otóż rośnie liczba rodzin, które zamiast przygotować wigilijną kolację w domu, wybierają opcję spotkania rodzinnego w eleganckich, a co za tym idzie drogich restauracjach. Trend ten zauważyły zarządy szanghajskich hoteli pięciogwiazdkowych oferując całe pakiety świąteczne – noworoczne kolacje, wraz z kilkudniowym pobytem w hotelu i możliwością korzystania z szerokiego wachlarza usług gastronomicznych, rozrywkowych, zdrowotnych, rekreacyjnych.

Szanghaj – jak i inne wielkie miasta chińskie – wciąż musi jeszcze czekać na zagranicznych gości, zatem hotelarze kuszą i nęcą Chińczyków, aby ci przynajmniej w pewnym stopniu wypełnili lukę powodowaną brakiem biznesmenów i turystów z zagranicy. Oferty są naprawdę interesujące i bardzo dobrze skrojone pod lokalne gusta. Nic zatem dziwnego, że i my skusiliśmy się, by skorzystać z wszelkich atrakcji, które w swoim pakiecie noworocznym zaproponował hotel ShangHai Grand Kempinski, zlokalizowany nad rzeką HuangPu (chin. 黄浦江) w dzielnicy PuDong (chin. 浦东). Przy okazji mogliśmy też zaznać noworocznej podróży. Wyprawa to wprawdzie niezbyt odległa, bo hotel oddalony jest o jakieś 8 kilometrów od mojego domu (no fakt, trzeba pokonać szeroką rzekę), ale dla nas mieszczuchów wyjazd poza granice miasta to przecież ryzyko. Jak donoszą tutejsze media Covid wciąż się czai wszędzie, szczególnie na prowincji. Natomiast w miastach to już poszedł sobie. Zatem zamiast podejmować niepotrzebne ryzyko (wysokie w pojęciu mieszkańców Szanghaju) lepiej pozostawać w granicach miasta. Bezpiecznie i luksusowo.

Hotelowe zdziwienia – języki obce

Nie, nie zamierzam zanudzać PT Czytelników kolejnym opowieściami o tym jak w Szanghaju spędzamy Chiński Nowy Rok. Chcę odnieść się do tego wspomnianego na wstępie luksusu i jego oblicza w bądź co bądź prestiżowej hotelowej sieci Kempinski.

Podzielę się zdziwieniami, których może także doświadczyć każdy chcący niebawem nocować w Chinach w pięciogwiazdkowym hotelu.

Czego z pewnością tu nie brakuje – to niezwykle licznej obsługi. Ale nawet w ShangHai Grand Kempinski nie jest łatwo natknąć się na osobę, która mówi po angielsku. A przecież Chińczycy uczą się tego języka już od przedszkola. Tymczasem znalezienie w hotelu tej klasy osoby mówiącej swobodnie po angielsku to rzecz naprawdę niełatwa. Skoro Kempinski to sieć niemiecka, to może z obsługa można komunikować się po niemiecku? Też nie. Chwała Bogu jakoś opanowałem przez te 35 lat język chiński, co znacznie ułatwiło mi życie – po chińsku można było porozumieć się tu wszędzie. Strefą języka angielskiego pozostawała wyłącznie recepcja w wielkim hotelowym lobby.

Może się czepiam. Chiński Nowy Rok to przede wszystkim święto celebrowane przez Chińczyków. Czyli hotel dostosował się do okoliczności, zmienił standard (choćby w obszarze komunikacji) na chiński. Ale jeśli za chwilę zaczną tu przybywać znów goście ze świata, gdzie językiem chińskim posługuje się grupa mieszcząca się w błędzie statystycznym, to czy uda się ponownie zmienić ten standard…?

Hotelowe zdziwienia – telewizja kablowa

Hotele pięciogwiazdkowe w swojej podstawowej ofercie dają swoim gościom dostęp do dziesiątków, setek kanałów telewizji kablowej, czy satelitarnej. ShangHai Grand Kempinski oczywiście również. Jestem nieustannie głody wiadomości z kraju i ze świata, dlatego też ta część oferty ucieszyła mnie szczególnie. Nastawiłem się, że po dłuższej przerwie będę mógł w telewizji, a nie poprzez Internet obejrzeć bieżące programy BBC, Deutche Welle, Bloomberga i innych zachodnich stacji. Pakiet TV Kempinskiego to 55 kanałów telewizyjnych do wyboru. Przy czym z kanałów zagranicznych dostępne tu są CNN… i kubańska – Cuba Vision International (oczywiście nadająca programy w języku hiszpańskim, z którym u mnie trochę słabo) oraz Russia Today (dokładnie ta zablokowana w Europie i USA) nadająca programy w języku angielskim. Znalazłem tu wprawdzie trzy programy z Hong Kongu, tyle, że one nadają to samo co telewizje chińskie, tylko w nieco innej formie.

Reszta kanałów to wyłącznie rozmaite chińskie stacje, od kanałów państwowych, przez filmowe, po regionalne (prowincjonalne). Znów moje oczekiwania były zbyt wygórowane, spodziewałem się oferty dla gości z całego świata, a zetknąłem się z taką przygotowaną dla gościa lokalnego, z Chin.

Zadziwił mnie ten niemiecki pragmatyzm. No, bo niemożliwe, aby blokowano tu dostęp do zagranicznych programów telewizyjnych… Ależ, skąd…

Z drugiej strony przecież zagraniczni biznesmeni nie przybywają do Chin, żeby oglądać w hotelu telewizję, ale aby robić interesy, nieprawdaż? Tak to sobie tłumaczę, na fali łagodnego świątecznego nastroju.

Drobiazgi, detale…

Nie powinienem czepiać się o takie detale szacownej sieci hotelowej, choćby przez wzgląd na fakt, iż jest znacznie starsza ode mnie. Firma Kempinski rozpoczęła swoją działalność w 1897 roku (założycielem był urodzony w Poznaniu Berthold Kempinski…). Nie było mnie jeszcze wtedy na świecie (choć pozory mogą mylić). Ale być może przez ów godny wiek wyposażenie pokojów (jak na przykład meble) robi wrażenie nadszarpniętego zębem czasu. Drobiazgi. Tu coś urwane, tam przetarte, odbarwione, nadkruszone, wypaczone. Drobiazgi, które można szybko naprawić, poprawić, usunąć. Drobiazgi budują wizerunek hotelu, który chce uchodzić za luksusowy.

Ale cóż, czepiam niepotrzebnie niczym stary nietoperz, bo jakże hotelowy dział konserwacji i utrzymania może działać normalnie w okresie Chińskiego Nowego Roku, kiedy wszyscy jego pracownicy rozjechali się do swoich rodzin w odległych zakątkach kraju?

ShangHai Grand Kempinski to jednak ogromna liczba plusów dodatnich. Choćby hotelowe świąteczne dekoracje, które naprawdę mogły się podobać, bo przygotowano je ze smakiem, a zarazem z szacunkiem dla tradycji i lokalnych obyczajów.

ShangHai Grand Kempinski należy wprawdzie do „starej firmy”, ale w kwestii technologii nie pozostaje w tyle za młodziakami. Hotelowy Internet jest naprawdę szybki i sprawniejszy niż u mnie w domu. A przecież korzystam z łącza 5G. Poprzez hotelową się można bez problemu otwierać strony internetowe z Tajwanu, które w sieci dostępnej w mieście są niedostępne. Dla mnie to ogromna zaleta, wielki plus dodatni.

Jak sugerowała mi rodzina – dostęp do tych stron umożliwiać ma użytkowany przez hotel system VPN, ale nie dopuszczam takiej myśli do siebie – wszak serwisy VPN są w Chinach zabronione i blokowane… Nie, nie mogą mieć racji – przecież pakiet TV jest skrojony słusznie, po linii. No to jak to tak? A propos telewizji – polecam serdecznie ową telewizje kubańską – murowany szok poznawczy.

Plusy dodatnie

Tych plusów oczywiście jest znacznie więcej. Kuchnia ze znakomitymi daniami,

basen na 30 piętrze,

bar „Havana” bez cygar,

i widok z okna na rzekę, nadrzeczne bulwary, itd. itp. Dałbym za nie wszystkie (te plusy dodatnie) ShangHai Grand Kempinski mocne trzy gwiazdki, a może nawet cztery.

A Państwu życzę Szczęśliwego Nowego Roku Królika. Bez względu na szerokość geograficzną i przyporządkowany jej kalendarz świąt.

PS.: I jeszcze słówko, na poważnie. Chiny nie odgradzają się murem ekonomicznym, inwestycyjnym, kulturalnym, etc. W tych obszarach widać pełną otwartość – oczywiście mam na myśli tę perspektywę wewnętrzną. Ale wyraźnie widać i czuć jak rośnie wielki mur informacyjny, propagandowy.

Władze chronią serca i umysły mieszkańców. Wszystko dla ludu.

Autor: 梁安基 Andrzej Z. Liang, 上海 Shanghai, 中国 Chiny

e-mail: azliang@chinamail.com

Redakcja: Leszek B. Ślazyk

e-mail: kontakt@chiny24.com

© Chiny: Fakty, Wydarzenia, Opinie – www.chiny24.com

Twierdza Chiny Twierdza Chiny

Andrzej Zawadzki-Liang

Andrzej Zawadzki-Liang (梁安基), prawnik, biznesmen, współpracownik think-tanku Instytut Badań Chin Współczesnych (当代中国研究中心), od 35 lat w Chinach.

Related Articles

Back to top button